Tego typu wydarzenie organizowane jest średnio co pięć lat. Tym razem przerwa była dłuższa, gdyż ostatnie odbyło się w 2014 roku, a kolejne zakłóciła pandemia.
- Jest to podsumowanie naszej pracy hodowlanej – mówi Michał Kolasiński, przewodniczący Zarządu Okręgowego PZŁ Piła, łowczy okręgowy. - Generalnie, wbrew dość powszechnej opinii, nie jest tak, że myśliwy idzie do lasu i strzela do każdej napotkanej zwierzyny. Musi on przestrzegać jasno określonych kryteriów selekcji. Dążymy do tego, by zostawić w łowisku sztuki najładniejsze i najmocniejsze w celu reprodukcji i podnoszenia jakości całej populacji.Dzięki życzliwości pana Henryka Stokłosy mogliśmy skorzystać z jego obiektu. Hala jest duża, jest przestrzeń na odpowiednie wyeksponowanie trofeów. Komisja ma komfortowe warunki pracy.
Pod ocenę zwieziono do Jeziorek trofea z połowy Polski. Międzynarodowa komisja polsko-czesko-słowacka przyjechała prosto z Chełma, gdzie oceniała myśliwskie zdobycze z drugiej część kraju.
- Jeśli na przykład byk jelenia już zrobił z łaniami na łowisku to, co miał zrobić i ma powyżej 11 lat, wówczas możemy go pozyskać i cieszyć się jego imponującym porożem – opowiada łowczy Kolasiński. - Niektóre wieńce ważą nawet kilkanaście kilogramów. Byk co roku tę kość (bo jest to kość, w przeciwieństwie do pustorogich, np. muflonów, które budują rogi całe życie) zrzuca w lutym, marcu i w ciągu pół roku od nowa ją buduje. W sierpniu, wrześniu w okresie godowym pojawia się na rykowisku z nowym, imponującym porożem. To fenomen przyrodniczy! Co kilka lat komisja w składzie międzynarodowym weryfikuje najpiękniejsze z poroży w oparciu o ściśle określony system wyceny punktowej. Mierzy się m.in. długość poroża, jego wagę, obwody róż, ocenia się rozwój odnóg, ich symetryczność, ubarwienie. Rekordowe egzemplarze otrzymują złote medale.
Tu trzeba wyjaśnić, że krajowe komisje mają uprawnienia do ostatecznej wyceny trofeów srebno- i brązowomedalowych. Trofea złotomedalowe muszą zostać zweryfikowane przez komisję Międzynarodowej Rady Łowiectwa i Ochrony Zwierzyny, która pracowała właśnie tutaj w Jeziorkach. Sześć najlepszych z każdego gatunku nie może opuścić Polski, wyjątek to cele wystawiennicze. Mamy w naszym kraju naprawdę piękne trofea jelenia czy daniela, jest się czym w Europie pochwalić.
Mariusz Szalbierz
Napisz komentarz
Komentarze