To był dla mnie pierwszy, ważny bieg, przed półmaratonem, który zamierzam zaliczyć we wrześniu – mówiła nam na początku sierpnia Karolina.
Pisaliśmy już wówczas o wielkim zainteresowaniu Międzynarodowym Półmaratonem Philipsa. Takiego w Pile nie było. Sytuacja sprawiła, że organizatorzy zdecydowali się zwiększyć limit uczestników z 3 700 do 4 000 osób. Dodatkowa runda 300 zapisów trwała zaledwie 40 minut …
Dla Karoliny Kalas udział w pilskim święcie biegania było marzeniem. Wystartowała i z uśmiechem na ustach ukończyła go. – Uśmiech? To reakcja na stresu – śmiała się nawet na mecie.
Uczestniczka tegorocznego PP zaczęła biegać w marcu od 3 km. Spodobało jej się, Chwyciła bakcyla. – Tak, to mój pierwszy półmaraton. Nie lubiłam biegać i zaczęłam jak kupiłam, a właściwie jak wygrałam buty w sklepie Brooks – wyjawia Karolina.
Teraz duathlon a później triathlon na wiosnę
Trzymałam się założeń. Po 15 km odłączyła się od swojej grupy, przyspieszyła i dobiegła do mety ,,łamiąc’’2 h! - Cel osiągnięty pomimo tego, że dystans był dłuższy o nieco 200 metrów i wiele osób się nie zmieściło w czasie jaki był limit.
Teraz duathlon, a później triathlon na wiosnę– znów się uśmiecha Karolina.
Napisz komentarz
Komentarze