Błażej Parda:- Podwyżka cen paliwa może uderzyć w wiele gałęzi gospodarki- doprowadzić do jej spowolnienia. Uderzy w rolnictwo, a przede wszystkim uszczupli nasze domowe budżety. Bo przecież trzeba pamiętać, że droższe paliwo, to wyższe ceny za transport, usługi, żywność itp. Tymczasem około 50 proc. tego, co płacimy na stacjach, to podatki. Nieistotne, za ile zatankujemy. I tak połowa naszego rachunku idzie na podatki, różnego rodzaju opłaty, a teraz jeszcze dojdzie opłata na fundusz niskoemisyjny. Prawda jest taka, że dziś kierowcy utrzymują prawie połowę państwa.
Poseł uważa, że obywatele mogą powstrzymać podwyżkę. W zeszłym roku bowiem były podobne zakusy - projekt podniesienia cen paliwa o 25 gr. na litrze, ale dzięki akcji społecznej to się nie udało. Dlatego – zdaniem parlamentarzysty – możemy z sukcesem zadziałać ponownie.
Błażej Parda i pomyśle partii rządzącej: - Mam apel do PiS- nie idźcie tą drogą. Wierzę, że jeszcze tam trochę rozsądku zostało.
Na konferencję prasową, którą urządzono przed jedną z pilskich stacji paliw poseł Parda przyszedł z kanistrem. Około pięć lat temu z podobnym kanistrem przyszedł na spotkanie z prasą Jarosław Kaczyński. W związku z podwyżką wprowadzaną wtedy przez PO uświadamiał ludziom, co składa się na cenę paliwa. Namawiał do obniżenia tej ceny.
(acz)
Napisz komentarz
Komentarze