Jak informuje policja, do zdarzenia doszło 28 grudnia br. w Ujściu. Rzecznik prasowy KPP, podkom. Żaneta Kowalska:- W godzinach porannych policjantki pełniące służbę na terenie miasta, będąc przy ulicy Chodzieskiej, w pewnym momencie zauważyły pojazd marki VW Passat, a w nim kierowcę, który wykonywał niebezpieczne manewry i jechał tzw. „zygzakiem”. Wzbudziło to podejrzenie funkcjonariuszek, że osoba prowadząca pojazd może być pod wpływem alkoholu. Styl jazdy tego kierowcy stwarzał realne zagrożenie bezpieczeństwa na drodze, dlatego policjantki natychmiast zatrzymały pojazd do kontroli.
Kiedy tylko policjantki zobaczyły kierowcę, z miejsca wyciągnęły mu kluczyki ze stacyjki. Mężczyzna miał bełkotliwą mowę, nie był w stanie wyjąć ze schowka dokumentów. Jechał bez zapiętych pasów i rozmawiał przez telefon.
Ż. Kowalska:- Kierowca poinformował, że przejechał już 100 kilometrów i dobrze się czuje Podczas badania na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu okazało się, że miał blisko 3 promile. Dodatkowo policjantki w samochodzie ujawniły kilka opakowań po alkoholu, a obok siedzenia kierowcy otwartą puszkę z alkoholem.
40-letni drogowy balangowicz został zatrzymany i trafił prosto do policyjnego aresztu.
-Za swoje skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie teraz odpowie przed sądem, a najbliższe lata może spędzić za więziennymi kratami- podsumowuje rzecznik KPP.
Napisz komentarz
Komentarze