Z Marcinem Porzuckiem, posłem Prawa i Sprawiedliwości okręgu pilskiego rozmawia Anna Czapla-Furtacz
Piła-Warszawa, Warszawa-Pila. Spotkania, Sejm, znowu spotkania i znowu Sejm. To Pana pierwsza kadencja w Parlamencie. Warszawa da się lubić?
- Studiowałem w Warszawie i dobrze znam to miasto. Można powiedzieć, że dało się lubić. Dziś jednak Warszawa kojarzy mi się przede wszystkim z pracą. W dni posiedzeń Sejmu grafik wypełniony jest po brzegi. Debaty na sali plenarnej, głosowania i praca w komisjach.
Proszę dla porządku przypomnieć naszym Czytelnikom, do jakich komisji Pan przynależy.
- Jestem członkiem komisji finansów publicznych. Fakt, że dostałem rekomendację klubu PiS aby pracować właśnie w niej, to duże wyróżnienie, ale też wielka odpowiedzialność. Ta komisja spotyka się najczęściej. Druga komisja to mój wybór. Zgodnie z obietnicą, jaką złożyłem w kampanii wyborczej, zgłosiłem akces do komisji łączności z Polakami za granicą. Gdy Unia Europejska próbuje narzucać nam przyjmowanie islamskich imigrantów, musimy skuteczniej walczyć o interesy naszych rodaków oraz ułatwiać ich powrót do Polski. Jednak najbardziej lubię pracę w okręgu. Poza tym Piła to dom mój i moich kochanych dziewczyn. Żony i córeczki Zosi.
Twardo stąpający po ziemi parlamentarzysta, a jednocześnie kochający mąż i ojciec. Aż przyjemnie posłuchać. Pozdrowienia dla żony i Zosi.
- Miło mi i dziękuję.
Prawdopodobnie większości społeczeństwa bieżące czterolecie rządów PiS będzie się kojarzyło z różnie interpretowanym hasłem „dobra zmiana”. A Panu?
- Warto rozmawiać o sukcesach naszego rządu. Program Rodzina 500+ o 94% zmniejszył ubóstwo wśród dzieci. Miliony polskich rodzin dostały olbrzymie wsparcie. Znana akcja charytatywna „Szlachetna paczka” musiała zmienić główny profil działalności. To konkret, którego nie można podważyć. Przywróciliśmy Polakom wybór kiedy i na jakich warunkach chcą iść na emeryturę. Podnieśliśmy minimalne emerytury i wynagrodzenia. Choć nasi oponenci wróżyli rychłą katastrofę finansów, mamy obecnie najniższy w historii poziom bezrobocia i świetne prognozy wzrostu gospodarczego. Rynek pracownika to w praktyce znaczące polepszenie warunków pracy, także w aspekcie pozapłacowym. Reforma edukacji i niedziele z ograniczonym handlem to sprawy budzące emocje. Ale my po prostu wypełniamy nasze obietnice wyborcze.
Pomówmy o tych dobrych zmianach i Pana pracy poselskiej w regionie. Gdyby miał Pan wymienić swoje najważniejsze w okręgu działania, co by to było?
- Jako szef sejmowego zespołu ds. budowy drogi S11 pilotuję oczekiwaną budowę tej drogi. Politycy PO-PSL przez osiem lat czyli trzy tysiące dni niewiele zrobili. Obudzili się, jak to oni, trzy dni przed wyborami z abstrakcyjnymi planami bez podstawowej dokumentacji i gwarancji finansowych. Nadrabiamy zaniedbania nieudaczników. Na całym odcinku jedenastki na północ od Poznania przygotowywana jest dokumentacja. W sprawie obwodnicy Piły i Ujścia odbyło się już posiedzenie Komisji Oceny Projektów Inwestycyjnych, w ciągu kilku tygodniu będzie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Chcę, aby prace budowlane ruszyły po zakończeniu modernizacji równoległej do jedenastki linii kolejowej Poznań-Piła. Realizuje ją podległe ministerstwu infrastruktury PKP PLK. Na stacjach w Chodzieży i Pile wyremontowane będą przejścia pod torami, odnowione zostaną przystanki w mniejszych miejscowościach. Tunel w Pile będzie wyposażony w windy.
Razem z pozostałymi posłami PiS przygotowaliśmy poprawki do budżetu państwa. Już w tym roku ruszy remont al. Niepodległości. Dzięki moim staraniom poprawione zostanie bezpieczeństwo na skrzyżowaniu drogi krajowej w Śmiłowie, a powiat dostał wsparcie remontu drogi do Kaczor. Nowy sprzęt dostał szpital specjalistyczny w Pile, za dotychczasową pomoc publicznie dziękowali już druhowie z OSP. Nie mogę zapomnieć o uzdolnionych sportowo dzieciakach z kilku klubów w naszym regionie. Wsparcie dla rozwoju ich pasji to dla mnie szczególna motywacja. Ostatnia dobra informacja to zielone światło z ministerstwa sportu dla budowy hali sportowej w Pile i promesa uzyskania wielomilionowej dotacji. Jako poseł prawicy cieszę się też z realizowania wielu patriotycznych inicjatyw.
Na przykład?
- Od wielu lat w naszym regionie pamiętamy o Żołnierzach Wyklętych. Dzień pamięci, zamienił się w tydzień, a tydzień w kilkanaście dni. W wielu miejscowościach przypominamy o ich heroizmie. W niedzielę odsłonięto pomnik „Inki”. Nastoletniej sanitariuszki bestialsko zamordowanej przez komunistów. Mam w tym swoją cegiełkę, ale najbardziej cieszy fakt, że z tymi historiami utożsamiają się młodzi.
Z jakimi sprawami przychodzą ludzie do Pana biur?
- Mam siedem biur poselskich, niebawem ruszy ósme. Oczywiście przyjmują w nich głównie moi współpracownicy, ale staram się być w nich jak najczęściej. Ta liczba wynika z wielkości naszego okręgu wyborczego, który zaczyna się za Okonkiem, a kończy za Wolsztynem. Wyborcy chcą mieć możliwość przedstawienia swoich problemów jak najbliżej domu. To sprawy związane głównie z wymiarem sprawiedliwości. Niekiedy trudno podzielić argumentacje petenta, ale często trafiają się sprawy, gdzie widać słuszność walki obywateli. Także dlatego tak często słyszę pochwały dla naszych reform wymiaru sprawiedliwości. Skoro ja raz na kilka lat jestem rozliczany jako radny czy poseł, to czemu nie można wprowadzać demokratycznych mechanizmów kontroli i oceny wobec sędziów czy prokuratorów?
Jednak tematy związane z Trybunałem Konstytucyjnym czy w ogóle z wymiarem sprawiedliwości budzą w społeczeństwie wiele emocji. Pan zdaniem skąd ten opór?
- Organizacje oraz tryb postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym określa ustawa. To jasny zapis artykułu 197. Konstytucji. Być może nierozważnie zapisany przez jej twórców, ale obowiązujący. Poza tym nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. A trybunał chciał decydować o sobie samym. O tym jakie mogą być patologie w wymiarze sprawiedliwości widzieliśmy w Pile. Prezes sądu dziękuje publicznie prezydentowi miasta za korzystne dla sądu decyzje samorządu, a niedługo potem nie widzi nic zdrożnego w orzekaniu w procesie tego polityka PO przeciw lokalnemu dziennikarzowi. Mechanizmy wprowadzone przez nas ukrócają takie sytuacje.
Jesienią zapowiadano utworzenie wspólnego biura poselskiego PiS w Pile Pana i poseł Marty Kubiak. Ostatecznie macie oddzielne biura. Jak układa się Wasza współpraca?
- Mieliśmy mieć wspólne biuro, ale pani poseł zdecydowała inaczej. Ma prawo mieć samodzielne biuro. Po ukończeniu studiów, przez kilka lat szukała pierwszej pracy. Rekomendowałem ją na stanowisko asystentki w biurze poselskim posła Maksa Kraczkowskiego i jej kariera nabrała tempa. Cieszę się, że wykorzystała swoją szansę. W trójkę- z posłami Martą Kubiak i Grzegorzem Piechowiakiem przygotowaliśmy ostatnio regionalne poprawki do budżetu państwa. Na co dzień uzupełniamy się. Jeśli nadal będziemy współpracować, to w przyszłym roku będę spokojny o sukces PiS w wyborach parlamentarnych.
Ale zanim nastąpią wybory parlamentarne, mamy po drodze wybory samorządowe. Nie sposób o nie nie zapytać, bo jest Pan przecież okręgowym koordynatorem wyborczym PiS. Opinię publiczną elektryzuje przede wszystkim jedna sprawa: kto będzie kandydatem PiS na prezydenta Piły. Nieoficjalnie mówi się, że w szranki stanie właśnie Pan. Prawda?
- Z nominacji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odpowiadam za przygotowania do wyborów samorządowych w jedenastu powiatach północnej i zachodniej Wielkopolski. Czy można te obowiązki podzielić z rolą kandydata na prezydenta Piły? Wiem jakich zmian potrzebuje Piła, aby stała się miejscem dobrym do życia nie tylko dla wybranych. Ale zaproponowałem też władzom partii kandydatury pozostałych posłów: Marty Kubiak i Grzegorza Piechowiaka. Decyzje podejmie w ciągu kilku tygodni komitet polityczny PiS.
Jak ocenia Pan szanse PiS w tegorocznych wyborach samorządowych?
- Przed nami duże wyzwanie. Jestem pewny, że znacząco zwiększymy liczbę naszych radnych. Obecnie szykujemy samorządowy program wyborczy. Nie będę ukrywał, że w dużej mierze będzie oparty na rozwiązaniach w ramach prospołecznych programów rządowych. Dobrze oceniane projekty warto rozwijać.
Dziękuję za rozmowę.
Napisz komentarz
Komentarze