Weekend mieliśmy pełen koszykówki. Emocji w sportowej sali ZS im Stanisława Staszica nie brakowało. Najpierw dawki adrenaliny dostarczyli nam koszykarze, niebawem bliskie niespodzianki były pilskie młodziczki.
Z pewnością wielki niedosyt pozostał po meczu trzecioligowych koszykarzy. Ci, w czwartym meczu, zmierzyli się z zespołem z Rawicza. Zainteresowanie było spore. Hala była wypełniona po brzegi sympatykami Basketu.
Mimo znakomitego startu (po 5 minutach było 12:3 dla Basketu) nasz zespół musiał uznac wyższość rywal, przegrywając ostatecznie 51:58.
Do przerwy gospodarze prowadzili jeszcze 27:26. Niestety skuteczność rzutowa pilskich koszykarzy malała z każdą minutą drugiej połowy.
- Ciężko się gra mecz, w którym kadra zespołu jest mocno okrojona przez kontuzje albo brak motywacji do gry. Nie da się wygrać meczu gdzie zawodnicy pierwszej piątki muszą harować na parkiecie przez długi czas, a zmiennicy nie dają takiej jakości na boisku która pozwalałaby na spokojne kontrolowanie gry i odpoczynek dla startujących – uważa Tomasz Pochylski.
- Szkoda bo to był mecz do wygrania ale niestety niska skuteczność rzutowa naszej drużyny, która wynikała pewnie ze zmęczenia była głównym powodem naszej przegranej. Dziękuje tak licznie zgromadzonej publiczności i klubowi kibica który wspierał nas do ostatnich sekund meczu.” – dodaje trener i zarazem zawodnik pilskiego klubu.
Basket Piła - RKKS Rawia Rawicz 51:58
Lipiński 19, T. Pochylski 17, Rajewicz 8, Woliński 4, Przepióra 2, Jankowski 1, P. Pochylski, Kurkiewicz, Pożądka – Lipiński
Napisz komentarz
Komentarze