Włodzimierz Pankiewicz sam mówi o sobie i swojej artystycznej duszy - Grafiki, które ukazują się raz po raz na portalach społecznościowych, to jedna z moich ulubionych dziedzin, wyraz artystyczny, zaraz po poezji. Rysunek i grafikę kocham od zawsze. Myślę, że mam już swój rozpoznawalny styl, swoją kreskę. Grafiką param się od młodzieńczych lat, a te obecne biorą się stąd, że mogę je puszczać w szeroki świat poprzez fb. Sprawia mi to przyjemność , móc dzielić się tym, co wychodzi spod mojego piórka, ołówka, czy cienkopisu - mówi pan Włodzimierz.
Aby powstała grafika (portret), pan Włodzimierz przeznacza na to ok. 8 godzin. Najpierw jest to szkic ołówkiem, nanoszenie korekt. Potem wszystko poprawiane jest piórkiem lub cienkopisem, tak, aby w efekcie końcowym powstało to, co było pierwotnym zamierzeniem artysty.
W grafikach Włodzimierza Pankiewicza, które cieszą się coraz większą popularnością, pojawiają się twarze znanych osób - począwszy od wielkich duchownych, poprzez aktorów, piosenkarzy, czy dziennikarzy. Rysowanie jednych sprawia wiele trudności, inne są czystością przyjemnością. - Np. pan Jan Kobuszewski - tylko rysować. Ciekawa twarz, ciekawe rysy. Są postaci, które aż chce się sportretować. Sportretowałem wielu: Jana Pawła II, Grażynę Szapołowską, Józefa Piłsudskiego, Bardotkę, Grzegorza Miecugowa, Franciszka Pieczkę, Romana Wilhelmiego, papieża Franciszka, Matkę Teresę, Leonarda Cohena, Johna Lennona, Dalajlamę, Janusza Gajosa, Marię Czubaszek, Czesława Niemena, Lecha Wałęsę. Naszkicowałem Magdalenę Zawadzką, z którą nawiązałem kontakt na fb. Wysłałem jej także dwa tomiki moich wierszy - mówi pan Włodzimierz. Grafika trafiła także do rąk Grażyny Szapołowskiej, czy Grzegorza Miecugowa, który postanowił pochwalić się prezentem na antenie „Szkła kontaktowego” w TVN.
A która grafika jest dla artysty najcenniejsza? - Myślę, że portret Franciszka Pieczki, Jana Kobuszewskiego, bo to są twarze wymarzone do kopiowania - mówi rysownik.
Od jakiegoś czasu swoje dzieła publikuje na portalu społecznościowych, gdzie cieszy się bardzo dużym uznaniem. - Jest mi niezmiernie miło, że na fb, w grupie „Czubaszki ", mam swoich fanów, ludzi mi nieznanych, którzy piszą, że są dumni z tego, co im prezentuję. Mam ogromne ilości tzw. polubień, które przekraczają 1 tys. wejść. Mam wiele wpisów, komentarzy, które czytam. Są miłe i zachęcające mnie do dalszego tworzenia, a jest kogo portretować - mówi zakrzewianin.
Pan Włodzimierz nie wyklucza zorganizowania wystawy swoich prac. - Grafika jest dla mnie sposobem na szarugę jesienno- zimową. To czynny wypoczynek, a że uwagę mam podzielną, to szkicując, oglądam tv, rozmawiam z przyjaciółmi. I tak jest dobrze - podsumowuje pan Włodzimierz.
Agnieszka Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze