Sztywny Pal Azji zagrał w Pile w Yogi Klub - koncert dla urodzonych w latach 60-tych
Tak, przede wszystkim dla nich (ale nie tylko!) bo to oni towarzyszyli zespołowi od początków działalności – czyli od chwili, gdy w 1985 roku grupa przyjaciół postanowiła wspólnie spędzić wakacje i na deptakach Trójmiasta grała swoje pierwsze piosenki. I także potem - od koncertu na Festiwalu w Jarocinie w 1986, gdzie zespół odniósł pierwszy naprawdę piękny sukces - to wtedy utwór „Nasze reggae” stał się nieoficjalnym hymnem imprezy, a słowa „nie wolno wznosić się za wysoko” chórem wyśpiewała festiwalowa publiczność. W piątkowy wieczór złożony z pilskich fanów chór „ryknął” ponownie! Parafrazując tekst: pilanie wznieśli się naprawdę wysoko! Sztywny Pal Azji w absolutnej formie. I mega publika - ta pierwsza i nieco młodsza. Tak dzieją się najlepsze koncerty.
Ci pierwsi fani – urodzeni w latach 60-tych - towarzyszyli zespołowi zawsze. Wspomniany Jarocin’ 86, Jarocin’87, Jarocin’ 88… Krajowa Scena Młodzieżowa, Rock w Opolu… Tu można by wymieniać te kolejne lata i kolejne, także te, gdy przeboje Sztywnego Pala Azji – przebój za przebojem! – szturmowały Rozgłośnię Harcerską i jej „Radio Nieprzemakalnych – Radio Radio” – audycję nadawaną od 1986 r. (rozgłośnia ta to był medialny fenomen PRL-u) - i Listę Przebojów Programu Trzeciego (na liście Trójki np. „Wieża radości, wieża samotności” notowana była od października 1987 do kwietnia 1988 roku!), i także w chwili nieokiełznanego szczęścia, gdy „Wieża” zagościła w notowaniu Polskiego Topu Wszech Czasów! Tzn. najpierw, gdy zagościła (2011 r. – miejsce 7.; 2012 r. – miejsce 4.; 2013 – miejsce 6.) – i potem, kiedy w 2014 utwór znalazł się na pierwszym miejscu VII wydania Polskiego Topu Wszech Czasów! I jeszcze gdy ukazywała się debiutancka płyta „Europa i Azja” i każda kolejna.
Oni byli z zespołem zawsze. Również w chwilach trudnych, gdy z zespołu odchodził Jarosław Kisiński – autor tekstów, a tak naprawdę poeta, a także kompozytor i gitarzysta (i gdy na fali euforii fanów do grupy powracał), i gdy odchodził Leszek Nowak – frontman, wokalista, pianista, kompozytor (i na fali euforii fanów do grupy powracał), gdy zmieniał się skład, i jeszcze gdy zmarł Janusz Deda, pierwszy perkusista, i gdy żegnano go wzruszającym koncertem w Chrzanowie... Ale to fani, którzy przecież żyli w trudnych latach 80-tych – w „pięknej dekadzie samobójców” – jak śpiewał wtedy i wyśpiewał w piątek w Pile Leszek Nowak: - Gdy koszmar wojny minął i w Watykanie powiał wiatr / A Bóg stworzył francuskie kino / Gdy płonął Sajgon i Hanoi / A na ulicach czeskiej Pragi wolność i radzieckie czołgi / Kiedy alkohol był jak sutra / Pewien aktor spóźnił się na pociąg / Więc do widzenia i do jutra.
To u Zbyszku Cybulskim - mroźnym rankiem 8 stycznia 1967 r. aktor wbiegł w pośpiechu na peron trzeci dworca we Wrocławiu, wracał do Warszawy z filmowego planu na próbę spektaklu Teatru Telewizji. Ekspres „Odra” właśnie ruszał i aktor próbując w biegu wskoczyć do odjeżdżającego pociągu, wpadł pod jego koła – Więc do widzenia i do jutra. O takich sprawach także były te teksty. Były życiowym drogowskazem dla tamtej młodzieży. Mówiły też o Polsce, o komunie, o propagandzie. Jak np. „Jesteśmy nieprzemakalni”.
Paweł Sito, który w drugiej połowie lat 80. współtworzył audycje: Krajową Scenę Młodzieżową, Listę Przebojów Trójki, Muzykę nocą i w radiowej Czwórce prowadził Listę Przebojów Rozgłośni Harcerskiej, pisze tak:
„Po powrocie z Jarocina w Rozgłośni przez cały rok we wtorki o 16.00 była audycja «Radio Nieprzemakalnych», nazywana też «Radio Radio». Wymyślił ją Mieczysław Kasprzyk. […] Tam były nadawane albo fragmenty nagranych koncertów z Jarocina – bo rejestrowaliśmy wszystko – albo była prowadzona eliminacja kandydatów. Przysyłali nam taśmy. […] Najpierw była piosenka „Jesteśmy Nieprzemakalni” zespołu Sztywny Pal Azji. Ona strasznie spodobała się Kasprzykowi. Dla niego wymowa była jednoznaczna – jesteśmy nieprzemakalni na propagandę. Wyobraź sobie: ponura komuna, nie wolno myśleć po swojemu, trzeba chodzić odmierzonym krokiem i nie patrzeć pod wiatr, a tu ktoś zakłada stację o nazwie „Radio Nieprzemakalnych”. Ja nawet nie potrafiłem sobie tego wyobrazić!” (przystanekhistoria.pl)
Taka to była rzeczywistość i takie to były teksty: nigdy o niczym… Z wersów młodzi chwytali odniesienia do konkretnych wydarzeń, chwil, sytuacji, problemów. Taki zresztą był cały rock lat 80-tych – w dużej części.
Można by tak pisać i pisać, wspominać, opowiadać… Ale za nami koncert! Sztywny Pal Azji w Pile. I jego fani. Fenomenalni – kapitalni! Podekscytowani, niektórzy w transie. Wyśpiewujący z Leszkiem Nowakiem każde słowo. Te stare, pierwsze kawałki, i nowsze. I całkiem nowe. Bo sztywny Pal Azji ma i nowe, świetne, równie uwznioślające przeboje. Wszystkie je fani wyśpiewali wers po wersie. „Nieprzemakalni” (Nie straszne nam lata płynące / Nie groźne nam mowy wylewne / Nie skuszą nas prawdy mylące / Nasze peleryny peleryny są pewne), „Wieża radości, wieża samotności” (Nie walczę już z nikim, nie walczę już o nic / Palą się na stosie moje ideały), „Europa i Azja” (Na zachód to postęp to wina i kara / Na wschód to tradycje fanatyzm i Arab), „Rock’and’Rollowy robak” (Twój dom się wnet roztopi tak łatwo jak śnieg / Nie zdążysz z niego wyjść ani zawołać hej / Zastanów się co robisz to jest mój dom / Zabieraj swe rakiety no i wynoś się stąd), „Zakopane” (Pan to człowiek już wiekowy / kulejący, pochylony / nogę stracił przy maszynie / odznaczenie go nie minie / Pani zaś to jego żona / siwiejąca, pomarszczona / całe życie przy warsztacie / nie jeździła na wakacje / Zakopane, Zakopane / słońce, góry i górale / Zakopane, Zakopane / spaceruje pani z panem)…
No i „Nasze reggae” - wers z wspomnianego już, antysystemowego, antykomunistycznego utworu, który stał się nieoficjalnym hymnem Festiwalu w Jarocinie:
(…) Nadchodzi noc / Robotnicy w swoich domach / W swoich domach oglądają telewizję, rozmawiają / Rozmawiają o swoich kłopotach / I piją wódkę / Bo dobrze wiedzą / Że / Nie wolno wznosić się za wysoko…
Nie mogło zabraknąć „Spotkania z…” – czyli Nie gniewaj się na mnie Polsko. Jeszcze „Budujemy grób dla faraona”, jeszcze „To jest nasza kultura”, jeszcze „Łoże w kolorze czerwonym”, jeszcze „Nie zmienię świata, nie zmienię” i „Póki młodość w nas” Bałtyku fale zaleją żale utopimy czas / Możemy dużo możemy wiele póki młodość w nas / Jest dobrze jest dobrze jest dobrze jest dobrze…
Jest dobrze!
Napisz komentarz
Komentarze