W sprawie nazwy ronda im. Profesora Władysława Bartoszewskiego jeden radny się wstrzymał od glosowania, dwóch było przeciw, w tym Zbigniew Pyziak. - Ta organizacja, której nazwy nie będę wymieniać, bo mnie razi, bardzo szybko uzyskała zgodę na realizację celu. Tymczasem ja sam – w lutym 2015 r. a więc znacznie wcześniej - składałem wnioski o nadanie nazwy Żołnierzy Wyklętych jakiejś ulicy czy skwerowi w mieście. Nie było odzewu – mówił.
Odpowiadał radny Jan Szwedziński (komisja ds. nazewnictwa ulic): - Jestem pewien, że gdy rozmawialiśmy o tej nazwie dla ronda przy Bydgoskiej/ Kusocińskiego nie było żadnych kontrpropozycji… Była to kolejna standardowa sprawa. Zwrócił się KOD, wskazał rondo i osobę i my to zaakceptowaliśmy. Podobnie jak zaakceptowalibyśmy ulicę Zachodnią czy Nad Strumykiem…
Za poparciem wniosku opowiedział się radny Jan Ficerman. – Ja uważam, że to należy się tym żołnierzom, to oddanie im satysfakcji, choć ja osobiście pochodzę z innego okresu: jestem żołnierzem od 71 roku. Nie uważam się z gorszego żołnierza, choć to traktowanie jest obecne rożnie przez różnych. Dla żołnierza jednak najważniejsze jest, że wypełnia swoją misję - bez względu na to jaką opcję polityczną by reprezentował.
W innym duchu mówił radny Lucjan Szutkowski: - Jest we mnie swego rodzaju presja dzisiaj ze strony tych młodych ludzi… Tymczasem nasza historia jest bardzo złożona. Jak kończyła się wojna w Polsce starły się dwie idee: ludzie starszego porządku chcieli dotrzymać złożonej przysięgi, ale zaistniał nowy porządek. Byli więc też tacy, który wierzyli w nową ideę. I Polacy strzelali do Polaków. Teraz jednych nazywamy zbrodniarzami, a inni mają być bohaterami. Tymczasem wszyscy widzieli Polskę piękną. Ale jeśli po stronie bohaterów są również ciemne karty, czasem warto byłoby nieco mniej podkreślać to bohaterstwo: te fakty choć powinny być znane.
– Większość żołnierzy AK, chciało w tej Polsce Ludowej tak zwanej, niestety niedemokratycznej i niewolnej mimo wszystko funkcjonować i żyć. Niestety amnestia w roku 1945 i 1947 kończyła się dla nich śmiercią, torturami, zsyłką na Sybir, dlatego są Żołnierzami Wyklętymi – tłumaczyła z kolei Dorota Fechner, historyk.
- Chciałbym żebyśmy jednogłośnie przegłosowali tę nazwę. Miejmy świadomość, że w naszym mieście są ludzie o różnych przekonaniach. Jest tu taka grupa, z którą może ja się nie zgadzam, ale będę głosował za, bo reprezentuję moich wyborców, którzy mają różne przekonania. I oni też są częścią tego miasta. Nie chcę, żeby ta nazwa nas dzieliła. Miejscy świadomość, że jesteśmy różni - apelował przed głosowaniem Jan Szwedziński.
Nazwę przyjęto większością głosów: dwóch radnych wstrzymało się od głosowania.
***
W sprawie Ronda Reformacji głos zabrała radna Wioletta Stalęga, która poinformowała, że mieszkańcy ucieszyliby się bardziej z innej nazwy, ale nikt nie pytał ich o zdanie…
Jan Szwedziński: - Z propozycją nazwy dla tego miejsca wystąpił ksiądz Tomasz Wola. I nie było kontrpropozycji. Ze strony księdza Woli był to przejaw wielkiej pokory, bo to rondo jest trzeciorzędne, zupełnie na uboczu, tymczasem Piła do roku 45 w dużej części była ewangelicka i takie rondo powinno tu być, choćby ze względu na pamięć o tych mieszkańcach, którzy tu mieszkali tyle lat. Ja rozmawiam codziennie z wieloma mieszkańcami osiedla Górnego, ale dzisiaj po raz pieszy usłyszałem, że ktoś jest przeciwny tej nazwie…
I tę uchwałę przyjęto większością głosów.
eki
Napisz komentarz
Komentarze