Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama dotacje rpo

Nikt nie opowiada historii tak, jak ona! Cherezińska z Piły… w Pile!

PIŁA  Zapraszamy na spotkanie z pochodzącą z Piły pisarką Elżbietą Cherezińską - autorką niezwykle poczytnych powieści historycznych
Nikt nie opowiada historii tak, jak ona! Cherezińska z Piły… w Pile!

 

Osiągnąć sukces wydawniczy w naszym kraju nie jest łatwo. W ostatnich latach mogą się nim pochwalić właściwie wyłącznie autorzy kryminałów, jak Katarzyna Bonda, Marek Krajewski czy Zygmunt Miłoszewski. Elżbiecie Cherezińskiej udała się ta sztuka! I jej również zdarza się pisać o zbrodniach i intrygach, tyle że takich, które wydarzyły się przed wiekami. Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Pile zaprasza na spotkane autorskie z pochodzącą z Piły autorką historycznych powieści,  które odbędzie się w piątek, 22 września, o godz.18.00 w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej, ul. Staromiejska 14 (dawna Buczka).

Książki Elżbiety Cherezińskiej sprzedają się jak świeże bułki. Radosław Piwowarski powiedział: „Gdy Elżbieta Cherezińska opowiada, słucham. Gdy pisze, czytam. A gdy idziemy do knajpy, zamawiam tatara. Będzie ostro.”

Jest autorką powieści historycznych, bądź mocno w historii osadzonych. Jej książki zyskują coraz większe grono wielbicieli, bo pilanka pisze o historii jakby ta działa się tu i teraz – bez napuszenia, patosu i co najważniejsze: bez kompleksów. Jej bohaterowie to my – tyle że 1000 lat wcześniej.

Najpierw wraz z Szewachem Weissem napisała jego biografię, potem trafiła na dzienniki Etki Daum (to dopiero historia! Ela mówi: „to nie powinno się zdarzyć” – bo takie zbiegi okoliczności są jak wymyślona fabuła kiepskiego filmu) i opublikowała je pod tytułem „Byłam sekretarką Rumkowskiego”, potem wydała cykl norweski „Sagę Sigrun”, „Ja jestem Halderd”, „Pasja według Einara”, Trzy młode pieśni".

Możemy także rozkoszować się dylematami Bolesława Chrobrego i Ottona III oraz znacznie bardziej ekscytującą wizją Zjazdu Gnieźnieńskiego niż ta znana nam ze szkolnych podręczników, w książce „Gra w kości”. Bestsellerowa "Korona śniegu i krwi" wydana w 2012 roku jest powieścią osadzoną w XIII-wiecznej Polsce w epoce rozbicia dzielnicowego (na podstawie tej powieści powstało słuchowisko zrealizowane przez Radio Merkury w reżyserii Roberta Mirzyńskiego, z muzyką skomponowaną przez Tadeusza Gauera).

W 2013 roku wydana została kolejna bestsellerowa powieść, tym razem z czasów II wojny światowej, "Legion, czyli historia Brygady Świętokrzyskiej". Ostatnie powieści z cyklu „Odrodzone królestwo” (Korona śniegu i krwi - 2012 r., Niewidzialna korona – 2014, Płomienna korona – 2017 r.) oraz „Harda” i „Królowa” wydane w 2016 roku to już megasukcesy wydawnicze i czytelnicze. Elżbieta Cherezińska opowiada bowiem w nich naszą polską historię tak, jak nikt dotąd tego nie robił. Nagle okazuje się, że i nasza przeszłość jest arcyciekawa, niezwykła, pasjonująca! Autorka tę naszą historię po prostu kocha i tłumaczy nam ją „z polskiego na nasze”. Dlaczego? Bo jej „nasze” jest pasjonujące, podczas gdy „polskie” zwykle obłożone kompleksami, spłaszczone, wyjałowione, odarte z dumy, wielkości, pasji. Na taką historię Polski Elżbieta Cherezińska się nie godzi.

***

- Nie mogę zrozumieć tego, że w Polsce mamy pełen hipokryzji stosunek do historii. Polacy uważają się za naród zapatrzony w historię, ale jednocześnie mówimy, że ta historia jest dla nas balastem, nieustanną przeszkodą na drodze gdzieś tam. Bo my zawsze z tego czy innego powodu jesteśmy potępieni. Najpierw były powstania, potem wojna, dalej komunizm - zawsze dostawaliśmy w tyłek. I zawsze przedstawiamy siebie jako ofiary historii. Romantyczny mesjanizm zaciążył na nas, na naszej mentalności. A ja pytam: dlaczego tak ma być? Dlaczego odwołujemy się ciągle do zdarzeń sprzed 200 lat? Historia jest znacznie dłuższa! – mówi Ela Cherezińska - W naszych dziejach były takie momenty, że byliśmy narodem niezwykle mocnym, silnym i musieli się z nami liczyć! Dlaczego do tej historii nie sięgać? Uważa się, że Duńczycy są najszczęśliwszym narodem europejskim. A Duńczycy w swojej historii mieli jeden moment chwały: 1000 lat temu u rozkwitu epoki wikingów kilku duńskich królów podbiło zachodnią część świata. I oni mają tak skonsumowany program nauki historii w szkołach, że o tym krótkim wycinku swojej historii kiedy naprawdę byli gwiazdą europejskiej polityki, uczą się najwięcej. I później kiedy młodzi ludzie wyruszają ze szkoły w świat, czują się mocni, czują się wikingami! Myślą o sobie przez pryzmat tej krótkiej historii kiedy rzeczywiście ich królowie wpływali na losy Europy. Później Dania już nic nigdy wielkiego nie osiągnęła. Nigdy w polityce europejskiej już w sposób bardzo widoczny jej nie było. Ale oni od dziecka nauczeni tych 5 minut chwały idą w życie dorosłe pewni swojej mocy. Nie podoba mi się, że my się tak nie czujemy. Nie podoba mi się, że moje dziecko będąc w VI klasie nie lubiło historii i nie chciało się jej uczyć. Ale kiedy przewertowałam jej książkę, doszłam do wniosku, że ja też nie chciałabym uczyć się takiej historii. Czegoś tam brakuje. Brakuje ognia, bigla, który sprawia, że historia zaczyna nas ekscytować.

Toteż Elżbieta Cherezińska postanowiła sama o polskiej przeszłości historycznej napisać… Dzisiaj jest bardzo poczytną autorką, a pilanie są z niej oczywiście dumni! Obecnie pisarka mieszka w Kołobrzegu, jednak chętnie odwiedza swoje rodzinne miasto. Ma tu rodzinę i wielu przyjaciół .

eKi

 

 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Rychu z grobuTreść komentarza: O torbach jako miejscu narażonym na przysiadanie wielką dupą pisywał Mariusz Szalbierz w jednym z odcinków cyklu "Szydercy". Dawał rady, żeby czasem rozprostować, z pewnością sfałdowany organ, szczególnie po długim przesiadywaniu na tym szczególe anatomicznym.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:44Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: antysemiciTreść komentarza: Ostatni gest tych dwóch obrzępałów wskazuje, że mogą być pochodzenia semickiego, albowiem mają wydatne kciuki, co jest charakterystyczną cechą antropologiczną tej grupy etnicznej.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:38Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: kij bejzbolowyTreść komentarza: Redaktor z wiochy wydający ostatnie tchnienia swojego miesięcznika ulotki, jako wielbiciel wszelkich zdziczałych form muzycznych, mógłby pójść na całość i zainstalował sobie w portkach Sztywny Pal Azji. To by mu zapewniło powodzenie przy manipulacjach u zbiegu ud z każdej strony, szczególnie w razie spotkania Arkadiusza Kluka - pederasty w Grupy Stonewall.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:30Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: minus ujemny to plusTreść komentarza: lemanowicz nie jest zainteresowany problemami usztywniania części. Byłby kontent, gdyby dowiedział się o peregrynacji redaktora z wiochy na peryferiach do parku sztywnych jako trupa miejsca wiecznego spoczynku koło metrykalnego, ustalonego administracyjnie tatusia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 11:13Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: plus dodatniTreść komentarza: Informuje się starca lemanowicza o całkowitym braku erekcji... To stały fragment gry u impotentów intelektualnych.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:04Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: HefajstosTreść komentarza: Dobrym może być miejsce spoczynku Rycha we wsi zabitej kołkami i dechami i pałą ormowską domniemanego, niedookreślonego tatusia.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:26Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.
Reklamadotacje rpo
Reklama