Fundacja Aviva rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę kampanię społeczną, której celem jest podniesienie świadomości na temat zagrożeń jakie niesie za sobą smog. Czujniki monitorujące na żywo jakość powietrza pojawiły się także w Pile. Zamontowano je przy placu Konstytucji 3 Maja oraz przy alei Niepodległości. Pierwsze pomiary są bardzo niepokojące. Pomysłodawcy najczęściej proszą o ograniczenie aktywności na „świeżym” powietrzu.
Kraków, Warszawa, Katowice – te miasta najczęściej przychodzą nam na myśl, gdy myślimy o zanieczyszczonym powietrzu. Badania przeprowadzone przez Fundację Aviva pokazują jednak, że i Piła, która przez władze przedstawiana jest jako „zielone miasto”, czyste od jakichkolwiek zanieczyszczeń i sprzyjające aktywności na świeżym powietrzu, wcale nie jest wolna od zagrożeń.
W naszym mieście zamontowano dotychczas dwa takie czujniki. Jeden pojawił się na placu Konstytucji 3 Maja, drugi na alei Niepodległości, a więc w punktach, gdzie swoje siedziby ma Aviva. Wyniki pomiarów są dalekie od idealnych. Np. w piątek 17.11 w skali CAQI, która określa w punktach jakość powietrza na danym terenie przyznając noty od 0 do 100, nasze miasto uzyskiwało wyniki w granicach 50-60 punktów, a obok pojawiała się adnotacja „To nie jest najlepszy dzień na aktywność poza domem”. Dla porównania pobliski Szczecinek notuje wyniki niemal idealne, na poziomie 20-30 punktów, a i w Poznaniu w stacji zlokalizowanej przy ulicy Dąbrowskiego notuje się wyniki od 20 do 40 punktów, czyli takie przy których jakość powietrza określana jest jako doskonała lub bardzo dobra.
Piła nie jest jednak rekordzistą. W naszej okolicy minioną środę w Chodzieży zanotowano wynik na poziomie 90 punktów. Jakość powietrza była tam tak zła, że pomysłodawcy przeprowadzania badań zalecali pozostanie w domu. Najgorzej jest jednak nie w naszym regionie, a na południu kraju, gdzie statystyki zawyżają miasta Górnego Śląska czy Małopolski, w których normy przekraczane są kilkukrotnie.
- Możemy wymienić dwa rodzaje smogu: smog londyński oraz smog typu Los Angeles. Smog londyński występuje zazwyczaj w sezonie grzewczym, czyli na przełomie października do marca. Wówczas występują największe stężenia szkodliwych pyłów. W jego skład wchodzą również tlenki siarki, tlenki azotu, tlenki węgla, sadza oraz wspomniane już trudno opadające pyły. Za występowanie tego smogu odpowiada inwersja temperatur. Jest to zjawisko atmosferyczne polegające na wzroście temperatury powietrza wraz z wysokością. Drugim, znanym rodzajem smogu jest smog typu Los Angeles. Występuje on przede wszystkim w miesiącach letnich, w strefach subtropikalnych. W jego skład wchodzą przede wszystkim gazy: tlenki węgla, tlenki azotu i węglowodory. Najbardziej zanieczyszczone tym smogiem są metropolie: Los Angeles oraz miasto Meksyk. Możemy go zaobserwować również w polskich miastach, w których mamy do czynienia z intensywnym transportem np. Kraków, Warszawa – tłumaczą przedstawiciele Fundacji Aviva.
Piła oczywiście nie jest miastem tak narażonym na drugi rodzaj smogu jak Warszawa czy Kraków, czyli wielkie ośrodki miejskie, ale nie oznacza to, że jesteśmy całkowicie wolni od problemu. Ten występuje w innej formie, czyli właśnie pyłu PM 2,5.
- Z raportu World Health Organization pod tytułem wynika, że zanieczyszczenie pyłem drobnym PM2.5 niesie za sobą bardzo poważne skutki zdrowotne. Długotrwałe przebywanie i oddychanie zanieczyszczonym powietrzem, zawierającym ten pył może prowadzić do miażdżycy, niekorzystnego wyniku porodu, a także chorób układu oddechowego. Wskazano również na możliwe powiązania z chorobami układu nerwowego, cukrzycą, funkcją poznawczą, a także podkreślono związek między PM2.5 a zgonami, które spowodowane są chorobami układu oddechowego i krążenia. W naszym kraju głównym źródłem tego pyłu są paleniska domowe oraz transport drogowy – dodają autorzy raportu.
By móc na bieżąco śledzić jakość powietrza w naszej okolicy, stworzyli oni specjalną aplikację Airly, która na bieżąco pokazuje notowane stany w wybranych punktach. Tych wkrótce w Pile może być więcej niż wspomniane dwa, gdyż właśnie trwa głosowanie, w którym można wywalczyć dla naszego miasta kolejne urządzenia do pomiarów. Za pośrednictwem strony wiemczymoddycham.pl można wskazywać proponowane lokalizacje w Pile. Fundacja czujniki zamontuje w stu miejscach, które uzyskają największą liczbę głosów, a także dorzuci pięćdziesiąt kolejnych, które wskaże już sama.
Krzysztof Kuźmicz
Napisz komentarz
Komentarze