Aron spędził w schronisku długie lata. Dopiero kilka dni temu, ten czternastoletni już psiak, opuścił mury schroniska w Rybowie. Był to prawdopodobnie najlepszy dzień w jego życiu.
Niestety, piesek nie chodzi, ma niedowład tylnych łap i wielkiego guza na nerkach. Wyraźnie cierpi. Próbuje wstawać, szczeka, ma siłę, ale tylne nogi odmawiają posłuszeństwa.
Aron trafił w dobre ręce osoby, która chce mu pomóc, ale nie jest w stanie sama pokryć kosztów jego diagnozowania i leczenia. Historia Arona pojawiła się na Facebooku Straży Miejskiej w Wyrzysku jako apel o wsparcie.
Pomóc można poprzez wpłaty:
Napisz komentarz
Komentarze