Wiceburmistrz w 2014 roku był udziałowcem spółki „SAWEKO” w której miał 20 %. Według wojewody było to sprzeczne z ustawą o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publicznie. To prawda.
Jednak, jak wyjaśnia sam zainteresowany: – okoliczność która jest podstawą wniosku wojewody została usunięta w 2014 roku, także nie trwa do dzisiaj. W 2014 roku udziałów się pozbyłem!
Zdaniem burmistrz, zastępca nie prowadził żadnej działalności, ani nie był członkiem zarządu w żadnej spółce dlatego nie było konfliktu interesów. To jednak nie zmienia faktu że przez ponad dwa lata naruszana była tak zwana ustawa antykorupcyjna.
Ta formalna przeszkoda stała się przyczyną interwencji wojewody. Towalewska ustąpiła i zwolniła wiceburmistrza. Jednak już tego samego dnia, prawdopodobnie niecałą minutę później, powołała go ponownie, kiedy nie był już udziałowcem żadnej spółki.
Jak zawsze burmistrz Towalewska wykazała się charakterem i nieustępliwością w obronie swoich decyzji. W Wałczu od dawna bowiem wiadomo, że powodem wybuchających co jakiś czas konfliktów jest fakt, że burmistrz Towalewska nigdy nie kryła swych lewicowych poglądów. Nie jest też tajemnicą, że jest w ciągłym konflikcie z liberalno-prawicową opozycją, która ma większość w radzie oraz z PIS-em, który obsadził swoimi ludźmi Urząd Wojewódzki.
(zen)
Napisz komentarz
Komentarze