Ruszyła kampania społeczna Fundacji Dorastaj z Nami „Dla Ciebie zginął policjant, strażak, żołnierz, a dla mnie tata”. To kolejna inicjatywa fundacji, która swoją opieką otacza dzieci, których rodzice zginęli lub zostali poszkodowani na służbie – to dzieci strażaków, policjantów, żołnierzy, ratowników górskich. Celem kampanii jest pokazanie, że za każdym mundurem stoi człowiek, który po pracy chciałby wrócić do domu, do swoich bliskich. Niestety – czasem nie wraca…
- Zawsze, gdy słyszymy w wiadomościach o śmierci funkcjonariusza służby publicznej, w Fundacji wiemy, że właśnie komuś zawalił się świat. Odchodzi partner, ojciec, mąż, który często był jedynym żywicielem rodziny. W tle doniesień medialnych – tragedii, kryjącej za słowami „zostawił żonę i dzieci…” – kryje się o wiele więcej, niż jest przekazywane za pośrednictwem mediów. Ci ludzie swoją codzienną pracą ryzykowali dla wspólnego dobra nas wszystkich i my chcemy przypominać, że praca strażaka, żołnierza, policjanta czy ratownika to nie jest zwyczajna praca, tylko misja, która służy dobru każdego z nas. Pamiętajmy więc o dzieciach tych z nich, którzy nie wrócili z pracy do domu. Zadbanie o nie, to najlepsza forma powiedzenia „dziękuję” – mówi Magdalena Pawlak, Prezes Zarządu Fundacji Dorastaj z Nami.
Kampania pokazuje historie, które znamy z serwisów informacyjnych i gazet, z innej, prywatnej strony. Na stronie Fundacji (www.dorastajznami.org) możemy lepiej poznać historie zmarłych bohaterów – rodziców podopiecznych Fundacji. Dowiedzieć się jakie mieli pasje, jak spędzali czas wolny, za czym najbardziej tęsknią ich dzieci. Możemy zobaczyć jakimi ludźmi byli na co dzień.
Elementem kampanii są spoty telewizyjne i radiowe, w których wykorzystano prawdziwe archiwalne materiały informujące o wypadkach z udziałem służb publicznych. W spotach zderzono je z narracją rodzinną – prywatną. W spocie słyszymy głos dziewczynki – Moniki, której tata policjant zginął podczas policyjnej interwencji, pchnięty nożem przez młodocianych chuliganów. Monika i jej siostra Krysia miały wtedy kilka lat.
KGP
Napisz komentarz
Komentarze