Pomóżmy Adrianowi zebrać pieniądze na specjalistyczne siedzisko!
Adrian ma 10 lat. Urodził się z zespołem wad wrodzonych. Zaraz po urodzeniu, został porzucony przez swoich biologicznych rodziców. Po ośmiomiesięcznej samotnej walce o swoje życie w szpitalu, trafił do nowej rodziny, gdzie mimo ciężkiej choroby… odżył!
Państwo Nowak z Piły przez dziewięć lat byli rodziną zastępczą dla Adriana. Od roku są już rodziną adopcyjną. O Adim wiedzą wszystko i chcą dla niego jak najlepiej. Jak dziś pamiętają swoje pierwsze spotkanie.
- Po telefonie z PCPR mieliśmy tylko godzinę aby podjąć decyzję czy zaopiekujemy się Adriankiem, czy nie. Usłyszeliśmy jedynie, że jest chory. Początkowo myślałam, że może cierpi na zapalenie płuc, bądź podobną chorobę. Na miejscu okazało się inaczej – wspomina dzisiaj pani Kamila.
Państwo Nowak odebrali Adriana z rodzinnego domu dziecka. Chłopiec miał wtedy osiem miesięcy, był bardzo malutki, wielkości noworodka.
- Pamiętam, że Adi spał jak aniołek. Był bardzo blady. Ten widok chwycił mnie za serce. Od razu wiedziałam, że nasze drogi zejdą się, że go pokocham – dodaje wzruszona pani Kamila. Początki nie były łatwe. Pani Kamila wspomina je głównie jako pobyty w szpitalach. Chłopiec jedynie zmieniał oddziały. Mało bywał w domu. Ale przy jego łóżku cały czas czuwali nowi rodzice.
- Adi, nasz synek, przez pierwsze dwa lata bardzo chorował, niemal na okrągło leżał w szpitalu. Kilka razy umierał. Przeszedł kilkanaście operacji, które sprowadzały go na skraj życia. Jego codzienność teraz, to wizyty u lekarzy specjalistów, pobyty w szpitalu, codzienna bardzo trudna i mozolna rehabilitacja. Ale Adi to kochany chłopiec, który bardzo dzielnie walczy z przeciwnościami losu – mówi Kamila Nowak.
Chłopiec zmaga się z wieloma chorobami: MPD, wodogłowie, stan po wrodzonym wytrzewieniu, epilepsja, duplikacja 16 chromosomu, całkowity zanik mózgu, mezokardia. Adi nie mówi, nie chodzi, nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych, żywiony jest dojelitowo za pomocą gasrostomii.
- Mimo tego wszystkiego, Adi jest pogodnym i uśmiechniętym chłopcem. Jest też uczniem drugiej klasy szkoły podstawowej – dodaje pani Kamila.
Adrianek bardzo lubi kontakt z dziećmi, aktywnie uczestniczy w zajęciach. W ostatnim czasie Adrian bardzo urósł. Poskutkowało to koniecznością wymiany aktywnego wózka na nowy i siedziska na większe.
- O ile brakującą kwotę do zakupu wózka mamy (Adi wykorzysta pieniążki z 1%), to już dużo pieniążków brakuje na zakup siedziska. Siedzisko jest specjalistyczne- ortopedyczne, które stabilizuje plecy. To ważne, bo Adrian ma skoliozę boczną, a z racji dużego ciężaru głowy, kręgosłup Adriana jest dodatkowo mocno eksploatowany każdego dnia. Bardzo zależy nam na wygodnym siedzeniu, które będzie też pełniło funkcję „terapeutyczną” – mówi pani Kamila.
Adrian nie chodzi, więc siedzisko jest jego sprzętem pierwszej i najważniejszej potrzeby. Niewielka jest refundacja ze strony NFZ, przy czym cena siedziska to już bardzo poważna kwota. Potrzeba 15tys zł. Na dzień 29 marca udało się uzbierać około 1400 zł, 700 zł dołoży NFZ, a 490 zł PCPR. Dlatego rodzice Adriana postanowili założyć zbiórkę i za jej pośrednictwem proszą o finansową pomoc. W ten sam sposób pomóc Adrianowi można i w tym roku przy rozliczeniu PIT. Dane: KRS 0000037904, cel szczegółowy: 10802 Nowak Adrian Piła.
(es)
Napisz komentarz
Komentarze