Obietnice modernizacji polskiej armii składane przez Antoniego Macierewicza okazały się kłamstwem. Były już szef MON przez dwa lata mydlił Polakom oczy, mówiąc że wkrótce do polskich żołnierzy trafi najnowocześniejszy sprzęt wojskowy. Ubiegło tygodniowe posiedzenie sejmowej komisji obrony obnażyło prawdę o zakupach dla wojska. "Patrioty" w Polsce pojawią się za cztery lata. Śmigłowce? Żadnego postępowanie w sprawie ich zakupu na razie nie ma. Okręty podwodne? Będą, ale za sześć-osiem lat. Jedyny zrealizowany program Macierewicza to zakup pięciu samolotów dla VIP-ów, w którym polski przemysł nie będzie miał żadnego udziału, a główne programy podpisane w ostatnich latach : armatohaubicy Krab, samobieżnego moździerza Rak, zestawy przeciwlotnicze Pilica i Poprad zostały przygotowane przez poprzedni rząd i przez wiele lat będą realizowane w polskim przemyśle.
Na początku dwulecia rządów PiS z ust Antoniego Macierewicza padło zdanie, że Polska jest bezbronna. Okazało się, że to nie opis stanu faktycznego, tylko obietnica wyborcza.
Nic dziwnego więc, że po odwołaniu Antoniego Macierewicza trwa wielkie sprzątanie tak w resorcie jak i w spółkach wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. To tam, gdzie rok temu usiłował robić karierę ówczesny pupil ministra Bartłomiej Misiewicz
Tymczasem Macierewicz po katapultowaniu go z ministerialnego fotela został… prezenterem TV Republika, gdzie prowadzi program "Pilnujemy Polski" Macierewicz nie zamierza bić się w piersi i cały czas chwali się sukcesami. "Jak pies przywiązany łańcuchem do dziurawej budy, broni walącego się obejścia" - napisał jeden z Internautów,
*
Do niespodziewanych zmian doszło także w minionym tygodniu w PKN Orlen. Na odwołanie Wojciecha Jasińskiego dawnego druha prezesa z PC osobiście zgodził się Jarosław Kaczyński. Przeważył argument, że władze Orlenu nie wyczyściły firmy z osób z poprzedniego rozdania. Na otarcie łez Jasiński otrzymał wysoką, bo ponad stutysięczną odprawę.
Jego miejsce zajął Daniel Obajtek dotychczasowy prezes spółki energetycznej Energa, wcześniej prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a przed wyborami – długoletni wójt Pcimia - kolega Beaty Szydło.
„Na tych stanowiskach, które piastował, świetnie się sprawdził” – stwierdziła w ubiegły wtorek rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Rzeczywistość jednak jest mniej różowa, bo choć prezes Obajtek skacze po kolejnych szczeblach kariery niczym kozica górska, to w instytucjach, które za sobą zostawia, trzeba potem mocno sprzątać. Między innymi przyczynił się do zaniechania w Polsce budowy fabryki BMW, czym rok temu chwalił się dzisiejszy premier Morawiecki.
Swoje urzędowanie w Orlenie rozpoczął w typowy dla siebie sposób - od gruntownej czystki wśród kadry kierowniczej w tym także ludzi mianowanych wcześniej przez Jasińskiego.
*
Wraz z Obajtkiem do Orlenu trafiła Ewa Bugała prezenterka TVP Info i autorka programu „Nie da się ukryć”, który szybko dorobił się hasła „Nie da się zobaczyć”. Do historii przeszedł odcinek z czasu ulicznych protestów przeciwko ustawom o sądach, jeszcze przed prezydenckimi wetami. „Obrońcy pedofilów i alimenciarzy twarzami oporu przeciwko reformie sądownictwa” – tak podpisano materiał Bugały na pasku.
Teraz Bugała samej pensji w rok zarobi blisko ćwierć miliona złotych brutto! Oprócz tego może liczyć na ogromną premię – aż 60 proc. rocznych zarobków! Łącznie co miesiąc (wliczając roczną premię) dostanie średnio 32 tys.! A przecież jeszcze jesienią 2015 roku była w TVP asystentką reportera z marnymi szansami na awans i pokazywanie się na antenie.
Tak „dobra zmiana” płaci za poświęcenie swojej twarzy propagandzie.
*
Jaki jest sens czystek PiS we własnych szeregach? Czyżby chodziło o walki frakcyjne o wpływy? A może o to, aby jak najszersze grono działaczy obłowiło się na wysokopłatnych posadach? To wszystko jest zapewne prawdą, ale podejrzewam także coś jeszcze. Prezes chce, aby członkowie PiS, nawet ci szeregowi, rozumieli, że nie wolno im oddać władzy, jeśli nie chcą siedzieć. Celem jest takie przeobrażenie Polski, żeby nie dało się tego cofnąć, nawet gdy Prezes w takiej czy innej formie odejdzie. Kaczyński jest politykiem z wizją tego, co chce zrobić z Polski. A że jest to wizja szaleńcza? Nie szkodzi. Polacy takie lubią.
Zbigniew Noska
Napisz komentarz
Komentarze