Było to spotkanie plecionkarzy wyplatających w różnych surowcach i materiałach: wiklinie, trawach, liściach palmy, kukurydzy, słomie, sznurku i w innych. Plecionkarze z różnych krajów mogli się zapoznać, a odwiedzający Zespół Etnograficzny poznać różne materiały, techniki pracy i wyplatane rękodzieła. 1 lipca odbył się pokaz wyplatania przy regionalnej muzyce i śpiewie, a 2 lipca debata dyskusyjna pod tytułem „Jakie plecionki chcemy?”. W spotkaniu wzięli udział plecionkarze z Hiszpanii, Majorki, Portugalii i Polski.
- Dla mnie było to duże wyróżnienie, mogłam pokazać mój warsztat który udoskonalam od ponad 40 lat. Tym razem organizatorzy zaproponowali, abym wyplatała w sznurku sizalowym. Jest to cienki, naturalny sznurek produkowany z agawy. Wplotłam mały koszyczek oraz moje autorskie kwiaty. Oprócz wyplatania wszyscy plecionkarze przekazali po 2 prace na wystawę, która został zaprezentowana w zabytkowym obiekcie. Podczas debaty opowiedzieliśmy jak wyglądają warunki pracy, warsztaty w naszym kraju i obecna sytuacja w tym rzemiośle. Organizatorzy takich pokazów dbają, żeby te rzemiosła nie przepadły, przecież to część naszej kultury i historii i powinniśmy je docenić. Na zakończenie otrzymaliśmy publikacje muzealne z dedykacją i podziękowaniami. Wydane także zostały okolicznościowe foldery z wystawy. Z Polski udział w spotkaniu wziął także kolega Tadeusz Pięta, wyplatający w wiklinie. Było to dla nas ciekawe i inspirujące doświadczenie - mówi Jolanta Surma.
Napisz komentarz
Komentarze