W ostatni wtorek Chodzież godnie uhonorowała pamięć pomordowanych. O godz. 18:00 pod kamieniem „WOŁYŃ 1943-1945” na terenie cmentarza odmówiono modlitwę, po czym uczestnicy przenieśli się do Chodzieskiego Domu Kultury. W południe w mieście zawyły syreny.
Mirosław Kowzan organizator corocznych spotkań upamiętniających tragedię Polaków na Wołyniu nie ukrywał zadowolenia z frekwencji. Przybyło więcej zainteresowanych niż się spodziewał m. in. Kazimierz Semianyszyn - prezes Towarzystwa Przyjaciół Lwowa i Kresów Wschodnich oddział w Pile. Podczas krótkiego wystąpienia na cmentarzu Mirosław Kowzan nawiązał do aktualnej sytuacji i niepokojącego trendu coraz liczniejszych prób gloryfikowania działań OUN - UPA na samej Ukrainie. Podzielając odczucia zgromadzonych wyraził swoje wątpliwości i obawy dotyczące niespójnej polityki rządu w tej materii. - Byłem w Warszawie na społecznych uroczystościach upamiętniających Ofiary Ukraińskiego Ludobójstwa. Jednego dnia poseł Dworczyk z PiS mówił, że trzeba Ukrainę rozliczyć za zbrodnie Bandery, a następnego prezydent Duda odmówił nam honorowego patronatu. To był dla nas policzek. Natomiast podczas państwowych obchodów pokazanych w telewizji dobitnie i ostro wsparł nas minister Maciarewicz. Podbudowało mnie to…
Podczas pobytu w Warszawie po wielu latach wirtualnej znajomości Mirosław Kowzan miał okazję podziękować Ewie Siemiaszko (badaczce ludobójstwa dokonanego na wołyńskich Polakach), za pomoc w powstaniu książki „Krzyż na Perczynie”. - W Warszawie miałem też okazję porozmawiać z Panią Lucyną Kulińską, Stanisławem Srokowskim, ks. Tadeuszem Isakowicz-Zaleskim, Mirosławem Hermaszewskim i wieloma innymi wspaniałymi ludźmi.
Na zakończenie w Chodzieskim Domu Kultury długo rozmawiano o sprawach i tematach związanych z rzezią wołyńską. Dominowały rodzinne wspomnienia i refleksje dotyczące okrutnych przeżyć kresowiaków z tamtych czasów. - Dziękuję wszystkim, którzy pamiętali o rocznicy i mam nadzieję, że spotkamy się tutaj również w przyszłym roku.
pik
Napisz komentarz
Komentarze