Wybieracie się na „Botoks”? Nie zdziwcie się, jeśli wylądujecie na pogotowiu” – ostrzegają publikacje. Świadkowie mówią o wynoszeniu nieprzytomnych osób z sali i interwencji ratowników medycznych. Byliśmy świadkami jednego z takich zdarzeń w kinie w Pile. We wtorek na popołudniowym seansie w zasłabł młody chłopak.
Botoks” to najnowsze dzieło Patryka Vegi, autora „Służb specjalnych”, „Pitbulla. Nowych porządków” i „Pitbulla. Niebezpiecznych kobiet”. Jak zapewnia reżyser, film pokazuje autentyczne historie lekarek i sytuacje, które wydarzyły się w realu. Obfituje w drastyczne obrazy. Te najbardziej naturalistyczne są przyczyną omdleń w kinach w całej Polsce: internauci wśród tych najbardziej „bleee” wymieniają poród z anatomicznymi szczegółami, scenę aborcji, obrzydzającego samogwałtu „zboczonego pielęgniarza” w obecności bezwładnej pacjentki. Przejmujący jest fragment „o niemowlęciu konającym przez siedemnaście godzin”. - Krew leje się strumieniami. Wszystko jest brudne i obrzydliwe. Latają ch… i k… Jest momentami naprawdę odrażająco - relacjonuje kinoman z Piły.
Już jeden z premierowych pokazów w warszawskim Multikinie zebrał spore żniwo: w połowie filmu zasłabły trzy osoby. Na kolejnym – z sali wyniesiono mężczyznę.
W Pile zasłabł młody chłopak. Kiedy ogląda się obraz typu „Botoks”, o lekarzach, dziejący się w szpitalnych wnętrzach i usłyszy się krzyk zza pleców: - Czy jest na sali lekarz??! – nie reaguje się poważnie. Faktycznie, pytanie rzucone w tłum widzów przez siedzącą obok chłopaka kobietę, nie spotkało się początkowo ze zrozumieniem. Większość przyjęła pytanie jako niezły żart – trudno się dziwić – i gdzieniegdzie dało się słyszeć nawet śmiech. – Nie, to nie żart! Tu chłopak źle się poczuł! – wyjaśniła dziewczyna. Wtedy dopiero jej prośba została potraktowana poważnie. Młody człowiek został wyniesiony z sali. Wezwano pogotowie.
Tymczasem frekwencja filmu Patryka Vegi jest niebywała. W pierwszy weekend "Botoks" zobaczyło ponad 700 tys. osób. Niepochlebne recenzje zdają się przysparzać filmowi widzów. Już ktoś w mediach zasugerował, że kilka przypadków utraty świadomości to być może celowe działania sprytnych speców od marketingu…
***
Na zaproszenie Salonu Kulturalnego w dniu premiery przyjechała do Piły Katarzyna Warnke (w filmie ginekolog Magda, prywatnie żona Piotra Stramowskiego).
Oto co mówi o reżyserze i o filmie:
– Patryk Vega nie chciał robić kina niszowego. Jest reżyserem kina komercyjnego, które w Polsce nie ma żadnej historii. Czytając scenariusz tego filmu czułam, że jest on mocny, szarpie nerwy. Ale nie miałam wrażenia, że będzie na niego nagonka. Patryk przygotowuje się do filmów bardzo solidnie. I tu zbierał materiał spotykając się z lekarzami. Ma coś takiego w sobie, że oni opowiadają mu te historie. Ja natomiast przygotowując się do swojej roli spędziłam m.in. dwa dni przeżyłam wstrząs. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak obciążający jest ten zawód. Sądziłam, że to taka matematyka. Są objawy takie i takie i jest diagnoza. Leczenie. A tu nie ma nic pewnego. Nikt nie jest Bogiem. Wszyscy jesteśmy bezradni. Widziałam jak otwiera się ta ściana w wyniku cięcia cesarskiego.. na całe życie zmieniło to mój stosunek do ciała ludzkiego.. Nic innego niż kura, którą się kroi na rosół.. Bo my się ubieramy, pachniemy, mamy fryzury, a tak naprawdę funkcjonujemy dzięki biologii, która nie jest inna niż u kurczaka.. Jest to przerażające i ten film stąd także jest przerażający, choćby wtedy gdy widzimy narodziny. Jednak były czasy, całkiem niedawno, gdy ludzie byli bliżej narodzin i także bliżej śmierci. Porody odbywały się w domach. Są tu pewnie na sali osoby, które pamiętają też trumny stojące w domu. To była codzienność. Dzisiaj żyjemy w plastikowym świecie, który jest daleki od oczywistości związanych z życiem. Patryk chciał pokazać jak jest naprawdę. A nas to dzisiaj szokuje. Nie wiem natomiast skąd u Patryka ta tendencja do tego, żeby wszyscy przeklinali… W amerykańskich filmach tak jest, te „fucki” atakują nas ze wszech stron… Amerykanów to nie razi. Może my rzeczywiście jesteśmy trochę inni.
Cóż, możecie sami sprawdzić jaki jest ten film. Jeśli macie silne nerwy…
eKi
Napisz komentarz
Komentarze