W ubiegłym sezonie motocrossowiec z Piły – Krzysztof Kudłaty, w Mistrzostwach Strefy Zachodniej Polski, rywalizował już z zawodnikami na motocyklach o pojemności nawet do 450 cm3.
Był to jego pierwszy sezon w klasie Open. Pełen wzlotów i upadków.
Biorąc jednak pod uwagę przedsezonowe założenia - o uplasowaniu się w pierwszej dziesiątce w klasyfikacji generalnej, to ostateczny wynik sezonu 2015 trzeba uznać za wielki sukces. W takich kategoriach zdobycie tytułu II Wicemistrza Polski Strefy Zachodniej trzeba umiejscowić. Tak! to był fantastyczny rezultat!
– Zawsze starałem się jak najlepiej pokazać, jak najwięcej nauczyć. Nie mogę powiedzieć, że jestem w 100% zadowolony, na pewno kilka spraw można było lepiej rozegrać – mówił mi wówczas pilanin Krzysztof Kudłaty.
Niewielu na jego sukces liczyło. A pamiętamy co mówił, o czy marzył, gdy pod koniec 2015 roku otrzymał z rąk członka Zarządu Głównego PZM Mariana Zupy pamiątkową nagrodę za zdobycie w sezonie 2014 Pucharu Polski w klasie MX2
Start z nową licencją A, w klasie Open było jego marzeniem! Zrealizował je.
Ale było chyba za dobrze!
Na początku sezonu, jeszcze przed pierwszymi zawodami, doznał poważnej kontuzji - złamał rękę.
Wstawiono mu protezę główki kości promieniowej.
- Było to dla mnie traumatyczne przeżycie, zarówno ze względu na bolesną operację, jak i konieczność długotrwałego procesu rehabilitacji – opowiada dziś Krzysztof.
Był wręcz załamany. Cały tok przygotowań do sezonu na darmo. Ale w końcu pozbierał się. Trzeba było wziąć się w garść. Pierwsze zawody, w których wystartował odbyły się na piaszczystym torze we Wschowej.
- Pomimo braku kondycji miałem pozytywne nastawienie. W zawodach uplasowałem się na 8 pozycji i byłem bardzo z tego zadowolony. W końcu wsiadłem na motor i mogłem się ścigać, tym bardziej, że w obu biegach ze startu wychodziłem w pierwszej trójce – wyjawia pilanin. - Drugie zawody Mistrzostw Strefy Zachodniej Polski odbyły się w Rosówku, Tutaj już poszło lepiej. W obu wyścigach wygrałem starty. Na zakończenie zawodów byłem na pudle. Ustąpiłem miejsca tylko jednemu zawodnikowi. Byłem bardzo zadowolony, forma zaczęła wracać.
Ostatnie zawody, w których miał możliwość startu to Moto Piknik. Przedsięwzięcie organizowane przez Team MX Skórcz, potraktowane zostało jako dobry trening, w doborowym towarzystwie.
- Między innymi miałem możliwość ścigania się z Marcinem Polnarem, który również po kontuzji wraca na tor. Tor krótki, ale wymagający dobrej kondycji i techniki jazdy, Piaszczysty, taki na którym najlepiej się czuję. Mając równe szanse ostatecznie udało mi się wygrać wszystkie biegi i stanąć na I miejscu. Natomiast jeśli chodzi o organizację tych zawodów to naprawdę prawdziwy majstersztyk. Niewiarygodna ilość sponsorów, co pozwoliło na przygotowanie wielu atrakcji dla kibiców: konkursy śpiewające dla dzieci, loterie dla dorosłych z nagrodami np: telewizor 32 całe, pełen bak paliwa, darmowa grochówka, występy artystyczne, etc. Taka organizacja powinna być wzorem do naśladowania, który z powodzeniem pozwoli na propagowanie tej pięknej dyscypliny sportu, jaką jest motocross – podkreśla.
Następne zawody już we wrześniu. Krzysztof Kudłaty -zaprasza do Więcborka. Będzie walczy jak zawsze.
Napisz komentarz
Komentarze