Warto przyjść i się zarejestrować, bo to nic nie kosztuje i nie boli, a można komuś uratować życie- mówią organizatorzy akcji. Michałek miał szczęśliwe dzieciństwo. Wyrósł tu, w Pile, tu jest jego przedszkole, tu ma rodzinę, kolegów. Należy do dzieci pogodnych, bystrych, uwielbia majsterkowanie, samochody, marzy, by w przyszłości zostać policjantem. Teraz być może od nas wszystkich zależy, czy to marzenie się spełni.
4 lipca rodzice Michałka usłyszeli straszną diagnozę: chłopiec cierpi na ciężką aplazję szpiku. By przeżył, nieodzowny jest przeszczep. Trwają poszukiwania dawcy niespokrewnionego i nie wykluczone, że mieszka on właśnie w Pile.
Ewa Nawrot, koordynator ds. Rekrutacji Dawców Fundacja DKMS: - Akcje dedykowane pacjentom są specyficzne, dlatego, że organizujemy je w miejscu, z którego pacjent pochodzi. Jak w przypadku Michała, który jest z Piły. Ale tak naprawdę wszyscy, którzy się zarejestrują, rejestrują się dla każdego pacjenta, który potrzebuje, bądź będzie potrzebował przeszczepienia od dawcy niespokrewnionego. W naszej bazie potencjalnych dawców z Piły jest zarejestrowanych 2666 osób i 6 dawców rzeczywistych.
Jednym z dawców rzeczywistych jest Dorota Bielicka, pilska strażniczka miejska. O swoich doświadczeniach opowiada tak:- Zarejestrowałam się podczas służby. Mniej więcej po 2 latach dostałam telefon, iż jest osoba, której mogę pomóc. Była radość, ale też małe obawy. Teraz mija rok od pobrania szpiku i mogę zapewnić, że to nie boli, nie ma żadnych skutków ubocznych na zdrowiu. Jest też wspaniała opieka. Po pobraniu mamy zapewnione badania kontrolne czy nasz stan nie uległ pogorszeniu. Nie wiemy od razu, kim był biorca. Dostajemy informacje, w jakim wieku jest, jakiej płci i skąd pochodzi. Mój był z Turcji.
Większość moich kolegów, koleżanek z pracy jest zarejestrowanych jako potencjalni dawcy. Jeśli mamy taką możliwość, aby podzielić się cząstką siebie, zróbmy to- apeluje pani Dorota.
***
Jak informuje fundacja DKMS, organizacja non-profit, zajmująca się od 2008 roku rejestrowaniem potencjalnych dawców szpiku i krwiotwórczych komórek macierzystych, w Polsce co godzinę ktoś dowiaduje się, że jest chory na białaczkę. Dla wielu pacjentów jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie szpiku od dawcy niespokrewnionego. Okazuje się jednak, że to nie takie proste. Jak szacuje fundacja, prawdopodobieństwo znalezienia odpowiedniego niespokrewnionego dawcy wynosi od 1: 20 000 do 1: kilku milionów. Dla Michałka z Piły takiego dawcy jeszcze nie znaleziono. Stąd pomysł na akcję i nadzieja, że się uda.
Jak podaje Ewa Nawrot, zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia, ważący minimum 50 kg (bez dużej nadwagi). Zajmuje to tylko chwilę, polega na przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego, wypełnieniu formularza z danymi osobowymi oraz pobraniu wymazu z błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Na podstawie pobranej próbki zostaną określone cechy zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować, powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z nr PESEL.
***
Na całym świecie zarejestrowanych jest około 28 mln potencjalnych dawców. W Polsce jest ich około 970 tys, w tym dawców rzeczywistych czyli tych, którzy już oddali swój materiał dla osób potrzebujących - około 3,5 tysiąca. Liczby nie powalają, mogłyby być większe. Zwłaszcza, że zostanie dawcą nie wiąże się z uszczerbkiem na zdrowiu. Ale w kraju pokutują różne mity z wielkimi strzykawkami i punkcją kręgosłupa włącznie, co – choć można włożyć między bajki- odstrasza potencjalnych dawców.
Materiał do przeszczepu pobierany jest dwoma metodami. Pierwsza z nich, którą zastosowano u pani Doroty to tzw. afereza. Kilka dni przed pobraniem dawca przyjmuje czynnik zwiększający ilość komórek macierzystych w krwi obwodowej. Może to zrobić sam, wstrzykując go sobie w brzuch metodą osób chorych na cukrzycę. W dniu pobrania na obu przedramionach dawcy zakładane są dojścia dożylne. Krew przepływa z jednego ramienia poprzez tzw. separator komórek i wraca drugim dojściem dożylnym do organizmu. Zabieg nie wymaga hospitalizacji i trwa około 3-4 godzin.
Druga metoda jest stosowana rzadziej. Głównie, gdy biorcami są dzieci do 13 roku życia. Od znajdującego się pod narkozą dawcy pobiera się z talerza kości biodrowej ok. 1 litra mieszaniny szpiku kostnego i krwi. Szpik regeneruje się całkowicie w organizmie w ciągu ok. 2 tygodni. Dawca przyjmowany jest na oddział zwykle dzień przed zabiegiem. W szpitalu pozostaje 2-3 dni, a jedyne zagrożenie ogranicza się do powszechnego ryzyka związanego z podaniem narkozy.
Dawca nie ponosi żadnych kosztów związanych z dojazdem, badaniami, pobytem w szpitalu, hotelu itp. Ma wiele przywilejów podobnych do przywilejów krwiodawców.
***
Akcja w Pile odbędzie się 16 i 17 września w następujących lokalizacjach: 16 września- Inwest-Park (wejście A), ul. Dąbrowskiego 8, Piła, 10:00 – 16:00; VIVO Piła, ul. 14-go Lutego 26, Piła, 12:00 21:00; ATRIUM Kasztanowa, al. Powstańców Wielkopolskich 99, Piła, 12:00 – 21:00. 17 września 2017- Inwest-Park (wejście A), ul. Dąbrowskiego 8, Piła, 10:00 – 16:00; Parafia pw. Najświętszej Maryi Panny Wspomożenia Wiernych, ul. Złota 1, Piła 11:00 – 17:00; VIVO Piła, ul. 14-go Lutego 26, Piła, 12:00 – 20:00; ATRIUM Kasztanowa, al. Powstańców Wielkopolskich 99, Piła, 12:00 20:00
Napisz komentarz
Komentarze