Duże zaskoczenie przeżyli w poniedziałkowy poranek mieszkańcy ul. Paderewskiego i sąsiednich ulic. Teren przy banku PKO odcięty został taśmami, a przed samą placówką można było zauważyć wielu funkcjonariuszy w mundurach. Informacja o włamaniu błyskawicznie obiegła Chodzież.
W tej sprawie jest wiele niewiadomych i znaków zapytania. Śledztwo przejęła Komenda Wojewódzka Policji w Poznaniu. Jak poinformowała Karolina Smardz-Dymek dobę po zdarzeniu policjanci z KPP w Chodzieży otrzymali całkowity zakaz udzielania jakichkolwiek informacji na ten temat.
Wiadomo, że cała ta dość dziwna historia zaczęła się jeszcze w niedzielę przed północą. Wówczas to system alarmowy zasygnalizował firmie ochroniarskiej o próbie włamania do bankomatu znajdującego w samym centrum miasta, niemal naprzeciw Urzędu Miejskiego. Przybyli na miejsce pracownicy zastali na drzwiach kartkę z informacją „Remont przepraszamy” a poniżej była instrukcja gdzie znajduje się najbliższy bankomat. Drzwi do pomieszczenia były zamknięte, a całość zasłaniała nalepiona wewnątrz czarna folia.
Remont okazał się fingowany. W poniedziałek rano pracownicy banku powiadomili policję. Szybko wyszło na jaw, że obiektywy kamer zamalowane zostały na biało i miały poprzecinane przewody. Na miejscu zaroiło się od służb mundurowych. Wezwano nie tylko strażaków, ale także specjalną grupę rozpoznania minersko-pirotechnicznego z Poznania. Z banku ewakuowany został personel i zabezpieczono część ulicy. Jednak saperzy nie odkryli żadnych ładunków wybuchowych. Choć rabusie wymienili zamek w drzwiach i zamknęli pomieszczenie od środka, bankomat nie został również ograbiony.
Póki co postępowanie prowadzi KWP w Poznaniu. Na temat zdarzenia w Chodzieży nie są na razie udzielane żadne informacje.
pik
Napisz komentarz
Komentarze