- Jesteśmy jedną wielką FrameRuningową rodziną z całego świata – mówi mi Adela Żurawska. - 21 państw, 119 zawodników, a nasi zgarnęli swoim wysiłkiem, na różnych dystansach 18 medali - 10 złotych 7 srebrnych i 4 brązowe. Czego więcej potrzeba? Sama radość! – dodaje wspaniała mama i żona dwójka uczestników tego wydarzenia.
Bardzo ważna była pomoc i zaangażowanie naszych sprzymierzeńców. Udało i ci wspaniali zawodnicy sekcji FrameRuning pokazali, że warto ich wspierać. Nie zawiedli. Pokazali w Danii na co ich stać!
- Jesteśmy tutaj pierwszy raz, więc dla nas to ogromne przeżycie, wydarzenie - kontynuuje naszą rozmowę Pani Adela. To co mówi dalej wyciska mi łzy w oczach. - Obdarzono nas zaufaniem i tym przekonaniem, że nie czegoś takiego jak niemożliwe. Treningi, systematyczność i zaangażowanie w treningi, krajowe wyjazdy na wszystkie mistrzostwa i pokazy FrameRuning dały tą możliwość, że jesteśmy na Międzynarodowych Mistrzostwach FrameRuning w Danii. To jest niesamowite. Nadal nie mogę uwierzyć, że przywiozłam fundacyjnym busem, jako kierowca, żona, matka oraz wolontariusz swoich chłopaków do Danii. Wow! Osobiście dla mnie to ogromne przeżycie, wydarzenie, wyzwanie. Nigdy bym nie pomyślała, że będziemy rodzinnie reprezentować nasz kraj na stadionie w Danii. Nie ukrywam, że jestem ogromnie wzruszona, choć może tego nie widać. Sam fakt, że tu jesteśmy jest dla nas ogromnym wyróżnieniem. Szymon wraca ze złotem na dystansie 100 m Ależ jestem z niego dumna Hymn Polski zaśpiewał z taką dumą, że pociągnął dalej zwrotki choć już przestali grać, aż rozpłakał się po wszystkim, kiedy już byliśmy poza stadionem. Mąż, co prawda trzeci w swojej kategorii, ale bez medalu. Jednak jest niesamowicie szczęśliwy, że mógł się znaleźć na stadionie w Danii Tu każdy jest zwycięzcą. Nie ma przegranych. To po prostu trzeba przeżyć.
,,Mało kto przypuszczał, raz, że grad medali pojedzie do Polski, dwa, iż ta biało-czerwona ekipa kolokwialnie mówiąc powali wszystkich na łopatki, a dosadniej twierdząc rozwali system?”
Dania - kraj bajkopisarza Hansa Christiana Andersena i pięknych jego baśni: Przygody Calineczki czy Dziewczynki z Zapałkami. Znana mi jego stolica głównie z pamiętnego września 1999 roku, gdy będąc w Kopenhadze, a w szranki z zespołem Broendby stawali Jarek Stróżyński, Andrzej Przerada i ekipa Amiki Wronki.
W porównaniu z obecną kadrą Frame Running nie miałem jednak okazji fascynować się atrakcjami Parku Rozrywki z Rollercoasterem włącznie.
Polski zespół miał jeden dzień na aklimatyzację i przygotowanie się do startu.
Ale już pierwszego dnia pokazał lwi pazur.
Bezkonkurencyjna w swojej klasie – co nie było niespodzianką - okazała się aktualna mistrzyni świata Magdalena Andruszkiewicz, która wygrała w swoją ,,stówkę” z czasem 18.26.
Magda, ta charyzmatyczna kobieta stawała na pierwszym stopniu podium zgarniając trzy razy złoto na każdym z dystansów na których rywalizowała.
Po zawodach był czas na odpoczynek oraz uroczyste podsumowanie i zwiedzanie stolicy Danii.
Z lekką dozą nieśmiałości Adela Żurawka dodaje, iż mamy w Polsce najlepszych zawodników w klasie T71!!!
Całe podium w Kopenhadze zajęli: Artur Krzyżek, Damian Matoga i Patryk Krauze. Wybornie spisał się rywalizujący z mistrzami świata Sebastian Schulz.
A oto osiągnięcia naszych wspaniałych sportowców:
100 M
Klasa T72, seniorki:
1. Magdalena Andruszkiewicz, czas: 18.26
Klasa T71, seniorzy:
1. Artur Krzyżek, czas: 23.29
2. Damian Matoga, czas: 24.70
3. Patryk Krause, czas: 26.69
Klasa T72, seniorzy:
3. Sebastian Schulz, czas: 19.16
Bieg Open (dla osób bez klasyfikacji międzynarodowej):
1. Szymon Żurawski
800 M
Bieg Open (dla osób bez klasyfikacji międzynarodowej):
1. Wiktor Sobczak
Gratulujemy!
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze