58-latek, który miał uprawiać seks z nieletnią uczennicą, w czwartek 1 lutego staje przed sądem. Tymczasem szkoła pochwaliła się certyfikatem „Chronimy Dzieci”...
Pierwsze doniesienia medialne o kontaktach seksualnych na linii nauczyciel – uczennica, pojawiły się 17 stycznia. Portale internetowe (zarówno te lokalne, jak i ogólnopolskie) zaczęły rozpisywać się o zatrzymaniu przez policję nauczyciela wyrzyskiej podstawówki, Jacka O., który miał dopuścić się molestowania seksualnego 14-letniej uczennicy. Nauczyciel przyznał się, co więcej zeznał, że z uczennicą łączy(ła) go osobista więź. W międzyczasie szkoła, w której od lat uczył Jacek O. pochwaliła się certyfikatem „Chronimy Dzieci”, co w obliczu ostatnich doniesień z Prokuratury, brzmi jak kiepski żart… Aby upewnić się czy informacja o certyfikacie jest wiarygodna, zwróciliśmy się do Fundacji, która nad akcją sprawuje patronat. Kilka pytań skierowaliśmy także do dyrektor wyrzyskiej podstawówki, Danuty Buryty – Arndt.
Przypomnijmy: Prokuratura Rejonowa w Chodzieży przesłuchała nauczyciela. Mężczyźnie zarzuca się obcowanie płciowe z małoletnią poniżej 15 r. życia oraz dopuszczenie się wobec niej innej czynności seksualnej. O sprawie zawiadomiła matka uczennicy, którą zaniepokoiło zachowanie córki.
Kiedy o sprawie zrobiło się głośno, prokurator Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, poinformowała, że „nauczyciel został przesłuchany w charakterze podejrzanego, złożył obszerne wyjaśnienia i przyznał się do winy”.
Czy nauczyciel trafi do aresztu?
Prokuratura wnioskowała o tymczasowe aresztowanie 58-latka, jednak Sąd Rejonowy w Chodzieży nie przychylił się do tego wniosku. Mężczyzna musiał wpłacić poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł, i zgodnie z decyzją sądu opuścił dotychczasowe miejsce zamieszkania. Ma też zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz został objęty dozorem policyjnym. Biegli nie zgodzili się z taką decyzją sądu i zaskarżyli ją do sądu wyższej instancji. Dzisiaj już wiemy, że 1 lutego w Sądzie Okręgowym w Poznaniu odbędzie się posiedzenie, na którym decyzja o braku aresztu dla nauczyciela zostanie podtrzymana, bądź zmieniona. Być może poznański sąd podważy postanowienie Sądu w Chodzieży i nauczyciel trafi do aresztu, gdzie będzie oczekiwać na rozprawę w sprawie stawianych mu zarzutów. A grozi mu do 12 lat więzienia.
Tymczasem Prokuratura prowadzi czynności wyjaśniające, ale nie zdradza szczegółów postępowania.
– Sprawdzane są okoliczności zdarzeń. Wykonywane są czynności w charakterze procesowym. Natomiast z uwagi na charakter sprawy, a mówimy tu o przestępstwie na tle seksualnym, nie udzielamy informacji szczegółowych – mówi prok. Magdalena Mazur – Prus.
Szkoła chwali się
certyfikatem „Chronimy Dzieci”
23 stycznia na stronie internetowej Szkoły Podstawowej w Wyrzysku pojawiła się informacja, że w tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia placówka otrzymała certyfikat „Chronimy Dzieci”. Jak czytamy dalej w notatce na portalu szkoły, certyfikat jest przyznawany placówkom, które spełniają wysoki poziom standardów ochrony dzieci oraz oferują wysoką jakość programów ochrony dzieci przed krzywdzeniem. Zważając na ostatnie wydarzenie, które dotyczy Szkoły Podstawowej w Wyrzysku, a mowa tu o podejrzeniu kontaktów seksualnych nauczyciela z uczennicą, na usta aż ciśnie się pytanie – czy aby na pewno szkoła spełnia te kryteria i zasługuje na wspomniany certyfikat? Pytanie to skierowaliśmy do Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę”, która zaangażowana jest w rządowy projekt „Bezpieczna i przyjazna szkoła” i przyznaje certyfikaty „Chronimy Dzieci” placówkom, które realizują politykę ochrony dzieci przed przemocą.
Jak ustaliliśmy, zarzuty stawiane nauczycielowi wyrzyskiej szkoły, są znane w Fundacji.
– Sprawa jest nam obecnie znana jedynie z doniesień medialnych. Jesteśmy bardzo poruszeni tym przypadkiem - skomentowała Marta Skierkowska z Fundacji „Dajemy Dzieciom Siłę”.
Na pytanie, czy w tej sytuacji certyfikat zostanie szkole odebrany, Marta Skierkowska wyjaśnia: - Szkoła Podstawowa w Wyrzysku otrzymała certyfikat „Chronimy Dzieci” 20 grudnia 2017 r. Certyfikat jest ważny przez rok – po którym placówka w sposób deklaratywny sprawozdaje swoje działania i może wnioskować o ewentualne przedłużenie, jeżeli nadal realizuje standardy. (…) Regulamin naszego programu przewiduje możliwość odebrania certyfikatu, kiedy naruszane są standardy ochrony dzieci. W przypadku informacji o możliwości nieprzestrzegania ich, z każdą placówką kontaktujemy się indywidualnie, wyjaśniając i służąc swoją wiedzą i doświadczeniem w rozwiązaniu problemu. W tej sprawie skontaktujemy się ze Szkołą Podstawową w Wyrzysku.
Jak na razie certyfikat pozostaje w posiadaniu szkoły, a ta – mimo ostatniego wydarzenia – nadal się nim reklamuje na swojej stronie internetowej.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy dyrektor SP w Wyrzysku. Zapytaliśmy panią dyrektor, jak ma się certyfikat „Chronimy Dzieci”, który otrzymała Szkoła Podstawowa w kontekście ostatniego wydarzenia? Czy rzeczywiście szkoła spełnia wszelkie kryteria aby mieć taki certyfikat? Na te pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Pytaliśmy panią dyrektor także o to, czy wcześniej docierały do niej sygnały o „zażyłości” tego nauczyciela z uczennicą, bądź innymi uczennicami i jeśli tak, jakie w tej sprawie podjęła kroki?
Do redakcji dotarło następujące oświadczenie pani dyrektor:
„W dniu 15 stycznia 2018r. powzięłam informację o podejrzeniu bliskich relacji pomiędzy nauczycielem a uczennicą, w związku z czym, w tym samym dniu złożyłam zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Zgodnie z otrzymanym zawiadomieniem z Prokuratury Rejonowej w Chodzieży, Prokuratura ta wszczęła śledztwo w tej sprawie. Nadmieniam, iż wcześniej nikt nie składał żadnych skarg, ani też nie informował dyrekcji szkoły o ww. podejrzeniu. Od chwili ww. zawiadomienia uczennica została objęta opieką. Ze względu na dobro postępowania karnego oraz w związku z art. 241§ 1 kodeksu karnego, zgodnie z którym kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, nie mogę udzielić więcej informacji(…)”.
***
Sprawie nadal będziemy się przyglądać. Gdy pojawią się nowe fakty, wrócimy do tematu.
(es)
Napisz komentarz
Komentarze