Osiem lat temu muzeum to kupiło 243 dziadki od krakowskiego kolekcjonera Adriana Winnickiego. Pozostałe egzemplarze zostały dokupione rok później od Jacka Koźlika. Pokaźny muzealny zbiór obejmuje dziadki z wielu krajów świata: Ukrainy, Węgier, Anglii, Austrii, Niemiec, Czech, Słowacji, Chorwacji, Rosji, obu Ameryk, Tajwanu i Chin. Są dziadki udarowe, dźwigniowe i śrubowe. Te proste przypominają obcęgi lub kombinerki, te skomplikowane i dekoracyjne - figurki żołnierzy, gwardzistów i królów. Wszystkie zachwycają formą, kształtem i starannością wykonania.
Całość kolekcji liczy ponad 300 sztuk - w wałeckim muzeum zaprezentowano połowę. Większość dziadków do orzechów pochodzi z przełomu XIX i XX wieku. Dominują dziadki postaciowe nawiązujące swoim kształtem do bajki "Dziadek do orzechów" E.T.A. Hoffmanna.
Wernisaż wystawy uświetnił występ grupy Żuczków z Przedszkola nr 6 "Stokrotka".
*
Łupanie orzechów znane jest od co najmniej 6 tys. lat przed Chrystusem, a najstarsze zachowane dziadki do orzechów to po prostu kamienie. Rzymianie łupali już orzechy specjalnymi kleszczykami przypominającymi kombinerki. Kiedyś nazywano je orzechołomami, zębami, ciskawkami, stryszkami, tłuczkami czy kleszczykami. Nie wiadomo, kto wymyślił nazwę dziadek do orzechów, wiadomo natomiast, że obowiązuje w Polsce co najmniej od XVIII wieku.
W następnym stuleciu na terenie niemieckiego regionu Rudawy pojawiły się dziadki do orzechów w kształcie figurek. Sławę i popularność zawdzięczają literaturze i baletowi, czyli baśni Ernsta Theodora Amadeusa Hoffmana i muzyce Piotra Czajkowskiego.
(zen)
Idą święta... idą dziadki
Już tylko do 28 grudnia można zwiedzać wystawę "Idą święta...". Tym razem w Muzeum Ziemi Wałeckiej, w ramach świątecznego cyklu, zaprezentowana została kolekcja dziadków do orzechów, pochodząca ze zbiorów Muzeum Zabawy i Zabawek w Kielcach
- 17.12.2017 22:10 (aktualizacja 11.08.2023 17:14)
Napisz komentarz
Komentarze