„(…) Zdarzało się też, że dopadało ją zimno, a już szczególnie po kilku telefonach, kiedy to za każdym razem słyszała: Słodziutka, pilnuj się… i przyspieszony oddech. Tylko jeden człowiek tak ją nazywał i dobrze wiedziała kto nim jest. Bawił się nią, straszył czy mówił serio? W każdym razie pilnowała się. Zrobiła kurs samoobrony. To się zawsze przyda. Kupiła broń, którą przekładała z torebki do torebki, prawie jak grzebień, lusterko, pomadkę i gaz na wściekłego psa (…)”
Bohaterka najnowszej książki Anny Dalii Słowińskiej, młoda prawniczka Małgorzata Wiśniewska, mieszka w Pile. Podobnie jak autorka „Kleszczy”. Akcja kryminału dzieje się natomiast w rodzinnym mieście Anny Słowińskiej – to miejscowość położona na Podkarpaciu - Nowe Dębe - położona 600 km od Piły.
Anna Dalia Słowińska jest powieściopisarką, animatorką kultury, znaną z wielu inicjatyw społecznych i kulturalnych w naszym mieście i w regionie. Pisanie jest jej pasją, której poświęciła się przechodząc na emeryturę, ale nie jedyną! Pani Ania kocha muzykę, taniec, teatr – tańczy w zespołach tanecznych!
Debiutowała w antologii „Przeżyte, zasłyszane, utrwalone” (Piła, 2009) opowiadaniem „Niespodzianka” i fragmentami prozy ze swoich powieści, które czekają na druk. Jej wyróżnione w konkursie literackim opowiadanie „Przodek” zostało opublikowane w pokonkursowym wydawnictwie: „W poszukiwaniu tożsamości kulturowej miasta” (Piła 2011).
- Kocham pisać. Teraz jest czas na odrabianie zaległości, przede wszystkim na pisanie, które jest jedną z moich pasji. Kocham również muzykę, taniec, teatr i dobrą książkę. Ale nade wszystko kocham ludzi i życie – i jest ono według mnie niczym innym, jak stałym poszukiwaniem nowych dróg, nowych szlaków, które przecinają fascynujące ścieżki, prowadzące do coraz to nowych celów – mówi Anna Dalia Słowińska - Tworzę dla siebie, bo to sposób na wyrażenie siebie i swoich doznań, to także niejako proces uwalniania się od stresu. Myślę sobie, że pisanie pomaga jak płacz nocą w poduszkę… tyle, że nie ma się rano podpuchniętych oczu. Pisanie jest również odpowiedzią na agresywność życia, bo ono przecież takie jest. Agresywne. Szczególnie w naszych czasach. I tak pojawia się w moich powieściach echo wielu skarg ludzkich i choć sens tego co piszę jest zazwyczaj gorzki, jak to życie, jest też pełen skupienia i powagi, a także pełen nadziei na lepsze jutro.
Napisała sześć powieści: „Szansę na szczęście”, „Co ja tu robię”, „Samotność w pułapce”, „Przemaluj ten obraz”, „Życie jak obsesje”, „Kleszcze”. I jeszcze kilka opowiadań. Jest także autorką wierszy, które czasem wplata w tekst swojej prozy.
- To wielkie szczęście robić to co się kocha, a jeszcze większym jest, gdy można się podzielić z drugim człowiekiem swoimi często refleksjami, czy zwykłą radością – mówi.
O czym są jej książki? „Przemaluj ten obraz!” o beznadziejnej walce z przeciwnościami losu, o odnajdywaniu samej siebie, akceptowaniu własnej natury. „Samotność w pułapce” to z kolei wciągająca, pełna emocji powieść z sensacyjnym wątkiem. Mamy tu niezwykle ciepłe, znakomicie zarysowane portrety bohaterów – policjanta na emeryturze, dziewczynę, która straciła pamięć na skutek traumatycznych przeżyć… „Szansa na szczęście” to z kolei powieść psychologiczno- obyczajowa, której akcja rozgrywa się współcześnie na tle wydarzeń politycznych ostatnich lat, w Pile. „Życie jak obsesje” – poruszający dramat, podróż wrażliwej kobiety w średnim wieku tropem swoich marzeń.
Parę dni temu ukazała się najnowsza książka Anny Słowińskiej. Jest to trochę kryminał, trochę thriller. To, co wyróżnia powieść od innych książek tych gatunków, to jej język, lekki, humorystyczny, to prowadzona z lekką ironią i dystansem narracja.
O czym jest ta książka? Jej wątki toczą się wokół zabójstwa w małym miasteczku na Podkarpaciu i głównego podejrzanego – męża zamordowanej Jagody Szutkowskiej. Nietypowo, jak na ten gatunek prozy, śledztwo prowadzi młoda prawniczka zmuszona wrócić do swojego rodzinnego miasteczka i zmierzyć się z bolesną przeszłością oraz z najtrudniejszym zadaniem swojego życia jakim jest odnalezienie zabójcy. Śledztwo prowadzi wraz z detektywem Zbyszkiem Figurantem. Jak poradzi sobie ze sprawą, która – jak się okaże - dotyczy także jej samej?
- W trakcie zbierania dowodów na niewinność swojego klienta, pani mecenas i detektyw, odkrywają, że niby przypadkowe, czy wydawać by się mogło naturalne liczne zgony w Nowej Dębie, niezupełnie są przypadkowe, a są dziełem seryjnego mordercy. Kto jeszcze musi zginąć, żeby prawda wyszła na jaw? A co, jeżeli seryjnym zabójcą jest…? – padają niepokojące pytania.
- Dedykuję tę powieść moim córkom Małgorzacie i Elżbiecie oraz moim wnukom Ulci i Mateuszowi – mówi autorka, zaznaczając jednocześnie, że wszystkie postaci w książce są fikcyjne, podobnie jak opisane domy i zabudowania.
Dodajmy, że zdjęcie zdobiące okładkę „Kleszczy” wykonała Katarzyna Olter z Pilskiej Grupy Pasjonatów Fotografii „KADR”. Kadrowicze wpadli przy okazji na pomysł zorganizowania konkursu na zdjęcie, które mogłoby być ilustracją powieści. Nagrodą dla zwycięzcy będzie egzemplarz „Kleszczy” opatrzony osobistą dedykacją autorki, wręczony podczas spotkania autorskiego z Anną Słowińską w piątek, 26 kwietnia, w RCK w Pile. Zdjęcie konkursowe należy zamieścić na Facebooku na stronie „Kadru”, w komentarzu pod postem informującym o konkursie - do dnia 25 kwietnia br. (godz. 12.00). Zwycięży osoba, której zdjęcie otrzyma najwięcej polubieni, czyli tzw. lajków.
- W książce zawartych jest kilka wątków toczących się wokół zabójstwa w lesie pod poligonem. A tytuł „Kleszcze”? Małgorzata nazywa tak – humorystycznie! - wielu potencjalnych morderców – zdradza Anna Słowińska.
eKi
fot. K.Olter
Napisz komentarz
Komentarze