Szymon B. i Angelika B. podejrzani o spowodowanie śmierci 2-letniej Lilianki pozostaną w areszcie – zdecydował Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Szymon B. i Angelika B. zostali aresztowani po śmierci ich córki Lilianki. Szymon B. podejrzewany jest o psychiczne znęcanie się nad trójką dzieci Angeliki B. oraz fizyczne nad 2-latką, która miała doznać ciężkich obrażeń m.in. w wyniku uderzenia nią o metalową framugę drzwi. Dziewczynka nie przeżyła. Jej matka jest podejrzana o to, że nie udzieliła dziecku pomocy.
O sprawie tak pisaliśmy w marcu br.
„To wstrząsająca historia. 24-letni pilanin Szymon B. wściekł się niepowodzeniem w grze komputerowej. Swoją złość wyładował na 2-letniej Lilce, z całej siły ciskając dzieckiem o drzwi. Kilka dni później dziewczynka zmarła.
Lilianna została przyjęta do szpitala 21 marca br. o godzinie 7.44 rano. Była w stanie ciężkim, po utracie przytomności. Podczas badania na ciele dziewczynki stwierdzono krwiaki. Najbardziej niepokojąco wyglądały te na głowie: rozległy w okolicy skroniowo-ciemieniowej oraz za uchem iw rejonie żuchwy. Krwiaki były także na ciele dziecka: pod łopatką, na przedramieniu i w okolicy pępka.
Zatrważający wynik przyniosła tomografia komputerowa, która wykazała liczne złamania kości czaszki oraz krwiak podtwardówkowy. Natychmiast zadecydowano o interwencji neurochirurgicznej. Dokonano trepanacji czaszki i przystąpiono do zabiegu. Krwiak był tak duży, że jego nacisk przesunął część mózgu. Niestety, w trakcie zabiegu u pacjentki doszło do zatrzymania krążenia i oddechu. Reanimacja nie powiodła się. O godzinie 11.25 odnotowano zgon dziecka.
Obraz krwiaka, który w części był już skrzepem, świadczył o tym, że do urazu doszło kilka dni wcześniej. Z relacji babci wynikało, od kilku dni dziewczynka źle się czuła. We wtorek rano straciła przytomność... (…).
Dla Szymona internet był całym światem. Na kanale youtube zamieszczał swoje filmiki o grach komputerowych. Jednym z najpopularniejszych jest ten, gdy wypija buteleczkę wódki, po czym zasiada do gry.
16 marca również grał. Był poirytowany, bo nie szło tak, jak chciał. Znajomi wiedzieli, że Szymon nie lubi przegrywać, w takich przypadkach potrafił nawet odgrażać się rywalom. Na ten moment wściekłości ojczyma trafiła 2-letnia Lilka, która akurat szła z pokoju w kierunku mamy. Według relacji Angeliki, zdenerwowany mąż złapał ją za rękę, obrócił tyłem do siebie, po czym mocno popchnął. Dziecko upadło i uderzyło głową o metalową futrynę drzwi.
Nazajutrz późnym popołudniem dziewczynka była u babci od strony ojca. Kobieta zauważyła, że Lilka dziwnie się zachowuje: jest osowiała, senna, nie ma ochoty na zabawę, cały czas leży na tapczanie. Kiedy w sobotę rano podczas śniadania mała oparła głowę o stół, kobieta zadzwoniła do Angeliki. Ta ociągała się z jazdą do szpitala, jednak w końcu postanowiła dołączyć do swej niedoszłej teściowej. Żadnemu z lekarzy nie wspomniała jednak o zajściu z udziałem Szymona.
Kiedy we wtorek dziewczynka ponownie trafiła do szpitala, na ratunek było już za późno (…)”.
Ojczym 2-letniej Liliany usłyszał zarzuty fizycznego i psychicznego znęcania się nad dziećmi oraz udzielania żonie amfetaminy. Grozi mu do 12 lat więzienia. Matce dziewczynki postawiono zarzut nieudzielenia pomocy, albowiem zatajenie przez nią zdarzenia z 16 marca uniemożliwiło prawidłową diagnozę i skuteczne leczenia dziecka.
Angelika B. oraz Szymon B., trafili do aresztu w marcu br. – najpierw na 3 miesiące. Potem areszt był przedłużany. Ostatnia decyzja ponownie przedłużająca areszt nie spodobała się małżonkom. Złożyli zażalenie do Sądu Apelacyjnego. Szymon B. i jego adwokat przedstawili inną wersję zdarzenia. Swoje zeznania zmieniła także Angelika B. Nie wpłynęło to jednak na decyzję Sądu, który uznał, że małżonkowie powinni pozostać za kratkami.
msz, bek
Napisz komentarz
Komentarze