Klamka zapadła. Decyzje o obniżeniu emerytur już dotarły do adresatów i abstrakcja stała się rzeczywistością. Każdy, kto choć jeden dzień przepracował w organach bezpieczeństwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej czyli- jak chce ustawodawca- w państwie totalitarnym- będzie miał drastycznie obcięte świadczenia. Od października emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie będą mogły być wyższe od średniego świadczenia przyznawanego przez ZUS czyli w tym wypadku około 1714 zł brutto. Wielu na rękę dostanie około 900 zł.
Obniżki rent i emerytur będą dotyczyć ok. 50 tysięcy byłych funkcjonariuszy z czasów PRL oraz ich rodzin. Zgodnie z zapowiedziami to samo wkrótce czeka wojskowych- około kilkadziesiąt tysięcy osób. W Pile – dumnie kiedyś zwanej miastem mundurowych – odsetek osób dotkniętych ustawą może być znaczny, choć trudno dziś oszacować o jaką liczbę chodzi.
***
W związku z nowymi przepisami emerytalnymi dla mundurowych, w minionym tygodniu miejscowy SLD i środowisko policyjnych emerytów zaprosili do Piły generała Marka Dukaczewskiego, byłego szefem Wojskowych Służb Informacyjnych oraz insp. Policji Zdzisława Czarneckiego, szefa Stowarzyszenia Służb Mundurowych. Zainteresowanie spotkaniem było ogromne, co może nasuwać wniosek, że ludzie boją się o swoją przyszłość. A generał Dukaczewski potwierdza- jest się czego bać.
- Trzeba sobie powiedzieć jasno- mówimy o kwotach 1714 zł. brutto, a to będą emerytury najwyższe. Gro funkcjonariuszy dostanie na rękę poniżej tysiąca złotych. Te świadczenia już wcześniej rażąco nie odbiegały od średnich krajowych, ale teraz to się dla wielu może skończyć tragedią. Ci ludzie posiadali gwarancje państwa co do pewnego bezpieczeństwa finansowego w postaci emerytury wypłacanej na podstawie umowy, budowali sobie jakieś bezpieczeństwo finansowe, mieli plany itp. Teraz to wszystko się zawala. Na dodatek w wielu przypadkach to ludzie mocno zaawansowani wiekiem, schorowani, niesamodzielni. A koszty życia są na tyle wysokie, że z tak głodowej emerytury po opłaceniu mieszkania i mediów może nie wystarczyć na jedzenie czy leki- mówi generał Dukaczewski. I nie wyklucza, że po 1 października mundurowi służący w czasach PRL staną – o ile starczy im sił i nie przeszkodzi duma - w kolejce do opieki społecznej:- To wstyd – dodaje generał- bo każde państwo dba o swoje służby. A u nas te gwarancje państwa zostały złamane.
***
Ustawa dezubekizacyjna obejmuje cywilne, wojskowe instytucje i formacje, które służyły totalitarnemu państwu w okresie od 22 lipca 1944 do 31 lipca 1990 roku. Na przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej liście znalazły się: Resort Bezpieczeństwa Publicznego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, Komitet ds. Bezpieczeństwa Publicznego a także jednostki organizacyjne podległe tym instytucjom. Ponadto są tam służby i jednostki organizacyjne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jednostki wypełniające zadania wywiadowcze i kontrwywiadowcze, wypełniające zadania Służby Bezpieczeństwa, wykonujące czynności operacyjno-techniczne niezbędne w działalności Służby Bezpieczeństwa, a także odpowiedzialne za szkolnictwo, dyscyplinę, kadry i ideowo-wychowawcze aspekty pracy w SB. Ustawa dezubekizacyjna maja być również objęte kadra naukowo-dydaktyczna, naukowa, naukowo-techniczna oraz słuchacze i studenci m.in. Centrum Wyszkolenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Legionowie, Wyższa Szkoła Oficerska MSW w Legionowie, Szkoła Chorążych Milicji Obywatelskiej w Warszawie, a także Wydział Pracy Operacyjnej w Ośrodku Doskonalenia Kadry Kierowniczej MSW w Łodzi. Kolejna grupa instytucji i formacji, które znalazły się w katalogu, to jednostki organizacyjne Ministerstwa Obrony Narodowej i ich poprzedniczki, m.in. informacja wojskowa, wojskowa służba wewnętrzna, zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Ustawa dotyczy funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz ich rodzin.
***
To nie jest pierwsze działanie, obniżające świadczenia emerytalne mundurowym PRLu. Ustawę taką przyjęto już w 2009 roku. Obniżyła wtedy emerytury ok. 25 tys. osób.
Teraz sprawa wygląda o wiele poważniej. Dla tych, którzy pracowali w służbach PRL przed 1990 rokiem- bez względu na staż - przyjęto wskaźnik 0, czyli jak by człowieka w ogóle nie było. Dlatego ustawa nazywana jest przez środowiska emerytów mundurowych represyjną. Padają bardzo mocne słowa.
Marek Dukaczewski:- To hańbiąca ustawa, wynikająca z nienawiści, zemsta absolutnie niewytłumaczalna. Urząd Bezpieczeństwa przestał istnieć w roku 1956. Ci wszyscy, którzy pracowali później służyli Polsce bez względu na to, jaka ona była. A szczególnie ci, którzy przeszli weryfikację w 1990 roku i którym państwo zapewniło takie same prawa jaki osobom rozpoczynającym służbę. Po co to wszystko? Mogli wtedy odejść i doczekać swoich lat w pracy cywilnej. Doszło do tego, że więzień z 20-letnim wyrokiem czy zabójca księdza Jerzego Popiełuszki będą mieli większe emerytury niż osoby objęte ustawą dezubekizacyjną.(...)
Całość w bieżącym wydaniu TN
Napisz komentarz
Komentarze