Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama

„Nasze lasy są w dobrej kondycji”

Do czego służą leśnikom drony? Jak skutecznie walczyć z kornikiem drukarzem? Dlaczego lasy powinny być państwowe, a nie prywatne? Rozmawiamy o tym z dyrektorem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile Bartoszem Michałem Bazelą
„Nasze lasy są w dobrej kondycji”

Jak wygląda obecnie sytuacja RDLP w Pile i jakie są najpilniejsze problemy do rozwiązania?

- Zarówno od strony ekonomicznej jak i organizacyjnej sytuacja jest bardzo dobra. W dyrekcji pilskiej jest 20 nadleśnictw. Na 17 regionalnych dyrekcji w kraju, Piła jest w pierwszej piątce, jeżeli chodzi o zarządzanie i wyniki finansowe. A zatem jesteśmy w czołówce, co oczywiście nie oznacza, że nie może być jeszcze lepiej.

Jeżeli chodzi o pilne sprawy, to jak wiemy w ostatnich miesiącach dotknęły nas silne wichury. W ich konsekwencji w lasach Północnej Wielkopolski powstały spore straty. Matka natura jest nie do końca przewidywalna, ale my jako leśnicy dobrze o tym wiemy i mamy to wkalkulowane w naszą pracę. Musimy do końca posprzątać te tereny, wywieźć drewno i oczywiście odnowić uszkodzone powierzchnie. Prace porządkowe przebiegają bez zakłóceń.

Jakie są najważniejsze zadania dla Lasów Państwowych?

- Polski model leśnictwa, który po 1989 roku funkcjonuje według nowej Ustawy o lasach, jest oparty na szkole niemieckiej. Ta formuła od wielu lat sprawdza się na świecie, przy czym polscy naukowcy jeszcze ją rozwinęli. 

Lasy Państwowe utrzymują się z własnych przychodów. Nie otrzymujemy pieniędzy z budżetu, wręcz przeciwnie – zasilamy budżet podatkami od dochodu ze sprzedaży drewna. Naszą działalność opieramy na zrównoważonej, wielofunkcyjnej gospodarce leśnej. W praktyce oznacza to, że powierzchnia leśna pełni zróżnicowane funkcje. Możemy na niej zbierać grzyby, jagody i inne produkty runa leśnego, możemy po lesie spacerować, biegać czy urządzić piknik z rodziną. Jednocześnie leśnicy pielęgnują tereny leśne, dbają o dobrostan drzewny, a po odpowiednim okresie, gdy drzewa zaczynają biologicznie zamierać, przychodzi naturalny moment na wycinkę w celu pozyskania drewna. Oczywiście długość tego okresu zależy od gatunku drzew. 

Jak wiadomo, drewno jest surowcem, z którego produkuje się głównie papier, opakowania, meble i materiał opałowy, ale oprócz tego – jak wyliczyli specjaliści – ma ok. 30 tys. innych różnych zastosowań. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że na mocy decyzji Dyrektora Generalnego LP Józefa Kubicy od 3 lat nie podnosimy cen drewna opałowego. Dlatego najkorzystniej kupować je bezpośrednio u nas po cenie ok. 250 zł za metr sześcienny, a nie u pośredników za cenę dużo wyższą. 

Czy skala wycinki nie jest zbyt duża? Pojawiają się opinie o rabunkowej gospodarce leśnej … 

- Tego typu opinie nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, a często są motywowane politycznie. Lasów w Polsce wciąż przybywa. Po drugiej wojnie światowej było na terenie kraju 21% lasów, a obecnie mamy już ok. 30%. Każde nadleśnictwo ma swój Plan Urządzenia Lasu. Jest to oficjalny dokument zatwierdzony przez ministra właściwego do spraw środowiska, w którym m.in. zapisana jest liczba metrów sześciennych drewna jakie można pozyskać, niezależnie od koniunktury na rynku. Taki system gwarantuje, że gospodarka leśna jest prowadzona w sposób zrównoważony i na pewno nasze dzieci i wnuki będą miały w przyszłości do dyspozycji więcej powierzchni leśnych niż my dziś. Interesuje nas nie tylko ilość, lecz i jakość. Dlatego stawiamy na bioróżnorodność, dzięki temu lasy będą bardziej odporne na zmieniające się warunki klimatyczne. 

Niestety z niepokojem obserwujemy pewne trendy, jakie pojawiają się w polityce na szczeblu Unii Europejskiej. Słyszymy, że Komisja Europejska rozważa wprowadzenie nadzoru nad lasami z pozycji administracji w Brukseli zamiast służb leśnych krajów członkowskich. Takie rozwiązanie grozi powielaniem tych samych błędów, jakie zostały niedawno popełnione w przypadku Puszczy Białowieskiej, gdzie na skutek protestów i nacisków ze strony organizacji społecznych, zabroniono leśnikom walki z kornikiem drukarzem. Jego działalność jest bardzo ekspansywna – gdy zaatakuje jednego świerka, to po rozrodzie atakuje już 10 kolejnych, a następnie 100. Liczba drzew narażonych na działanie tego szkodnika rośnie w postępie geometrycznym. Jeżeli zaatakowanych drzew się w porę nie wytnie i wywiezie to las zniknie. 

Wróćmy do naszego regionu. Jakie się Pańskie zamierzenia odnośnie pilskiej dyrekcji LP?

- Na pewno będziemy stawiać na bardzo dobrą współpracę ze społecznościami lokalnymi i samorządami, chcemy być bliżej obywatela. Będziemy w naszej dyrekcji rozwijać edukację leśną i prowadzić szeroko pojęte działania informacyjne. W tym celu musimy poszerzyć współpracę z mediami. Społeczeństwo powinno otrzymywać od nas rzetelne informacje na temat naszych działań, które dla wielu osób mogą być niezrozumiałe, jak choćby to, dlaczego w naszych działaniach wyprzedzamy pewne naturalne procesy.

Na pewno też postawimy na innowacyjność. Przybyłem do Piły z dyrekcji toruńskiej, gdzie byłem prekursorem tzw. „polityki dronowej” stwarzającej możliwość wykorzystywania m.in. fotogrametrii i foto-optyki. W Pile w pewnym stopniu już to funkcjonuje, ale na pewno rozwiniemy to, powołując do tych zadań stały zespół. 

Musimy korzystać z możliwości jakie daje nam rozwój technologiczny. Na przykład dron wyniesiony nad powierzchnię lasu sosnowego, na podstawie obrazu z kamery spektralnej daje nam precyzyjne informacje dotyczące stężenia chlorofilu w igłach, co dla leśnika stanowi informację o zaatakowaniu drzewa przez kornika. Trudno to rozpoznać gołym okiem, bo wizualnie korona drzewa jest jeszcze zielona, a tymczasem drzewo jest już praktycznie martwe. Jeżeli nie zostanie szybko usunięte to kornik rozmnażając się zacznie bardzo szybko atakować inne drzewa. 

Zbliża się jubileusz 100-lecia Lasów Państwowych. Jak się do niego przygotowujecie?

- Każde nadleśnictwo przygotuje ciekawe wydarzenia skierowane do lokalnych społeczności w regionie – biegi po terenach leśnych, rajdy rowerowe, imprezy edukacyjne, pikniki, itp. Będzie to dobra okazja do pogłębienia integracji leśników z resztą społeczeństwa i budowania dobrych relacji. Oczywiście będzie też duże wydarzenie na szczeblu centralnym, najprawdopodobniej koncert jubileuszowy połączony z innymi elementami, ale jeszcze zbyt wcześnie, by zdradzać szczegóły. Transmisja z uroczystości na pewno będzie miała miejsce w mediach publicznych i innych. 

A jak wygląda współpraca leśników z organizacjami pozarządowymi, z użytkownikami lasów i ekologami.

- Chcemy wyjść naprzeciw społeczeństwu. Według nowych instrukcji urządzania lasów, nadleśnictwa, których tereny graniczą z miastami, będą wyznaczały tereny o zwiększonej funkcji społecznej. Na tych obszarach leśnicy przy dużym udziale społeczeństwa i organizacji pozarządowych będą planować odpowiednie zabiegi pielęgnacyjne i gospodarcze, w taki sposób, aby zachęcić mieszkańców większych miejscowości do spędzania czasu na łonie natury i korzystania z dobrodziejstw jakie daje las. Każdy może z tego korzystać dzięki temu, że lasy w Polsce są państwowe, a nie prywatne. Nie wszyscy to doceniają. Dla przykładu w Wielkiej Brytanii, gdzie większość lasów jest w rękach prywatnych, możliwość korzystania z tych terenów jest mocno ograniczona. 

Gdyby zwykły mieszkaniec naszego regionu zapytał Pana, w jakim stanie są teraz nasze lasy, to jaką otrzymałby odpowiedź? 

- Na terenie naszej dyrekcji są w bardzo dobrej kondycji. Na tym obszarze lasy są zdrowe, zróżnicowane krajobrazowo, po prostu piękne. Problemem, tak jaki w pozostałej części kraju, jest coraz mniejsza ilość wody w lasach. Jest to główny czynnik powodujący osłabienie lasów. Większość gatunków drzew potrafi sama obronić się przed szkodnikami, jak wspomniany wcześniej kornik. Ale jeżeli drzewo, np. świerk, jest w stanie suszy fizjologicznej, to nie jest w stanie wytworzyć tyle żywicy, aby poradzić sobie z kornikiem. Na szczęście pod względem dostępności wody sytuacja w naszym kraju jest dużo lepsza niż np. na południu Europy, gdzie coraz większe obszary podlegają stepowieniu. 

Przejdźmy do spraw bardziej osobistych. Jak długo jest Pan leśnikiem i dlaczego wybrał Pan ten zawód? 

- Przed maturą zastanawiałem się, czy zostać lekarzem czy leśnikiem. Zawsze lubiłem kontakt z przyrodą, więc wybrałem studia na SGGW w Warszawie. Po uzyskaniu tytułu mgr inż. leśnictwa w 2005 roku rozpocząłem pracę w Lasach Państwowych. Na początku był roczny staż w Nadleśnictwie Łąck, potem 12 lat pracy w Nadleśnictwie Gostynin jako specjalista służby leśnej, następnie zostałem nadleśniczym Nadleśnictwa w Supraślu, dyrektorem RDLP w Toruniu, a niedawno trafiłem do Piły. 

Co Pan najbardziej lubi w swojej pracy?

- Lubię prace zespołową, bardzo lubię słuchać ludzi, analizować różne poglądy w jednej sprawie. Przed podjęciem decyzji zawsze staram się je konsultować ze specjalistami i bardziej ode mnie doświadczonymi leśnikami. Dbanie o przyrodę, bliskość natury, sprawia mi dużo satysfakcji. To co dziś robimy będzie miało konsekwencje na długie lata, będą z tego korzystały przyszłe pokolenia. Można więc powiedzieć, że praca na rzecz Lasów Państwowych to pasja i jednocześnie służba. 

Las to jedyna Pańska pasja?

- Mam to szczęście, że w swojej pracy mam kontakt z przyrodą, czyli to, czego inni poszukują po pracy. W czasie wolnym od pracy interesuję się historią, polityką, sportem, lubię dobrą książkę. Historia głównie związana z naszą ojczyzną, ale również historia powszechna, szczególnie starożytność. Historia ciekawi mnie z tego powodu, że lubi się powtarzać. Dostrzeganie tych analogii jest pasjonujące. Interesuje mnie też wojskowość, szczególnie modernizacja sił zbrojnych. 

Jeżeli chodzi o sport, to w czasach szkolnych uprawiałem piłkę nożną i siatkówkę. Zainteresowanie tymi dyscyplinami pozostało do dziś, choć już w roli kibica. Śledzę światowe sukcesy polskiej siatkówki. Z tych samych powodów interesuję się również tenisem. Ale numerem jeden jest piłka nożna. 

Dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał 

Marek Barabasz


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Stenia 29.03.2023 02:11
Niestety coraz więcej drzew się wycina z naszych pięknych lasów. Kiedyś nie wycinano tak dużo jak teraz.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: plus dodatniTreść komentarza: Informuje się starca lemanowicza o całkowitym braku erekcji... To stały fragment gry u impotentów intelektualnych.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:04Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: HefajstosTreść komentarza: Dobrym może być miejsce spoczynku Rycha we wsi zabitej kołkami i dechami i pałą ormowską domniemanego, niedookreślonego tatusia.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:26Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: pokój bez klamekTreść komentarza: Ja bym rozgraniczył picie płynów, których skutkiem jest wygaszenie trzęsiączki starczej a który płyn nie ma wpływu na trzęsiączkę. Z mojego doświadczenia jak byłem studentem, miałem kumpla w akademiku. Mimo młodego wieku (22) nie był w stanie funkcjonować bez flaszki wódki od rana. Trząsł się i klekotał szukając swojej teczki, a tam likier curacao albo miętowy, albo cherry. Po wytrąbieniu dwóch setek, natychmiast uspokajał się. Drżenia wygasały się natychmiast. Są napoje bezalkoholowe, ale one nie dają skutku tłumienia drgawek. Niektóre soki mogą przywracać kontakt ze światem. O tym informował ludność Mariusz Szalbierz w komunikacie Kolegium Redakcyjnego Tygodnika Nowego, że sok grapefruitowy daje efekt w postaci odświeżenia umysłu.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:16Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: do głupkaTreść komentarza: Odmiana nazwisk zakończonych na -wicz w liczbie mnogiej wymaga końcówki -wiczowie a nie -wicze.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:04Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: psychiatraTreść komentarza: Brunek ze swoim emploi jest protoplastą Tuska.Data dodania komentarza: 19.11.2024, 17:51Źródło komentarza: Czy burmistrz Wolski próbuje ponownie skłócić gminę?Autor komentarza: IV BTreść komentarza: On, ten Noska chciał napisać, że przeżywają, ale mu się omsknął gruby paluch roztrzęsiony ze starości i konsumpcji płynów. Obok jest klawisz -u-. I wyszło, że przeżuwają. Nosce wsio ryba, co kto i komu do czemu.Data dodania komentarza: 19.11.2024, 17:30Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklamadotacje rpo
Reklama