W ramach sprawozdania z działalności w okresie międzysesyjnym burmistrz Wolski poinformował radnych o tym, że w listopadzie zorganizował spotkanie z mieszkańcami Śmiłowa, Jeziorek, Brodnej i Zelgniewa, na którym zostały przedstawione „procedowane zmiany studium zagospodarowania przestrzennego na terenie gminy, chodzi o teren zakładu Farmutil HS”.
- Był wynajęty człowiek, który wszystkim przeszkadzał – po kolei każdemu kto chciał zabrać głos, trudno było dyskutować (…). Trochę ludzie usłyszeli, ale były pretensje, że takie zakłócenia miały miejsce – mówił Wolski. Nie powiedział jednak, przez kogo został wynajęty człowiek od „zakłócania spotkania”, co wywołało falę spekulacji.
W dalszej części wypowiedzi burmistrz Wolski posunął się w swoich insynuacjach jeszcze dalej. - Planujemy przeprowadzić konsultacje społeczne w sprawie rozszerzenia terenu do 120 hektarów pod przemysł – stwierdził. Przemilczał jednak najistotniejszą w tej sprawie okoliczność, że spółka już od dawna prowadzi działalność na tym terenie, a wystąpiła z wnioskiem do gminy jedynie po to, aby objąć ten teren planem zagospodarowania przestrzennego.
Aktualnie Farmutil ma objętych miejscowym planem zagospodarowania jedynie 40 hektarów swojego gruntu w Śmiłowie. O sporządzenie planu dla pozostałych 80 hektarów, na których od wielu lat prowadzona jest działalność rolniczo-przemysłowa, spółka wystąpiła po to, aby sprostać wymogom zmieniających się przepisów i uregulować status planistyczny tego obszaru.
Tymczasem burmistrz Wolski już po raz kolejny przedstawił sprawę w taki sposób, aby powstało wrażenie, że Farmutil chce powiększyć obszar swojej działalności z 40 do 120 hektarów. Ta manipulacja ma oczywiście związek ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi, w których Wolski zamierza po raz kolejny ubiegać się o stanowisko burmistrza. Swoją nieudolność i niepowodzenia, jakie zanotował w trakcie mijającej kadencji (w tym prawomocny wyrok skazujący), chce ukryć pod społecznym konfliktem, który właśnie teraz próbuje wykreować.
Do kwestii planu zagospodarowania przestrzennego w Śmiłowie odniósł się śmiłowski radny Dariusz Krupa: - Nie wiem w jakim celu burmistrz zorganizował to spotkanie w Śmiłowie. Planista reprezentujący gminę nie umiał sprzedać własnej wiedzy. Komu ma służyć taka dezinformacja? Chciałbym spytać wszystkich tu zebranych, czy wiedzą na jakim terenie w Śmiłowie prowadzi działalność Farmutil? Widzę, że mało kto wie, więc odpowiem: na 120 hektarach. A ile ma być po uchwaleniu planu? Też 120. Więc po co to zamieszanie? To jest nic innego jak kręcenie ludziom w głowach jakiego świat nie widział.
Dwa tygodnie temu w Śmiłowie odbyło się spotkanie przedstawicieli Farmutilu z mieszkańcami okolicznych miejscowości, w tym z sołtysami, na którym przedstawiono prawdziwe informacje dotyczące zamierzeń inwestycyjnych na terenie należącym do firmy. W odróżnieniu od spotkania zorganizowanego przez burmistrza Wolskiego, spotkanie to przebiegło w spokojnej atmosferze. Wszyscy zainteresowani mieszkańcy mieli możliwość uzyskania informacji w każdej, nawet najdrobniejszej kwestii. Znaczna część uczestników spotkania wzięła w nim udział w przekonaniu, że firma chce rozszerzyć teren swojej działalności z 40 do 120 hektarów. Przedstawiciele Farmutilu musieli prostować te nieprawdziwe informacje. Natomiast burmistrz Wolski, za ich rozpowszechnianie najprawdopodobniej odpowie przed sądem.
(mb)
Napisz komentarz
Komentarze