Wałczanin Michał Śliwiński, tata 3-letniej Lili, potrzebuje wsparcia finansowego w leczeniu. Zachorował nagle – nowotwór okazał się złośliwy. To nasieniak z mnogimi zmianami przerzutowymi. Rodzina wszystkie środki przeznaczyła na leczenie Michala. Brakuje 10 tys. złotych. Kwota nie jest duża. Możemy pomóc!
- Zawsze byłem okazem zdrowia, swego czasu sportowcem. Jestem szczęśliwym mężem i tatusiem przeuroczej 3-letniej Lili - czytamy na stronie Pomagam.pl. - Zaatakowało mnie w najmniej spodziewanym momencie. Byłem pewien, że mam zapalenie oskrzeli. 3 listopada trafiłem do szpitala w Wałczu z powodu krwioplucia. Lekarz po otrzymaniu zdjęcia rtg płuc drżącym głosem powiedział, że są zmiany i wręczył pilne skierowanie do Szczecina. Byliśmy z żoną tam już dnia następnego. Badania, konsultacje, no i w końcu diagnoza - nowotwór złośliwy (nasieniak) z mnogimi zmianami przerzutowymi. Przeszedłem operację mózgu, niestety reszta zmian się nie kwalifikuje do usunięcia. W trakcie leczenia wystąpiły komplikacje (krwotok śródmózgowy), co skutkowało wprowadzeniem mnie w śpiączkę farmakologiczną. W chwili obecnej mam połowiczny niedowład lewostronny i częściowy prawostronny. Cały czas walczę, a moja rodzina wspiera mnie i jest przy mnie, kiedy tylko jest to możliwe. Uniemożliwiają nam to fundusze, które znacznie przekraczają nasz budżet. Moja żona, Ola, nie może pójść do pracy, ponieważ ja w tej chwili wymagam całodobowej opieki. Przyjeżdża do mnie, kiedy tylko ma na to pieniądze. Najwięcej kosztują ją dojazdy i pobyty w Szczecinie, leczenie konwencjonalne i niekonwencjonalne, specjalna dieta, środki medyczne. To wszystko już przekracza nasze możliwości, a to dopiero początek tej drogi. Będziemy ogromnie wdzięczni za każdy grosz. Moja córeczka ma dopiero 3 latka, widziała jak cierpiałem w domu, teraz ponosi tego niechciane konsekwencje. Codziennie pyta czy tatusia przestało już boleć i kiedy wróci do domku. Nie widziałem jej prawie 3 miesiące, a chciałbym jeszcze mieć możliwość patrzeć jak dorasta. Ogromnie potrzebuję Waszej pomocy, wierzę, że dzięki Wam niedługo wrócę do moich najbliższych.
Chemia, którą przyjmuje Michał Śliwiński, nie jest niestety refundowana. Dlatego utworzono zbiórkę. Pomóżmy Michalowi.
Zbiórka na https://pomagam.pl/sk4uvdcs
Napisz komentarz
Komentarze