Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama dotacje rpo

Piła na zdjęciach Zaranków: Wernisaż pełen emocji

Tłumnie i wzruszająco – w Galerii  BWA PP w Pile otwarta została wystawa fotografii przedstawiających miasto w latach 1946 – 1989.
Piła na zdjęciach Zaranków: Wernisaż pełen emocji

W Galerii Biura Wystaw Artystycznych Powiatu Pilskiego otwarto niezwykłą wystawę fotografii prezentujących Piłę w latach 1946 – 1989. Autorami zdjęć są Roman i Andrzej Zaranek.      

Gościem wernisażu był Andrzej Zaranek – autor pokazanych fotografii, a także syn legendarnego pilskiego fotografa Romana Zaranka - który tak mówił o ojcu: 

- Ojciec opowiadał mi o Pile, jaką znał sprzed wojny. Jako młody człowiek, mieszkając w Budzyniu,  przyjeżdżał tutaj. Budzyń był polski, a Piła niemiecka i tu załatwiał różne sprawy techniczne, tu np. można było taniej kupić różne fotograficzne akcesoria. Piła wtedy bardzo mu się podobała jako miasto: była większa od Budzyna, od Chodzieży… Jak przyjechał tu po wojnie, duże wrażenie zrobiła na nim ilość dróg samochodowych, w tym także rowerowych, w okolicach Piły, w lasach. Samo miasto było bardzo zniszczone. Mama, natomiast, pokazywała nam, moim siostrom i mnie, brzozę na trasie, gdzie chodzili z ojcem na spacer – brzozę, pod którą ojczulek powiedział jej, że z Piły nigdy się nie wyprowadzi… 

Wystawa nosi tytuł „Nowa tożsamość miasta. Piła na przestrzeni lat 1946 – 1989 na fotografiach Romana i Andrzeja Zaranków”. Pokazano ponad 300 fotografii, w tym dwie imponujących rozmiarów panoramy miasta – jedną z roku 1948, drugą z lat 70-tych.

Roman Zaranek fotografował Piłę od 1946 roku. Stworzył m.in. tzw. „archiwum ruin”, obrazujące zniszczoną Piłę, w gruzach, po II wojnie światowej. Część „archiwum ruin” można zobaczyć na prezentowanej wystawie. Ale to tylko część tej przebogatej ekspozycji. Architektura, wydarzenia, ludzie – 300 fotografii, nasza Piła uwieczniona na dawnych zdjęciach, przypomnienie, jak wtedy było... jak wyglądało miasto, jak wyglądali pilanie, bryczki jeżdżące ulicami, legendarne "ogórki", pierwsze samochody i sklepowe witryny. I jak wyglądała dzisiejsza Śródmiejska, kiedy jeszcze była ulicą, a nie deptakiem...  Jak otwierano mosty na Gwdzie, jak w czynie społecznym powstawało "rondo" na obecnym Placu Konstytucji 3 Maja, jak wyglądał kościół Świętych Janów i dom Stanisława Staszica tuż po wojnie, jak go otwierano uroczyście po odbudowie, 1-majowe pochody, procesje Bożego Ciała, ślub Androny Linartas z meksykańskim księciem, pogrzeb 11 dzieci, które zginęły od wybuchu niewypału nad rzeką 1 września 1958 roku, wizyty w Pile ważnych osobistości – np. kardynała Wyszyńskiego i dziesiątki innych wydarzeń i uroczystości z przeszłości naszego miasta.       

- W jednej chwili przytłoczyła mnie ilość fotografii… Przytłoczyła, w sensie pozytywnym. Bo w tych zdjęciach jest życie! – mówił starosta Eligiusz Komarowski, który podziękował Andrzejowi Zarankowi za pomoc w organizacji wystawy. Andrzej Zaranek udostępnił swoje bogate archiwum zdjęć miasta, a także archiwum prac swojego ojca, w tym wspomniane „archiwum ruin”. 

- Dzięki panu mamy dzisiaj możliwość odbycia podróży w czasie. Jest to przepiękna lekcja historii, historii może nie tak bardzo odległej, ale będącej przede wszystkim ucztą dla zmysłów. Za to dziękuję. Mam nadzieję, że każdy kto obejrzy tę wystawę, dozna pięknej podróży w przeszłość – dodał E. Komarowski. 

Galerię odwiedziło mnóstwo pilan i gości z regionu. Wysłuchali opowieści o Romanie Zaranku, o którym opowiadał Andrzej Zaranek, wypowiedzi Marka Fijałkowskiego, starszego kustosza z Muzeum Okręgowego w Pile - o Pile czasu odbudowy i jej mieszkańcach, a także ciepłych wspomnień Marii Bochan, prezeski Towarzystwa Miłośników Miasta Piły, o Romanie Zaranku. 

- Elegancki, w jasnym garniturze, w kolorze młodej oliwki, szczupły, starszy pan z nieodłączną parasolką. Z dyskretnym uśmiechem na twarzy. Niezwykle skromny, unikający rozgłosu. Trudny w rozmowie z osobami chcącymi przeprowadzić z nim wywiad. Powtarzał zawsze „to nie ja, to inni”. Jako pierwszy w historii miasta Piły, decyzją Rady Miejskiej, 3 marca 2000 roku, otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Piły – mówiła M. Bochan.

Rozmowę z Andrzejem Zarankiem poprowadził Edmund Wolski, dyrektor BWA PP:

- Ojciec przyjechał do Piły na stałe w 1947 roku, ze Szczecina, gdzie miał niewielką firmę fotograficzną i kontrakt z PUR-em, Państwowym Urzędem Repatriacyjnym. I wszyscy Polacy, którzy wjeżdżali do Szczecina z zachodu, musieli podsiadać szybko jakiś dowód tożsamości. W swojej firmie, mając zatrudnionych kilkadziesiąt osób, ojciec wykonywał 1500-2000 zdjęć dziennie. W Pile uruchomił zakład 11 marca 1948 roku przy ul. Bieruta 7. Od początku tam mieszkał. Remontował najpierw drugie piętro, potem pierwsze. Nieruchomość była cały czas własnością miasta, natomiast remontując ją, miało się jakieś ulgi w czynszu przez jakiś czas. Mimo ciężkich, powojennych czasów, ojczulek nie należał do ludzi, którzy narzekają… Tak po prostu było, tak ludzie żyli – opowiadał Andrzej Zaranek. 

Fotografia dokumentacyjna była częścią pasji Romana Zaranka. 

- Pierwsze zdjęcia ruin były na zamówienie miasta, ponieważ budynki były w takim stanie, że zagrażały bezpieczeństwu mieszkańców i chodziło o pozyskanie środków na rozbiórkę tych murów. I to faktycznie zamówiło miasto. Natomiast całą resztę: rozbiórkę, odgruzowywanie i to, jak zmieniała się potem Piła, dokumentował już dla siebie, było to wynikiem jego fotograficznej pasji. 

- Fotografował także różnego rodzaju uroczystości w firmach, w szkołach, otwieranie hal, uruchamianie nowego sprzętu, odbywanie walnych zebrań – ta dokumentacja fotograficzna miała wówczas trochę inny charakter niż obecnie. Obecnie każdy ma w telefonie sprzęt fotograficzny, natomiast wówczas, jak nie poprosiło się fotografa ze sprzętem, by przyszedł, to tych zdjęć po prostu nie było. A ojciec chodził wszędzie.

Pan Andrzej Zaranek zaczął pomagać ojcu w firmie już jako uczeń szkoły średniej. 

- Byłem już wtedy w firmie takim reporterem „na każde zawołanie”. Pamiętam np. doskonale kościół Świętych Janów. Fotografowałem go wielokrotnie, z różnych powodów, w różnym oświetleniu, w różnych warunkach – mówił podczas spotkania. 

Fotografie te można zobaczyć na wystawie. 

Podczas wernisażu zaprezentowano także dwie animacje video-art. powstałe z fotografii panów Zaranków, które pokazują pilskie place i najważniejsze ulice i ich przemianę od wojny po dziś dzień. 

Wystawa wzbudziła olbrzymie emocje u oglądających: rozpoznawali miejsca, osoby, wydarzenia z lat swojej młodości. To obudziło wspomnienia. A te są kotwicą dla nas i przyszłych pokoleń. 

Po spotkaniu był czas na fotografie z panem Andrzejem Zarankiem, rozmowy, pamiątkowe wpisy do katalogu wydanego z okazji prezentowanej wystawy. Spotkanie uwiecznił recitalem fortepianowym pianista i kompozytor Maciej Trojniar. Był też słodki poczęstunek.  

Galeria zaprasza na wystawę - można ją oglądać do 13 listopada 2023 r. w godzinach pracy Galerii: w pon. i pt. od 9.00 do 15.00, we wt, śr. i czw. w godz. od 9.00 do 19.00 (Biuro Wystaw Artystycznych Powiatu Pilskiego , ul. Okrzei 9/2). 

Wystawa jest częścią realizowanego przez BWA PP zadania pn: "Wymiary nowoczesności w odsłonach 1946-1989. Piła w fotografiach Romana i Andrzeja Zaranków". 

Dofinansowano ze środków Biura „Niepodległa” w ramach Programu Dotacyjnego „Niepodległa”. 

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: plus dodatniTreść komentarza: Informuje się starca lemanowicza o całkowitym braku erekcji... To stały fragment gry u impotentów intelektualnych.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:04Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: HefajstosTreść komentarza: Dobrym może być miejsce spoczynku Rycha we wsi zabitej kołkami i dechami i pałą ormowską domniemanego, niedookreślonego tatusia.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:26Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: pokój bez klamekTreść komentarza: Ja bym rozgraniczył picie płynów, których skutkiem jest wygaszenie trzęsiączki starczej a który płyn nie ma wpływu na trzęsiączkę. Z mojego doświadczenia jak byłem studentem, miałem kumpla w akademiku. Mimo młodego wieku (22) nie był w stanie funkcjonować bez flaszki wódki od rana. Trząsł się i klekotał szukając swojej teczki, a tam likier curacao albo miętowy, albo cherry. Po wytrąbieniu dwóch setek, natychmiast uspokajał się. Drżenia wygasały się natychmiast. Są napoje bezalkoholowe, ale one nie dają skutku tłumienia drgawek. Niektóre soki mogą przywracać kontakt ze światem. O tym informował ludność Mariusz Szalbierz w komunikacie Kolegium Redakcyjnego Tygodnika Nowego, że sok grapefruitowy daje efekt w postaci odświeżenia umysłu.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:16Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: do głupkaTreść komentarza: Odmiana nazwisk zakończonych na -wicz w liczbie mnogiej wymaga końcówki -wiczowie a nie -wicze.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:04Źródło komentarza: Kult kłamstwaAutor komentarza: psychiatraTreść komentarza: Brunek ze swoim emploi jest protoplastą Tuska.Data dodania komentarza: 19.11.2024, 17:51Źródło komentarza: Czy burmistrz Wolski próbuje ponownie skłócić gminę?Autor komentarza: IV BTreść komentarza: On, ten Noska chciał napisać, że przeżywają, ale mu się omsknął gruby paluch roztrzęsiony ze starości i konsumpcji płynów. Obok jest klawisz -u-. I wyszło, że przeżuwają. Nosce wsio ryba, co kto i komu do czemu.Data dodania komentarza: 19.11.2024, 17:30Źródło komentarza: Kult kłamstwa
Reklama
Reklama