- Przepłynąłem ocean bezpiecznie, margines bezpieczeństwa był duży, bo mój kajak został wykonany ze wspaniałego materiału. Telefon satelitarny miałem na miejscu, dlatego utrzymywałem stały kontakt z najbliższymi. Kiedy czułem się samotny, rozmawiałem z ptakami i rybami. Jakoś sobie radziłem. Przed wyruszeniem w drogę tyle osób mi pomagało, że byłem gotowy na 150 procent. Ani razu nie miałem załamania. Kajaki zawsze kochałem, to jest moja pasja, z której nie chcę się wygrzebać. Komu dziękuję? Przede wszystkim rodzicom za rozbudzenie pasji. Moim pragnieniem jest zarażenie innych entuzjazmem i pogodą ducha. Każdemu polecam turystykę kajakową – powiedział bohater wieczoru.
Spotkanie w Pile przygotowało Stowarzyszenie Inicjatyw Społecznych EFFATA, a wsparła je młodzież z Zespołu Szkół im. Stanisława Staszica. Patronat honorowy nad przedsięwzięciem objął Eligiusz Komarowski, starosta pilski, który powiedział: – O tym, że warto było zaprosić pana Aleksandra, świadczy wypełniona po brzegi sala byłego kina „Iskra”. Zarówno młodzież, jak i dorośli z zapartym tchem słuchali opowieści skromnego bohatera z Polic, który dotarł do nas wraz z Marcinem Macugiem, producentem, współreżyserem i współscenarzystą filmu „Happy Olo – pogodna ballada o Olku Dobie”. Sam film też wszystkim przypadł do gustu. To była prawdziwa uczta dla ducha.
Osiągnięcia pana Aleksandra? Wymieńmy te najbardziej spektakularne: „Olo” jako pierwszy w historii przepłynął Ocean Atlantycki z Afryki do Ameryki Południowej. Opłynął Morze Bałtyckie i jezioro Bajkał. Co więcej – kajakiem podbił też Polskę, przepływając ją z Polic do Elbląga i z Przemyśla do Świnoujścia. Uhonorowano go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Tak, niewątpliwie marzenia są po to, aby je spełniać. Historia Aleksandra Doby potwierdza tę prawdę doskonale.
Powiat Pilski
Napisz komentarz
Komentarze