Lektura tej skromnej objętościowo pozycji zauroczyła mnie po prostu. Poręczna książeczka w sam raz do kieszeni turystycznych spodni albo kurtki podzielona na kilka części. Jak w każdym szanującym się przewodniku mamy garść wiedzy historycznej, dzieje herbu, kalendarium, a nawet wykaz właścicieli miasta.
Ale nie to jest najciekawsze – najważniejsze jest świeże spojrzenie autorów na to co proponują obejrzeć. Mamy więc rozdział zatytułowany „Szlak zabytkowej architektury” - a wszystkim zdawać by się mogło, że w Czarnkowie niczego ciekawego architektonicznie znaleźć nie można. Jakże się mylimy – pełno w mieście obiektów wartych obejrzenia: kamienice z XIX i przełomu XIX i XX wieku, dworki o jeszcze starszej historii, obiekty przemysłowe a nawet most przez Noteć o ciekawych dziejach. Na fotografiach zobaczyć można przykłady skromnej, ale gustownej secesji, która oparła się niszczycielskim próbom skuwania wszystkich ozdób (była niestety taka tendencja w latach 60- i 70-tych ubiegłego wieku).
Kolejny rozdział „Szlak przemijającego piękna” pokazuje ile smaczków dojrzeć można podczas zwykłego codziennego spaceru, jeśli idąc patrzy się nie tylko pod nogi a ma oczy otwarte na wszystko co dookoła – gzymsy, balkony, balustrady, balustradki, ozdobne kartusze, chorągiewki na dachu, pilastry, medaliony, inicjały właścicieli kamienic i daty ich powstania, kamienne i żeliwne odboje chroniące przejazdy bramne przed nieostrożnością wozaków przywożących węgiel na podwórze. Są nawet propozycje przekroczenia bram lub drzwi wejściowych budynków i obejrzenia detali klatek schodowych, zachowanych ceramicznych posadzek, klamek itp.
Rozdział następny do zaproszenie do prawdziwej galerii zabytkowych drzwi – prostych, całych z drewna, płycinowych, z ozdobnymi kratami lub bez, z szybkami solo albo w połączeniu z detalami metalowymi – po prostu architektoniczne piękno w czystej postaci.
Ruszajcie więc do Czarnkowa, już, teraz. Jest tylko jeden szkopuł – przewodnik można zakupić w Muzeum Ziemi Czarnkowskiej od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00 – 16.00, wiec jeśli służbowo nie jedzie się do Czarnkowa albo nie ma tam rodziny lub przyjaciół jego zdobycie może być utrudnione. Tak sobie jednak myślę, że być może na usilną prośbę pracownicy muzeum dadzą się namówić na wysyłkę przewodnika – dodatkowa opłata za jego wysyłkę jest warta tej inwestycji...
Napisz komentarz
Komentarze