Dziś uczeń Zespołu Szkól im. Stanisława Staszica w Pile już ochłonął. Na spokojnie wspomina wyjazd do Teplic, udział w Pucharze Europy. Powrót o drugiej w nocy i poranny wyjazd na kolejne zawody – regionalne eliminacje Mistrzostw Polski do podwrocławskiego Żórawina. – Nie, nie jestem zmęczony. Judo sprawiało i nadal sprawia mi wiele satysfakcji. Zresztą po takich zawodach jak te w Teplicach, zmęczenia się nie czuje. Jest radość, podniecenie, satysfakcja – podkreśla Adam.
To już 14 lat jak wójt gminy Kaczory Brunon Wolski, może szczycić się wprowadzeniem do życia społecznego w Kaczorach, sekcji judo. Dziś gminny decydent z dumą odnosi się do formy czynnego wypoczynku, która przynosi wymierne efekty.
Cztery lata przed Adamem, pan Krzysztof Stodolski zaprowadził na judo swojego starszego syna Tomasza. Zapisał go do tworzonej szkółki judo trenerów Józefa i Tomasza Jopków. Tomasz zaraził Adasia. Ów 10 lat temu przyszedł na pierwszy trening. Ale po miesiącu zrezygnował. Jak wiele dzieci w jego wieku nie miał ukształtowanych upodobań. Wrócił na tatami jednak po miesiącu. Został. Czerpie przyjemność i co raz większą satysfakcję do dziś.
Każde zawody Maria i Krzysztof, rodzice Adama, bardzo przeżywają. Dopingują syna w zawodach, na które mogą pojechać. Do Teplic nie mogli. Transmisja z tej imprezy była w internecie. Śledzili ją na bieżąco. Wybuch radości był w całej rodzinie.
- Do Teplic jechałem jak na każde zawody. Nie wiedziałem co mnie czeka, jacy rywale staną na mojej drodze. W drodze do finałowej walki stoczyłem kilka pojedynków. Szło mi nieźle. Przed finałem miałem Azera. Niewygodny przeciwnik, ale uporałem się. W walce finałowej znalem rywala. Oglądałem walki tego Turka nieco wcześniej. Po dwóch akcjach poczułem się pewniej – wspomina dziś Adam.
Walka trwała dokładnie minutę i 5 sekund. Wraz z nim na zawodach był Tomasz Jopek, który od pewnego czasu pełni funkcje trenera kadry narodowej juniorów młodszych.
- Cieszymy się bardzo z osiągnięcia syna – mówi Krzysztof Stodolski. – Fajnie się rozwija, robi progres przy treningach trenerów Jopków, którzy urozmaicają je ściągając innych, znanych szkoleniowców. To ważne. Adam jest pod stała opieką fizjoterapeuty. Po naszej stronie leżą także inne wydatki. Ale cóż, warto inwestować w zajęcia naszych dzieci – dodaje.
Na co dzień zdobywca Pucharu Europy jest uczniem I klasy ZS im. Stanisława Staszica. Jego wychowawczyni Grażyna Bilejczyk w pełni popiera jego upodobania, śledzi wyniki przez niego osiągane.
Adam Stodolski wyjawia, że judo pochłania go jak na razie bez reszty. Jest sposobem na życie. Bardzo poważnie podchodzę do tego. Wiąże z tym moje przyszłe życie: studia itd. – przyznaje Adam.
Mario
Napisz komentarz
Komentarze