Marcin Porzucek: - Szliśmy do wyborów z kilkoma hasłami, m.in. „Stop 67” czyli skróceniu wieku emerytalnego, ustalonego przez poprzednią koalicję PO-PSL na 67 lat. Obiecywaliśmy Polakom, że kiedy wygramy wybory, przywrócimy emerytalne 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. I właśnie to zrobiliśmy. Teraz Polacy sami zdecydują, czy chcą pracować tylko do emerytury, czy mają ochotę, zdrowie i siły, by pracować dłużej.
Daliśmy Polakom wolność wyboru. Wcześniej daliśmy ją rodzicom 6-latków, którzy – jak się okazało - w większości poparli naszą propozycję i pozostawili dzieci w przedszkolach. A to dopiero początek tego, co zaproponujemy. Po roku rządów PiS mamy 500 plus i „Stop 67”. Przed nami 3 lata kolejnych wyzwań, które będziemy realizować niezależnie od oponentów.
Rozwiązanie PiS nie uszczęśliwia rolników, którzy ze względu na specyfikę pracy swój wiek emerytalny mieli ustalony na 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn. Teraz, na mocy ustawy PiS będą pracować o pięć lat dłużej.
Poseł Porzucek: - Uważamy, że to kompromis, który warto było podjąć. Jestem przekonany, że polski chłop jest mądry i doskonale wiedział na kogo głosował. My mówiliśmy w kampanii o obniżeniu wieku emerytalnego. A rolnicy w wyborach nam zaufali i w większości poparli nas, a nie PSL.
Poseł wspomniał o przyszłorocznym podniesieniu kwot minimalnych emerytur, które dotyczyć będzie w głównej mierze mieszkańców wsi:- Najniższa emerytura wzrośnie aż o kilkanaście procent z 882 zł na 1000 zł. Tysiące polskich rolników przez lata miało głodowe emerytury. Teraz zyskają równie dużo, co mieszkańcy miast. Zmieniamy też system waloryzacji wprowadzony przez rząd PO-PSL. Skończą się budzące śmiech przez łzy podwyżki o 2 zł.
(acz)
Napisz komentarz
Komentarze