Spodziewam się, że ataki na moją osobę zostaną zintensyfikowane. Z informacji, które mi przekazano wynika, że co kilka dni grupka radnych będzie stawać przed kamerami i atakować mnie – powiedział kilka tygodni temu Eligiusz Komarowski i nie pomylił się. Najpierw była słynna konferencja prasowa, w czasie której zarzucano obecnemu staroście pilskiemu fatalną politykę kadrową, zatrudnianie swoich ludzi i zwalnianie tych związanych z Platformą Obywatelską. Później okazało się, że nie tylko nie było w tym temacie nic na rzeczy, ale że wypowiadający te słowa Marian Martenka, szef powiatowych struktur PO w Pile ma na koncie aż pięcioro (początkowo informowano o czworgu) członków rodziny, którzy za czasów jego rządów w Starostwie Powiatowym znaleźli zatrudnienie tam lub w jednostkach mu podległych. Do tego sam na kilkadziesiąt godzin przed konferencją otrzymał intratne stanowisko u boku swojego partyjnego kolegi – Piotra Głowskiego. Nie pierwsze stanowisko, chciałoby się powiedzieć, bo Martenka ma już w swoim CV także inną nominację odebraną od prezydenta Piły. Do tego wspomnieć należy o Kazimierzu Sulimie, który w czasie konferencji stał ramię w ramię z Martenką, a który sam zatrudnienie znalazł w spółce miejskiej MZK, jak również Mirosławie Mantaju, byłym staroście, którego zatrudnił z kolei kolega z partii i szef pilskiego WORD Zbigniew Przeworek. Miał więc być atak na starostę, a był strzał w stopę. Pierwszy, ale nie ostatni…
I aż żal patrzeć na przyszłość radnych Platformy Obywatelskiej, bo stopy, w które mogą strzelać właśnie się skończyły. Drugą ustrzelili w minionym tygodniu, gdy w nieco zmienionym składzie – Maria Augustyn, Marian Martenka, Zbigniew Przeworek – ponownie wytoczyli „ciężkie” działa w stronę starosty pilskiego.
- Relacje z sesji powiatu nie są rzetelnie przekazywane, radni Platformy Obywatelskiej są pokazywani w złym świetle, jest też obrażanie w dyskusji, a często stosuje się zwyczajnie przemoc słowną – powiedział drżącym głosem Marian Martenka.
Tu odniósł się oczywiście do sprawy transmisji z sesji Rady Powiatu, które są pokazywane później w mediach. Od dłuższego czasu tworzony jest bowiem skrót, który zdaniem radnych Platformy Obywatelskiej nie do końca oddaje to, co dzieje się na sesji. Radny Martenka, którego zdaniem do mieszkańców dociera niepełny obraz zapomniał jednak wspomnieć, że pełne relacje z sesji może transmitować każdy, kto ma taką ochotę, czego przykładem jest profil Platforma Obywatelska Północnej Wielkopolski, który takie relacje przeprowadza. Co więcej, od wielu miesięcy na sesjach Rady Powiatu gości przedstawiciel Urzędu Miasta, który później na sesjach Rady Miasta przedstawia sprawozdanie ze wszystkich ważnych punktów omawianych w powiecie. Jego wystąpienia, w których relacjonował sesje powiatowe trwały maksymalnie kilka minut, a więc znacznie mniej niż dwugodzinny skrót tworzony na potrzeby telewizji, który w dodatku kosztuje znacznie mniej niż wcześniejsze pełne relacje.
Być może jednak radny Martenka liczy na pokazywanie całej sesji, gdyż na żywo sam jest niezbyt uważny. Jak pokazuje poniższy przykład, nie do końca rozumie lub nie chce rozumieć prezentowanych w czasie debaty treści.
- W czasie dyskusji podawano nam wyniki matur w powiecie pilskim. Wynika z tego, że średnia jest niższa niż w województwie wielkopolskim i w całym kraju – powiedział Martenka.
- Średnia w powiecie pilskim jest wyższa niż w województwie wielkopolskim – sprostował kilka chwil później wicestarosta pilski Stefan Piechocki.
Na taką wpadkę można jednak przymknąć oko. Nie dla wszystkich bowiem czarne jest czarne, a białe jest białe, każdy może na chwilę stracić czujność, odpalić facebooka czy zapatrzeć się na koleżankę. Nie nam to oceniać. Niemniej kolejne słowa, jakie padły w czasie konferencji prasowej dopełniają już obrazu kompromitacji:
- Nie bardzo rozumiem to, co dzieje się w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Szkoła, która posiada trzy oddziały ma dwóch dyrektorów, którzy zostali wybrani w konkursach we wrześniu. Jeden dyrektor menadżer, drugi do spraw….jak to się nazywa?...edukacyjnych – powiedział Martenka po podpowiedzi…starosty pilskiego, który był obecny na miejscu i mógł ustosunkować się do zarzutów.
- Dlaczego zrezygnował ze stanowiska pan Paweł Jarczak (dotychczasowy dyrektor SMS przyp. red.)? Z prostej przyczyny. Jego zatrudnienie w wymiarze ½ etatu było niezgodne z prawem. Zabraniają tego przepisy. Poza tym, skoro dwie jednostki pracują w tych samych godzinach, czyli mniej więcej od 7:30 do 15:30, a dobowy wymiar czasu pracy dla dyrektora wynosi 8 godzin i faktycznie tyle spędzał w Liceum Ogólnokształcącym przy Pola, to jakim cudem w tych samych godzinach pracy wypracowywał dodatkowe 20 godzin tygodniowo na rzecz Szkoły Mistrzostwa Sportowego? Tego naprawdę nie wiem. Myślę, że pan - były już dyrektor - zreflektował się i dlatego zrezygnował ze stanowiska. Niestety te działania były akceptowane przez moich poprzedników. Ja jednak na działania niezgodne z prawem nie mogę pozwalać – powiedział starosta pilski Eligiusz Komarowski.
Na tym nie koniec ataków radnych Platformy Obywatelskiej. Kolejnym wątkiem była sytuacja w pilskim szpitalu. Trudno się jednak dziwić, gdyż radnym PO, jako osobom z dwiema przestrzelonymi przez siebie stopami kwestia opieki zdrowotnej jest wyjątkowa bliska.
- Na ostatniej sesji został przyjęty program naprawczy szpitala w Pile – powiedział Zbigniew Przeworek. – My od trzech lat staramy się apelować i brak jest efektów tych naszych działań. Cały czas słyszymy, że jest dobrze, a kiedyś było gorzej. To, że kiedyś gorzej czy lepiej to nie wpływa na to, że szpital będzie w sposób właściwy służył mieszkańcom. Ten program naprawczy jest naszym zdaniem zły – stwierdził Przeworek. Sam jednak nie umiał odpowiedzieć na pytanie, co zrobić, by było lepiej. Tu cytat z konferencji:
DZIENNIKARZ: A jak Państwa zdaniem tę sytuację w szpitalu uzdrowić?
ZBIGNIEW PRZEWOREK po kilku sekundach zastanowienia: Przepraszam, ja jeszcze swojej wypowiedzi nie skończyłem…
DZIENNIKARZ: A czy Państwo macie jakieś konkretne propozycje i rozwiązania?
MARIAN MARTENKA: My nie będziemy wyręczali zarządu w tworzeniu programów. To zarząd jest od tego, by takie programy tworzyć i tyle.
DZIENNIKARZ: Ale twierdzicie Państwo, że te działania są niewystarczające. Jakich w takim razie oczekujecie?
ZBIGNIEW PRZEWOREK: Marian, ja odpowiem…gdy rozpocząłem swoją wypowiedź, stwierdziłem, że od trzech lat dokonujemy oceny i oczekujemy poważnych działań. Konkretnych, czyli takich, które prowadzą do zdrowego funkcjonowania szpitala.
DZIENNIKARZ: Ale praca radnych polega też na tym, że mogą konkretne rozwiązania proponować. Czy może jest tak, że Państwo nie macie swoich rozwiązań, a te uważacie za niewystarczające?
MARIAN MARTENKA: Te są niewystarczające.
DZIENNIKARZ: A macie Państwo swoje propozycje?
MARIAN MARTENKA: Jak będziemy przy władzy, będziemy je Państwu przekazywać.
I w tym miejscu można by spuścić wielką kurtynę milczenia na to 25-minutowe show zaprezentowane przez przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Można by, tyle że działacze najprawdopodobniej nie wiedzą, kiedy ze sceny zejść, już nawet nie w blasku sławy, ale po prostu nie kompromitując się ponownie przed kamerami. Członkowie pilskiej Platformy Obywatelskiej po raz kolejny udowodnili jednak, że brak im wyczucia i ślepo szukając kolejnych powodów do ataków na starostę pilskiego dostarczają darmowej rozrywki mieszkańcom. Z drugiej strony, może to i lepiej, bo w całej wojence pilsko-pilskiej i napięciu jakie wywołuje pilska PO oraz prezydent Piotr Głowski przyda się odrobina akcentu komediowego.
Krzysztof Kuźmicz
Napisz komentarz
Komentarze