Mężczyzna w sobotę rano wyszedł z domu do lasu, który - jak twierdził - dobrze zna. Chciał spotkać się z kolegą, który pracował przy wyrębie lasu. Ponieważ miał kłopoty z chodzeniem wziął ze sobą rower. Mimo że poruszał się po leśnych duktach stracił orientację i zaczął błądzić. Kiedy następnego dnia nie wrócił do domu, rodzina powiadomiła policję. Do poszukiwań włączyli się sąsiedzi, a także pracownicy Nadleśnictwa Człopa, strażacy z OSP oraz strażnicy Drawieńskiego Parku Narodowego,
Wiadomo było, że zaginiony nie ma telefonu komórkowego i ma problemy z chodzeniem. Służby przeszukiwały lasy Nadleśnictwa Człopa i Drawieńskiego Parku Narodowego. Na zaginionego trafili przypadkowo mł. asp. Agnieszka Gawlicka i st. sierż Przemysław Koczmara biorący udział w poszukiwaniach, którzy w pewnej chwili zauważyli ledwo idącego mężczyznę opierającego się o rower. Był zziębnięty, wycieńczony, a jego ubranie było przemoczone. Policjanci przetransportowali go na posterunek policji w Człopie, a następnie powiadomili pogotowie, które zabrało go do szpitala w Wałczu.
Mężczyzna trzy dni spędził w lesie, a panowały już lekkie przymrozki. Na szczęście wszystko zakończyło się szczęśliwie.
(zen)
Znalazł się po trzech dniach
Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania zaginionego 61 letniego mieszkańca gminy Człopa. Mężczyzna trzy dni spędził w lesie. Wycieńczonego, zziębniętego i przemoczonego odnaleźli policjanci z Posterunku Policji w Człopie. Zaginiony trafił do szpitala w Wałczu.
- 09.11.2017 21:36 (aktualizacja 22.08.2023 16:46)
Napisz komentarz
Komentarze