Chwilami zastanawiam się czy Adela to w 100 procentach model sangwinika, obok wielu innych, typ temperamentu wyróżniony przez Hipokratesa w V wieku p.n.e. Coś w tym jest, bowiem Adelę charakteryzuje niebywała energia, entuzjazm czy przede wszystkim kreatywne myślenie.
Pilskie Żurawie
Wielu ich znajomych mówi o nich pilskie Żurawie. Trochę humorystycznie i nawet zabawnie, ale od razu z godnością, bo przecież żurawie kojarzą się nam głównie z ptactwem, które dostojnie brodzi w wodzie, a w ich przypadku przydomek pochodzi od nazwiska…
,,Nietuzinkowe osoby, kobiety jak gejzer energii, dla których nie ma rzeczy niemożliwych’’
Gros wie, iż zatem te żurawie, to pilska rodzina państwa Żurawskich, cząstka tzw. FrameRuningowej rodziny.
Ta rodzina jest ogromna o czym moja rozmówczyni przekonała się będąc ostatnio w Danii. - Nie ważne jakimi i iloma językami mówimy, to ludzie na całym świecie mają podobne problemy zdrowotne. Tu jesteśmy równi – mówi mi ta wspaniała kobieta, żona Mieczysława, mama Szymona.
Od razu nadmieniam, iż Adela to mama trójki dzieci: Pawła, który jest fizjoterapeutą oraz Eweliny, matki dwóch chłopców.
Adela żyje pełną parą. Jeździ ze swoimi chłopakami wszędzie gdzie tylko można, by aktywnie spędzić życie. Przyświeca jej motto: Nie wiemy ile nam zostało ale z pewnością wiem jak przeżyć każdy dzień.
Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Zastanawiam się czego to ona nie spróbowała, ale nie dała się przekonać, iż tego nie wolno.
Żartując mówię, że chyba jeszcze nie prowadziła Boeninga. Riposta jest natychmiastowa: - W zasadzie nie prowadziłam maszyn latających odrzutowca, balonu, pływających/ubota, statków, kutrów, gąsienicowych – czołgi, Ale myślę, że nie byłby to problem, gdyby ktoś mi dał się "karnąć", to przynajmniej bym spróbowała. Jak na razie, to wystarczy mi adrenaliny.
W tym zbiorze pojazdów brakuje jeszcze rakiety, ale chyba dlatego bo i po co jak sama zasuwa jak rakieta…
World Ability Sport International Kopenhaga
Rodzina Żurawskich: Pan Mietek i Szymon, startowała w Międzynarodowych Zawodach w Kopenhadze. Ekipa Frame Running z regionu liczyła 14 osób. Busem jedną z ekip Złotowianki wiozła Adela.
Podziwia ja wielu. Magdalena Andruszkiewicz, wicemistrzyni świata Frame Running z Paryża, a później mistrzyni świata z japońskiego Kobe, nie owija wełny w bawełnę – Ta kobieta wulkan pozytywnej energii! Bez niej byłoby ciężko, na ostatnich zawodach w Danii…
Jedna z czołowych fizjoterapeutek Złotowianki Karina Buczek idzie dalej - Pani Adelcia to niezwykle silna i pełna miłości osoba. Każdego dnia wykazuje się niesamowitą cierpliwością i oddaniem, dbając o potrzeby swojego syna i męża. Pomimo trudności, z jakimi się spotyka, nigdy się nie poddaje i zawsze szuka nowych sposobów, aby zapewnić im jak najlepsze warunki do rozwoju. Jej determinacja, ciepło i empatia są inspiracją dla wszystkich wokół niej.
Jak już wiemy niepełnosprawni sportowcy z naszego okręgu zgarnęli w stolicy Danii, swoim wysiłkiem, na różnych dystansach, 16 medali - 8 złotych 5 srebrnych i 3 brązowe.
Ci wspaniali zawodnicy sekcji FrameRuning pokazali, że warto ich wspierać. Nie zawiedli i pokazali w Danii na co ich stać!
- Obdarzono nas zaufaniem i tym przekonaniem, że nie czegoś takiego jak niemożliwe. Treningi, systematyczność i zaangażowanie w treningi, krajowe wyjazdy na wszystkie mistrzostwa i pokazy FrameRuning dały tą możliwość, że jesteśmy na Międzynarodowych Mistrzostwach FrameRuning w Danii. To jest niesamowite. Nadal nie mogę uwierzyć, że przywiozłam fundacyjnym busem, jako kierowca, żona, matka oraz wolontariusz swoich chłopaków do Danii. Wow! Osobiście dla mnie to ogromne przeżycie, wydarzenie, wyzwanie. Nigdy bym nie pomyślała, że będziemy rodzinnie reprezentować nasz kraj na stadionie w Danii. Nie ukrywam, że jestem ogromnie wzruszona, choć może tego nie widać – mówiła mi nasza bohaterka po powrocie do Polski. - Szymon wraca ze złotem na dystansie 100 m Ależ jestem z niego dumna Hymn Polski zaśpiewał z taką dumą, że pociągnął dalej zwrotki choć już przestali grać, aż rozpłakał się po wszystkim, kiedy już byliśmy poza stadionem – dodawała.
Złote dzieci
Ponownie nadmieniam, iż Adela to mama trójki dzieci: Pawła, który jest fizjoterapeutą oraz Eweliny, matki dwóch chłopców.
- Jedno wiem, że nie możemy nakładać na nasze dzieci obowiązku opieki nad rodzicami/rodzicem. To musi wypłynąć od nich samych. Jednak nie musiałam o nic prosić. Chyba dobrze wychowałam dzieci – mówi Adela.
Ewelina pomagała nam jak tylko potrafiła i mogła być choć na chwilę, by posiedzieć, porozmawiać z tatą (córusia tatusia).
Po tym jak świat mamy zawalił się po udarze męża ich opieka także uległa wzmożeniu.
Syn Paweł, który jest fizjoterapeutą, postawił ojca na nogi w 3 miesiące po udarze. 14 lutego 2019 Mieczysław miał udar mózgu, a w maju tego samego roku Pan Mietek poszedł na własnych nogach (z asekuracją) zerwać dla Adeli bzy…
Dzień jak co dzień
Od 2019 roku Żurawscy piszą nową historię ich życia (po udarze Miecia). Jest bardzo aktywne, sportowo, rekreacyjnie. - Nie pozwolę zmarnować ani jednego dnia chyba, że sama źle się czuje i muszę się zresetować. Wiem, że większość uważa mnie za silną osobę, że nic mi nie potrzeba, bo daję sobie radę, jestem mobilna. Tak jestem silna inaczej, to fakt. Ale mogłabym usiąść obok i co?? Nic, nic by się nie zmieniło, tylko wspomnienia tamtych lat, a tak pędzimy jak Pendolino…
- Mietek dostał drugą szansę po udarze mózgu. ŻYCIE! Nie pozwolę by je zmarnował na siedzeniu i myśleniu. To jest najgorsze, co człowiek może sam sobie zrobić. Dlatego żyję pełną parą.
To życie to także:
Pobudka o godzinie 6 - tej. Mycie, śniadanie, leki i rehabilitacja domowa u Szymona. Trzeba wcześnie zacząć dzień, by to wszystko grało i hasało…
Szymon po urodzeniu ważył
niecały kilogram cukru
Adela ma zatem troje dzieci. Paweł w wieku 41 lat, Ewelina 40 lat i właśnie on - Szymon 32 lata.
To właśnie Szymon zrobił im expresową niespodziankę i pojawił się na świecie o wiele za wcześnie. Urodził się w szóstym miesiącu ciąży, taki tyci człowieczek. Miał tylko 900 g. Adela się uśmiecha – ważył niecały kg cukru i miał 27 cm... Tak się spieszył na ten świat i chyba był ciekawy takiego życia, że nie chciał dłużej siedzieć w bezpiecznym miejscu mamy i zdecydował przyjść o 3 miesiące wcześniej.
- Walczył od samego początku, a ja walczyłam o Szymona stawiając wszystko na jedną kartę. On, on ma żyć bo skoro tak się spieszył, to ma coś ważnego do zrobienia na tym świecie. I patrz...dzieje się dużo w jego życiu - rozkręca się opowieść mamy.
Ale do brzegu!
Szymon ma porażenie mózgowe. Wymaga stałej opieki i rehabilitacji od dziecka. Od kilku lat wymaga tego także jego tata Mieczysław. Życie to teraz dla Adeli ciągła walka o ich zdrowie.
Odległe marzenie?
Nie przesadziłem chyba z początkowym podobieństwem Adeli do jednego z modeli temperamentu Sangwinika - wyróżnionego przez Hipokratesa w V wieku p.n.e.
Sami, w wielu komentarzach, opiniach wrażacie, podkreślacie zaangażowanie, poświecenie i rozpowszechnianie tej co by nie mówić nietuzinkowej familii.
Adela skrycie mówi mi o swoich marzeniach. Nie ma zbyt wiele, ale jedno, jak sama mówi bardzo odległe, bo kosztowne. Turnus rehabilitacyjny w Wilkasach. Dwa tygodnie, dwóch niepełnosprawnych i opiekun to koszt ok 10 tys. zł dla niej niewyobrażalny. - Masakra. Sama takiej kwoty nie uzbieram, to będzie trudne. Może jednak kiedyś, za rok może trochę później damy radę. Zobaczymy
A może znajdzie się ktoś, kto pomoże tej wspaniałej rodzinie. Kontakt z autorem tego materiału wskazany!
Niedawno rodzina Żurawskich odwiedziła mnie w moim mieszkaniu. Było to bardzo pozytywne spotkanie, natchnione pełną mobilizacją! Miłosz pochwalił się złotym medalem z Kopenhagi.
Było miło i sympatycznie.
I tu słowa Adel: Życzę byś otaczał się ludźmi, którzy motywują, dodają skrzydeł. Pozostałym ciągnącym w dół, podziękuj…
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze