"Nie macie czasem wrażenia, że coś się zmieniło? Że zmienił się język, którym mówimy, definicje których używamy? Że zmieniły się znaczenia symboli? Że ktoś wziął i po chamsku ukradł nam język polski, który zostaje teraz wypaczany przez narodowych analfabetów? Ja czasem mam takie wrażenie i mocno mnie to wkurza. Weźmy taki „patriotyzm”. Każdy chyba wie, co znaczy to słowo, a przynajmniej co znaczyć powinno. Ale dziś jest ono najczęściej łatką, jaką przypinają sobie wyłącznie osoby, których towarzystwa większość z nas po prostu unika."
*
Słowa i symbole, które były dla Polaków bardzo ważne, teraz przestały nimi być. Nie ujawniają ich, lecz chowają głęboko w sercu. Bo któż chciałby utożsamiać się z prostytuującymi się patriotkami, z kibolami w koszulkach z kotwicą wyżywających się w "ustawkach", czy też z dresiarzami w biało-czerwonych t-shirtach kradnących torebki starszym paniom.
To oni tak zwani "prawdziwi Polacy" wspomagani przez kiboli, dresiarzy i zwykłych przestępców zawłaszczyli narodowe symbole i wydrukowali je nie tylko na koszulkach, ale także na gaciach i kijach bejsbolowych. Wytatuowali na piersiach plecach i ... nie tylko.
To oni ukradli Polakom ich język, ukradli pojęcia, których znaczenie wypaczyli, zwulgaryzowali i sprofanowali, mimo że nie znają historii swojego narodu, są często analfabetami, nie umieją poprawnie pisać i czytać po polsku,
To oni tych, którzy się z nimi nie utożsamiają wykluczają. Bo albo jesteś z nimi i z ich partią, tak na sto procent, albo jesteś obcym, wrogiem, lewakiem.
To oni niestety mają błogosławieństwa ołtarza i tronu.
*
Język dla rozumu jest jak krew dla ciała. On z nas czyni wspólnotę narodową, obywatelską i wspólnotę myśli. Bo to językiem zapisujemy i przenosimy dokonania, pomysły, idee, historię i ową myśl od jednego do drugiego czyniąc ją dobrem ogólnym, spajającym lub - gdy używa się go perfidnie- dzielącym.
Konfucjusz powiedział, że używając niewłaściwych słów trudno dojść do właściwych wniosków. Parafrazując jego słowa można sprowadzić je do stwierdzenia: steruj wnioskami manipulując słowami. Nawiązując do nich goebbelsowskie wielkie kłamstwo opierało się na zadzie Einfachung und Wiederholung – upraszczaj i powtarzaj.
Targowica, zdrajcy, złodzieje, elyta itp. - te słowa-wytrychy powtarzane nieustannie w dowolnych kontekstach niszczą nie tylko podstawy, zasady i wartości Polaków, ale także demolują ich bieżący aparat pojęciowy. Już nie mogą ufać znaczeniu słów, na które to znaczenie się wcześniej umówili. Powstał nowy słownik, który za pomocą poodwracanych znaczeń buduje słowami “nowy świat” – z tym, że “nowy” nie jest synonimem “lepszy”.
*
Wymowa, akcent, intonacja, składnia zupełnie jak polskie. Znaczenie? Czasem wręcz kompletnie odwrotne. Powraca ostatnio jakże adekwatny passus z \ "Modlitwy" Juliana Tuwima (dzisiaj etnicznie podejrzanego):
"Lecz nade wszystko – słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość – sprawiedliwość”
Zbigniew Noska
www.noska.pl
Napisz komentarz
Komentarze