Nie chcieli dosłownie kopiować tego co już było na innych ekstremach. Ale było coś związane z Wulkanizatorem czy z Górą Dantego. Szczerze mówiąc sam nie spodziewałem się aż takiego zainteresowania, a przede wszystkim świetnej zabawy.
Wójt Gminy Wałcz Jan Matuszewski musiał mieć olbrzymią satysfakcję. Nie spodziewał się chyba tak dużej, w momencie kiedy przystawał na propozycję zorganizowania Survivalowego Biegu Wału Pomorskiego.
A zorganizowanie tego w nieprzypadkowym miejscu – w Zdbicach, okazało się strzałem w dziesiątkę.
Ekstremalny bieg z przeszkodami przygotowano profesjonalnie. Artur Balwierz i Adrian Szczechowski stanęli na wysokości zadania. Drobne wpadki były niczym w porównaniu do całości. Miłośników survivali nie zabrakło. Było ich w debiucie tak dużo, ze kolejna edycja będzie chyba musiała wprowadzić limity.
Do Zdbic przybyli nie tylko z pobliskich miejscowości, czy ze Złotowa, Piły, Trzcianki ale nawet z Koszalina, Szczecina czy Ostródy.
Odległość nie grała roli. Piękna pogoda, wspaniałe tereny były magnezem. Rywalizowali dorośli i dzieci. Rajd rowerowy oraz liczne konkursy, przejażdżki sprzętem wojskowym czy spotkanie z byłymi kombatantami.
Skansen w Zdbicach odżywa przez sport. Przynajmniej takie należałoby odnieść wspomnienie po słowach Artura Balwierza.
- Mamy w planach odbudować utracony skansen w Zdbicach. Odbudować izbę pamięci, odbudować turystykę, którą kiedyś Zdbice kipiały. Zrobimy to przez sport, muzykę i szacunek dla poległych żołnierzy. Liczę na Waszą pomoc i Wasz udział w naszej imprezie już dużo większej za rok – mówił jeszcze przy weryfikacji startujących. - Dziękuje za emocje, gratuluję wyników, dziękuję za poświęcenie, litry potu i łzy szczęścia. Jesteście niesamowici, najlepsi i kochani, to dla takich wspaniałych ludzi warto się angażować i organizować tego typu imprezy. W grupie siła i wierzę że za rok ta siła będzie ogromną – dodawał po zawodach
Napisz komentarz
Komentarze