Tadeusz Krupa – waga kogucia, to jedna z legendarnych postaci pilskiego boksu. Tadziu Krupa ,,kogut" niezwkle ambitny zawodnik, który walczył od pierwszej do ostatniej sekundy, całe 9 minut natarcia.
Tadeusz dziś wspomina:
- W 1974 roku zostałem wcielony , na lotnisko do Piły w celu odbycia Zasadniczej Służby Wojskowej i po dwóch miesiącach, tzn. po przysiędze przydzielono mnie do plutonu sportowego (przed wojskiem w 1972 roku w Śremie zapisałem się do klubu bokserskiego "Warta"), a że miałem już tam kilka znaczących zwycięstw, działacze pilskiego "Sokoła", a zwłaszcza jego były Prezes Leopold Łazar zaproponował mi zmianę barw klubowych i po odbyciu czynnej służby wojskowej pozostanie w "Sokole"
I tak właśnie rozpoczęła się moja kariera sportowa w tym pilskim klubie.
Jego najlepszym sezonem sportowym był rok 1976 Walczył w wadze koguciej. W II lidze bokserskiej nie przegrał żadnej walki.
- Podczas Strefowych Mistrzostw Polski (Okręg Koszaliński) zdobyłem Mistrza, a na Mistrzostwach Polski w Krakowie, w tym roku (waga piórkowa-57kg), wygrałem pierwszą walkę , ale niestety , kolejną w ćwierćfinale przegrałem z Włodzimierzem Piątkowskim, który doszedł do finału i zdobył Mistrza Polski (przegrałem z najlepszym)
Przez dwa lata 1976-1977 Krupa był w Kadrze Polski i jako reprezentant Polski, brał udział w Międzynarodowym Turnieju "Czarne Diamenty", w którym przegrał wówczas z Mieczysławem Masierem
- I w Międzynarodowym Turnieju Gryfa Szczecińskiego, w którym doszedłem do finału, po drodze pokonując zawodnika z ZSRR, a w finale przegrałem z ówczesnym, aktualnym Mistrzem NRD Graffem. W lipcu 1978 roku byłem powołany na obóz kadry do reprezentowania barw Polski przed meczem ze Stanami Zjednoczonymi. Byłem wówczas tydzień po ślubie i mimo, iż Prezes Leopold Łazar polecił mi wyjazd na to zgrupowanie, nie pojechałem i chyba, dlatego przestano mnie już powoływać do reprezentacji Polski.
Według mnie najlepszą walkę stoczyłem w 1977 roku z byłym Mistrzem Polski (waga 51kg), Pielesiakiem, z którym w wadze piórkowej, po dwóch nogdaunach sędzia przerwał ten pojedynek ogłaszając moje zwycięstwo (zdaję sobie sprawę, że to nie ta waga, ale w tej właśnie wadze on wystąpił). Myślę, że mógłbym tu również zaznaczyć moje zwycięstwo podczas towarzyskiego meczu "Sokół" Piła z "Cottbus" NRD, walkę tą wygrałem przez nokaut w drugiej rundzie. Moim najmilszym, najlepszym wspomnieniem z tamtych lat jest przede wszystkim moje osobiste poznanie ludzi, nie tylko sportowców, znanych tylko z gazet i telewizji. Miałem okazję poznać wówczas np. Jerzego Kuleja, Rybickiego, braci Skrzeczów i wielu, wielu innych znanych osób, a nawet kolegowałem się wówczas z Kazikiem Szczerbą, Heniem Średnickim, Zbyszkiem Raubo i innymi znanymi wówczas Mistrzami... (Miałem pięciu braci, trzech starszych i dwóch nieco młodszych i jak to wśród chłopaków różnie bywało i każdy chciał być "silniejszym" i chyba właśnie to mnie popchnęło do zajęcia się walkami bokserskimi. Podczas mojej kariery bokserskiej stoczyłem 125 walk - 97 wygrałem, 4 remisy, 24 przegrane.
Karierę sportową T. Krupa zakończył w maju 1981 roku
Potem licencję sędziego PZB otrzymał w 1987 roku i do dzisiaj jako sędzia spędził na ringu ponad 4 tysiące spotkań, a dokładnie 4,125.
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze