Janusz Wadowski mówi o sensacji. Dotychczasowy lider klasyfikacji generalnej, Wiesław Pasternacki z Bydgoszczy, w tegorocznej lidze typerów, zajął ostatnie 52 miejsce. To tylko świadczy o jednym …
To nie jest takie proste jak komuś może się wydawać z boku. W każdej z dotychczasowych edycji Ligi Żużlowych Typerów było i jest niezwykle trudno osiągnąć przyzwoity wynik. Zwrotów akcji, przetasowań czy zwykłych pomyłek mieliśmy bez liku w ciągu ostatnich 21 lat.
Tak! 21 lat! W ubiegłym roku świętowaliśmy jubileuszu 20 lecia, wciąż ,,małego dziecka” Janusza Wadowskiego. Właśnie ,,Wuja” Wadowski przed laty wymyślił zabawę sympatyków czarnego sportu, polegająca na typowaniu wyników różnych kategorii sportu żużlowego. Uczynił to wraz ze swoimi przyjaciółmi. Ludźmi, mającymi pozytywnego na punkcie żużla jak on.
Zaczęło się w Oazie. To było naturalne miejsce dla spotkań sympatyków sportu żużlowego, który odradzał się w Pile z początkiem lat 90. PUB Oaza na pilskim Podlasiu, dzisiejsze Gringo, zdobywał co raz większą popularność, gromadził w swych podwojach liczne grono kibiców czarnego sportu. W drugiej połowie lat 90 Wadowski, kiedy pilska Polonia była na fali wznoszącej, zaproponował zorganizowanie konkursu, który przerodził się coroczną ligę typerów.
Dziś, jak pisałem przed rokiem, w blasku Gringo znów spotkali się ,,typerzy” Podsumowano uroczyście tegoroczne zawirowania w sporcie żużlowym, analizowano dotychczasowe posuniecie żużlowych sterników w poszczególnych ligach, dokonano w końcu wyjaśnienia 21 edycji tegorocznych typowań.
Podobnie jak przed orkiem, miejsce podsumowania nie było dziełem przypadku. Restauracja Gringo to raz symbol, dwa miejsce kojarzenie z osobą Jarosława Hassa, wielkiego sympatyka sportu żużlowego, sponsora nie tylko Rafała Okoniewskiego, oddanego kibica pilskiej Polonii, wielkiego serca człowieka. Ów, jak wiemy, odszedł od nas nieoczekiwanie.
Pamięć o Jarku jest wciąż żywa. Przypomina o tym nie tylko jego nieruszany nr 9 i 71 punktów w klasyfikacji generalnej Ligi Typerów.
Wadowski - organizator przedsięwzięcia, pod nadzorem wielu innych, skrupulatnie w ciągu sezonu przelicza trafne prognozy na punkty i dodaje do konta każdego z tych, którzy trafnie przewidzieli daną kategorię.
Emocje jak zawsze. Tradycyjnie były zaskakujące rozstrzygnięcia.
Tym razem główne trofeum tym razem dla Arkadiusza Hassa, syna nieodżałowanego Jarosława. Pan Arek wygrał wyraźnie. Wpływ na jego aż 108 oczek miała równa punktacja wielu kategorii.
Niezwykłą wiedzą ponadto popisali się: Patryk Markiewicz, nota bene syn Grzegorza oraz Bogdan Ciszewski. Oni tworzyli tegoroczne podium.
Brązowy medalista – Ciszewski, na co dzień popularny ,,kominiarz” tym samym zdobył taką ilość punktów, która w klasyfikacji generalnej, pozwoliła mu na przerwanie siedmioletniej hegemonii dotychczasowego lidera.
- W sumie zawiódł mnie Hancock oraz inaczej obstawiałem cykl Grand Prix – smiał się Ciszewski.
Kominiarz jednak, jako jedyny, przewidział całościową (7 zespołów) punktację w II lidze żużla!
Trafnych typowań każdy miał wiele. Np. sześć trafnych w I lidze mieli Marlena Ryń, Dariusz Kasperowicz oraz Mirosław Pochylski. Polonię Piła na piątej pozycji przewidzieli m.in. Sławomir Zdunowski, Dawid Malarz, Stanisław Chomski, Teresa i Ksawery Ryń oraz Mirosław Pochylski, a także Wiesław Pasternacki.
Rozważań i prognoz na kolejny sezon było bez liku. Specjalny gość podsumowania – Janusz Michaelis, nie dał się sprowokować do końca w temacie jego odejścia z żużlowej Polonii. Ale o tym niebawem.
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze