Sesja zaczęła się miło – od kwiatów, które wójt Krzysztof Rutkowski złożył na ręce Pauliny Furman, dziękując za uzyskanie przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej dofinansowania w wysokości ponad 888 tys. zł dla projektu "Nie jesteśmy sami - kompleksowy program wsparcia osób niesamodzielnych i niepełnosprawnych z gminy Białośliwie" w ramach WRPO 2014-2020.
- To zaangażowanie i kreatywność pani kierownik doprowadziły do podpisania projektu, który uzyskał trzecią lokatę na liście najwyżej ocenionych wniosków. Mam nadzieję, że nie jest to ostatni projekt GOPS, a wiem, że nie jest – powiedział Krzysztof Rutkowski.
Pogratulowano także kierownikowi Komisariatu Policji w Białośliwiu za nowy nabytek – uterenowiony radiowóz Opel Mokka. - Obyśmy jeszcze doczekali remontu komisariatu – wyraził nadzieję asp. Dawid Piechowiak.
Goszczący na sesji wicestarosta Stefan Piechocki przedstawił plany inwestycyjne powiatu zapisane w tegorocznym budżecie, m.in. kilkumilionowe inwestycje w pilski szpital i usprawnienie jego funkcjonowania (- Musimy udrożnić SOR, by pacjenci nie czekali kilka godzin na przyjęcie na oddział) oraz przedsięwzięcia drogowe (modernizacja dróg Śmiłowo-Kaczory i Śmiłowo-Zelgniewo wraz z przebudową skrzyżowania w Śmiłowie, dokończenie budowy drogi Kijaszkowo-Kruszki).
- Obecnie jest bardzo duże nawilgocenie gruntu, co komplikuje prowadzenie robót oraz przynosi szkody w istniejącej już infrastrukturze drogowej. W Łobżenicy powstał nawet sztab kryzysowy, który na bieżąco monitoruje sytuację na drogach – poinformował Stefan Piechocki.
Wicestarosta zadeklarował dokończenie w tym roku budowy 600-metrowego odcinka drogi powiatowej Dębówko Nowe-Nieżychowo, który posiada jeszcze nawierzchnię gruntową.
Przyznał też, że należy szukać rozwiązania co do przyszłości obiektów szkoły rolniczej w Nieżychowie, m.in. dawnego pałacu i hali sportowej.
- Nie likwidujemy szkoły, ale nie możemy tego kosztownego obiektu utrzymywać w takiej formie, jaka jest obecnie – tłumaczył wicestarosta.
W dalszej części obrad radni ustalili inkaso dla sołtysów w wysokości 5%, jednak nie mniejsze, niż 100 złotych. W kilku głosowaniach nad sprzedażą nieruchomości gruntowych nie wyrazili zgody na zbycie przez gminę nieruchomości przy cmentarzu w Krostkowie, "przemysłowej" działki w sąsiedztwie boiska sportowego w Białośliwiu, odłożyli też w czasie kwestię upoważnienia wójta do rozmów w sprawie ewentualnego nabycia od PZZ Wałcz działki po spalonym spichlerzu przy ulicy Strzeleckiej z przeznaczeniem jej na parking.
Radny Rafał Ryś postulował urealnienie – jego zdaniem zbyt niskich – wysokości czynszów w lokalach gminnych. - Gmina nie może na nich zarabiać, ale nie powinna też do tego dokładać – argumentował.
Radny Paweł Kozak alarmował, że z powodu fatalnego stanu dróg dzieci nie są dowożone autobusem do szkoły w Dębówku Nowym. - Rodzice starają się sami dowieźć dzieci. Pilnie potrzebne jest kruszywo na drogi, bo za chwilę trzeba będzie je wozić helikopterem.
Radny Ryszard Kwieciński poskarżył się na wykonawcę budowy linii 400 kV w okolicy Tomaszewa.
- Firma nie dotrzymuje wcześniejszych ustaleń i korzysta z dróg, z których nie miała korzystać. Teraz swoimi wielkimi maszynami dojeżdża na teren budowy od strony Jeziorek Kosztowskich i całkowicie rozjechała tamtą drogę. Jak rolnicy mają dostać się na swoje pola? Mają fruwać na traktorach? – pytał radny, który jest jednocześnie sołtysem Tomaszewa.
- W Pobórce jest to samo – dodał wiceprzewodniczący rady Ryszard Wolny. - Potężny sprzęt jeździ po naszym polbruku, zamiast dojechać na budowę wyznaczoną drogą od strony Wysokiej.
Na sesji radni zapoznali się też z pismem rady rodziców, którzy sprzeciwiają się likwidacji szkoły z klasami 1-3 w Dębówku Nowym i przeniesieniu dzieci od nowego roku szkolnego do Szkoły Podstawowej w Białośliwiu. Pod petycją w tej sprawie podpisało się ponad 160 osób.
Jednak przysłowiowa "bomba" wybuchła dopiero w finale sesji, w punkcie wolne głosy i wnioski. Wiceprzewodniczący rady Ryszard Wolny odczytał całkowicie zaskoczonym radnym pismo Krzysztofa Sonnenberga o jego rezygnacji z pełnienia funkcji przewodniczącego Rady Gminy Białośliwie.
Sonnenberg podkreślił w nim, że jego decyzja została poprzedzona dokładną analizą pracy rady i tego, co dzieje się wokół jego osoby jako szefa rady.
- Od pewnego czasu wobec mnie jako przewodniczącego Rady Gminy Białośliwie wysuwane są zastrzeżenia, ostrzeżenia, uwagi, sugestie, że jeżeli nie będę głosował tak, jak tego chce klub radnych [Cogito - red.], to zostanę odwołany z funkcji przewodniczącego. Pojawiają się też inne insynuacje w stosunku do mnie jako przewodniczącego rady. Odczuwam to jako formę wywarcia na mnie określonego zachowania podczas głosowań. Jest to nieuprawniona forma nacisku na radnego w celu głosowania niezgodnego, w moim odczuciu, z własną wiedzą oraz oceną etyczną i moralną podejmowanych decyzji podczas głosowań nad uchwałami w ważnych i żywotnych sprawach dla naszej gminy. Jednocześnie nie widzę już możliwości współpracy pomiędzy klubem radnych a organem wykonawczym, czyli panem wójtem. Być może zmiana na stanowisku przewodniczącego rady poprawi taką współpracę i da nową jakość z korzyścią dla naszej gminy.
- Nigdy - podkreślił w swym piśmie Krzysztof Sonnenberg - nie traktowałem swojej funkcji jako coś, co mi się należy i musi trwać przez całą kadencję. Jednocześnie, co jest dla mnie trudne i niezrozumiałe, to postawa mojego najbliższego współpracownika, wiceprzewodniczącego rady, którego zawsze darzyłem wielkim zaufaniem i szacunkiem i z którym współpraca była dla mnie wielkim doświadczeniem i zaszczytem. Niestety od pewnego czasu straciłem z moim zastępcą całkowity kontakt związany z bieżącą działalnością rady gminy.
Podczas sesji miejsce przewodniczącego rady było puste. Krzysztof Sonnenberg od tygodnia przebywał na zwolnieniu lekarskim.
Mariusz Szalbierz
Napisz komentarz
Komentarze