Biegał tez w Pile, a jakże. I to bardzo dobrze. Wygrywał słynną Pilską Piętnastkę. Uczestnik Olimpiady w Atlancie (1996), zwycięzca biegów maratońskich w Paryżu (1993) i Reims (1992, 1995), posiadacz drugiego wyniku w historii polskiej lekkoatletyki na dystansie półmaratonu - 1:01:56 s. okazał się być nie tylko miłym, uprzejmy ale bardzo komunikatywnym, aczkolwiek bardzo skromnym człowiekiem.
Miałem okazję i czystą przyjemność z nim porozmawiać. O tym niebawem.
Pamiątkowy medal z wizerunkiem tegorocznego gościa był to już dwunasty medal z wizerunkiem najlepszych polskich maratończyków w unikalnej kolekcji medali pilskiego półmaratonu.
Tradycją pilskiej połówki kultywowaną od 2006 roku, jest umieszczanie na medalu wizerunku czołowego polskiego maratończyka w historii polskiej lekkiej atletyki. Medal jest symboliczną nagrodą dla wszystkich kończących pilski półmaraton, i coraz więcej biegaczy przyjeżdża specjalnie do Piły, by zdobyć kolejny krążek do unikalnej kolekcji niepowtarzalnych medali z wizerunkami najznakomitszych polskich maratończyków. W minionych latach swojego wizerunku na medalu użyczyli: Zdzisław Bogusz (2006), Edward Stawiarz (2007), Michał Wójcik (2008), Kazimierz Orzeł (2009), Edward Łęgowski (2010), Ryszard Marczak (2011), Jerzy Skarżyński (2012), Wojciech Ratkowski (2013), Zbigniew Pierzynka (2014), Wanda Panfil (2015) i Jan Huruk (2016).
Teraz był Bebło, super gość!
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze