W Domu Polskim w Zakrzewie świętowano 25. urodziny Blues Expressu. Przyjaciele festiwalu zostali obdarowani pamiątkowymi grafikami.
Najpierw było trochę wspomnień. O koncercie Blues Nocą w lipcu 1992 roku z udziałem bluesowej trójcy ówczesnego województwa pilskiego - grup Bluesdorf Orchestra, New Time i F.B.I. - którego powodzenie zachęciło Henryka Szopińskiego do zorganizowania "czegoś większego". O pierwszej edycji festiwalu w 1993 roku, która de facto łączyła w sobie cztery imprezy: tygodniowe Letnie Warsztaty Bluesowe, Przegląd Zespołów Bluesowych (odbył się tylko raz), przejazd bluesowego pociągu na trasie Piła - Zakrzewo oraz plenerowy koncert Blues Nocą. O dramatycznym zakręcie w 2005 roku, kiedy to (o czym mało już kto pamięta) festiwal… nie odbył się, gdyż lokalne władze wymyśliły sobie, by Dom Polski prowadziła tylko jedna osoba (!). O słynnej "wylęgarni smoków", czyli poddaszu Domu Polskiego, którego podłoga służyła za nocleg kilkunastu osobom; przez kilka pierwszych lat było to najważniejsze miejsce nieformalnych towarzysko-muzycznych spotkań.
O tym wszystkim - i wielu innych festiwalowych zdarzeniach - można przeczytać w książce "25 lat Blues Express", która była też dostępna na spotkaniu.
Po wspomnieniach nadszedł czas na muzykę. Najpierw na scenie stanął zespół Blues Flowers, który został "poczęty" podczas pierwszej edycji Blues Expressu w wyniku mariażu grupy Four Pink Flowers z Jarosławem "Jaromim" Drażewskim. Związki Flowersów z Zakrzewem scementował akces do grupy Henryka Szopińskiego. Najbardziej bluesowa wieś w Polsce trafiła również do repertuaru formacji - piosenki "Flaczki zakrzewskie blues" i "Trabant blues" stanowią od lat żelazny punkt koncertów zespołu.
Na urodzinowym wieczorze Blues Flowers - wspomagany na organach Hammonda przez Bartka Szopińskiego - przedstawił także tytułowy utwór z najnowszej płyty "Kryminał", którą - jeszcze ciepłą - można było nabyć także na miejscu.
Następną porcję muzyki zaserwowała grupa Bluesdorf Orchestra, po ponad dwóch dekadach po raz drugi reaktywowana na okoliczność 25-lecia Blues Expressu. W pierwszej połowie lat 90. ubiegłego wieku zespół był jednym z większych objawień na scenie rodzimego bluesa, któremu, niestety, zabrakło szczęścia, by zdyskontować swoje całkiem spore osiągnięcia (m.in. Duża Scena Rawy Blues 93, występy w Szwajcarii, czy okazjonalne koncerty z Janem "Kyksem" Skrzekiem.). Ten, podobnie jak lipcowy występ Bluesdorfu dowiódł, że grupa Henryka Szopińskiego i Waldemara Pająka (tylko oni grali w niej od początku, czyli od końca 1989 roku) to nadal znakomita kapela bluesowa, której muzyka - mimo upływu lat - nic nie straciła na atrakcyjności.
A wracając do zdyskontowania dorobku Wiejskiej Orkiestry Bluesowej: oto na scenę wszedł Maciej Kręc, basista Blues Flowers, i w imieniu kolegów z zespołu zadeklarował pokrycie kosztów studia nagraniowego.
- Tylko nagrajcie wreszcie ten materiał! - zaapelował do muzyków Bluesdorfu. Apel (czyż mogło być inaczej?) sala nagrodziła gromkimi barwami.
Tradycyjnie przy tego typu muzycznych spotkaniach przy instrumentach zanotowano trochę muzycznych przetasowań, m.in. perkusista Szymon Szopiński chwycił za harmonijkę, a na jeden kawałek jego miejsce zajął dawny perkusista Bluesdorfu Ryszard Wojna.
Jak na urodziny przystało, na stołach nie brakło jadła i napitku, a na parkiecie par pląsających przy ponadczasowych hitach m.in. Czesława Niemena oraz zespołów Breakout i Dżem. Był też, oczywiście, smakowity urodzinowy tort, którym poczęstowano wszystkich gości.
Mariusz Szalbierz
Napisz komentarz
Komentarze