Będzie, będzie zabawa… ale nie tylko. Bo choć wakacje w pełni nauki też nie zabraknie. W tym roku podczas warsztatów edukować się będzie 160 słuchaczy, w tym 80 z zagranicy m. in. z Rosji, Ukrainy, Niemiec, Białorusi i po raz pierwszy z Izraela. Ale dla mieszkańców i fanów najważniejsze są koncerty.
Tradycyjnie Warsztaty rozpoczęły się koncertem otwarcia, w którym zagrała kadra wykładowców, w praktyce połowa czołówki polskiego jazzu. Witając gości Marcin Kita dyrektor Chodzieskiego Domu Kultury podkreślił siłę tradycji i znaczenie imprezy dla całego regionu. Jak dodał tegoroczne Warsztaty ruszyły poważnie do przodu dzięki dodatkowemu impulsowi, czyli sporej dotacji Ministerstwa Kultury a także hojności sponsorów, których nie omieszkał po wymienić. Dyrektor wspomniał także o rysującej się współpracy i możliwości odzyskania patronatu nad imprezą przez Polskie Stowarzyszenie Jazzowe oraz zachęcił do obejrzenia wystawy fotografii legendarnego Marka Karewicza. Dalej pałeczkę przejął dyrektor muzyczny, znany doskonale w Chodzieży i lubiany Janusz Szrom. Najlepszy polski wokalista jazzowy na zachętę zaśpiewał jedną z piosenek Wojciecha Młynarskiego z którym łączyła go bliska znajomość.
W dalszej części wypełniona po brzegi publicznością sala oklaskiwała znakomitych instrumentalistów, mistrzów polskiego jazzu którzy w różnych konfiguracjach zaprezentowali swoje niebagatelne umiejętności. Wystąpili m.in. w lirycznym duecie Bogdan Hołownia z Jerzym Główczeskim, ambasador polskiego jazzu pianista Artur Dutkiewicz, znakomici gitarzyści Rafał Sarnecki i Attila Muehl, puzonista Michał Tomaszczyk, pianistka z Ukrainy Anastasija Litvinyuk, jeden z najlepszych krajowych saksofonistów Maciej Sikała oraz niemiecki mistrz trąbki Hans Peter Salentin. Towarzyszyła im uznana sekcja rytmiczna Zbigniew Wrombel i Paweł Dobrowolski. Było czego posłuchać…
Atrakcją Warsztatów (warsztaty skończą się w sobotę 5 sierpnia) są codzienne koncerty, w tym specjalnie na tą okazję zaproszonych artystów. Wystarczy wymienić występy Krystyny Prońko z Januszem Szromem, Trio Marka Napiórkowskiego czy coś dla miłośników tradycyjnego grania - The Warsaw Dixielanders. Szczegóły na plakatach.
pik
Napisz komentarz
Komentarze