Z upamiętnienia zasług braci Kaczyńskich dla strajku robotników zadrwił na Twitterze Lech Wałęsa. "Brzmi dumnie: 'Przebywali w hali'" - napisał były prezydent.
Pomysł usłużnych wobec obecnej władzy związkowców wywołał konsternację u zwolenników dobrej zmiany i salwy śmiechu u jej przeciwników. Jeden z internautów skomentował to tak:
"-Magda? Cześć tu mówi Oskar. Nie wiesz jaki Oskar? A pamiętasz jak byłaś miesiąc temu w klubie Trzynastka? I tam cię podrywał taki przystojny blondyn w czarnym golfie. I on wtedy był z kolegą. No, i ja wtedy siedziałem 2 stoliki dalej"
Kaczyński zorientował się, że całe to wydarzenie ośmiesza go i zakazał odsłonięcia tablicy, ale smrodek spowodowany związkowym wazeliniarstwem pozostał.
*
Absurd goni absurd! Policjanci z Sejn dowiedzieli się, że wiceminister spraw wewnętrznych Jarosław Zieliński chce im uroczyście przekazać radiowóz. Problem w tym, że mundurowi jeżdżą nim już od dwóch miesięcy i zdołali przejechać blisko 4 tysiące kilometrów. Ale co robić - rozkaz jest rozkazem. Policjanci musieli radiowóz dokładnie wypucować i ku chwale ministra udawać, że widzą go pierwszy raz w życiu. Mało tego, na miejsce uroczystości wezwano także księdza.
*
Tenże wiceminister, który jest specjalistą od przecinania wstęg w wyjątkowej oprawie, tym razem z wielką pompą otworzył halę produkcyjną w ... zakładzie karnym w Czerwonym Borze. Polacy pamiętają mu rozsypywane nad nim konfetti, tańce hawajskie w wykonaniu seniorek i policjantów przebranych za aniołów. Teraz więzienną uroczystość z udziałem wiceministra uświetniły... młode cheerleaders.
W uroczystym otwarciu obiektu wzięło udział wielu gości: notable w mundurach, kilku biskupów i miejscowi samorządowcy. Występ cheerleaders zachwycił zebranych - głównie prezentowane przez nich śmiałe pozy. Jak zanotowały kamery, zwłaszcza jeden z biskupów nie mógł oderwać wzroku od tych akrobacji.
Przypomina to sytuację z początku marca, kiedy furorę w sieci zrobiły zdjęcia ze spotkania Andrzeja Dudy ze sportowcami. Zdjęcie z pokazu gimnastyki i uchwycone na fotografii twarze rządzących zamieniło się w internetowy viral. Na fotografiach można było bowiem zobaczyć śmietankę polskiej polityki, która z uśmiechami na twarzy i niejednoznacznymi minami wpatrywała się w rozkraczone gimnastyczki.
Bareja dzisiaj byłby bezrobotny, bo teraz życie pisze najlepsze scenariusze.
*
Jak to się dzieje, że ludzie tak mizernego formatu znajdują taki posłuch w Polsce? Wbrew temu co mówią o sobie, nie są ani konserwatystami, nie ograniczają swoich apetytów materialnych i etycznych, nie szanują imponderabiliów. O opłakanych skutkach ich polityki dla państwa nie ma sensu pisać, chociaż wedle zapewnień są gorącymi patriotami. Swego szefa przedstawiają jako następcę Piłsudskiego. Budują kult jednostki według najgorszych wzorów, chociaż - jak ujął to profesor Nałęcz - "Kaczyński ma się tak do Marszałka jak jego kot do Kasztanki".
Ale mimo ich mizerii PiS nadal rządzi i robi co chce.
To gdzie jest nadzieja?
W drwinie i śmiechu.
Zbigniew Noska
Napisz komentarz
Komentarze