Gdy Chris Shinn wygrywał pilski turniej kat B w squasha, szef pilskiej firmy Ecorson Cezary Pazdaj, współtwórca tego eventu wraz z GYM Factory i Starostwem Powiatowym w Pile, podkreślał nie tylko wysoki poziom imprezy. Nie tylko wskazywał na dystans jaki jeszcze dzieli pilan od najlepszych. Przekonywał przy tym – spoglądając na mieszkającego aż w Nowym Targu Dariusza Dutkę (kat masters +50) - że można być graczem squasha w każdym wieku.
Ideą organizacji pilskiego turnieju było właśnie pokazanie jak pięknym sportem - bez ograniczeń wiekowych - jest squash.
Czym jest squash? Wielu już dawno wie. Zasady są proste. Trzeba mieć tylko … końskie zdrowie! Potrzebna jest jeszcze rakieta z wyglądu podobna do tej od tenisa ziemnego, specjalna piłeczka, rywal i wielkie chęci. Gra polega na odbijaniu piłki o ścianę w sposób, który w maksymalnym stopniu utrudni ponowne odbicie piłki przez przeciwnika.
Gra staje się coraz bardziej popularna, choć nie jest jeszcze dyscypliną olimpijską, ale światowe władze czynią starania, by tego dokonać.
Wspomniany Cezary Pazdaj, do niedawna jeszcze prezes UKS,,3” Piła, jest wielkim zwolennikiem tego sportu. Jako jedyny pilanin uczestniczył ostatnio w zawodach Pucharu Europy Masters Squash w Krakowie.
Pazdaj ma kompletnego bzika na punkcie squasha – oczywiście w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Startuje w kat.+45 i od ponad dwóch lat nie opuszcza żadnego turnieju masters w kraju (6 turniejów w roku plus mistrzostwa Polski Masters). Gra z różnym szczęściem, z różnymi wynikami, lecz nie to jest dla niego najważniejsze.
-Poznawanie ludzi, którzy są podobnie wkręceni jak ja oraz spędzanie wspólnego czasu podczas turnieju, to dodatkowy atut poza sportową rywalizacją. To właśnie sprawia, że w tej dyscyplinie można się zakochać – uważa Pazdaj.
W Krakowie była nowa dawka znajomości i kolejna grupa kolegów między innymi z Włoch, kraju, w których miłośnik squasha jest również zakochany.
Stąd Cezary Pazdaj wraz z ekipą masters z Polski planuje w przyszłym roku wyruszyć właśnie do Włoch, ale zagra także w Hiszpanii.
Na chwilę obecną w rankingu PFS Masters +45 jest na 10 pozycji. Utrzymanie tej pozycji w przyszłym roku nie będzie jednak proste – zdaje sobie sprawę Pazdaj. Ale będzie walczył!
Na samą myśl o wojażach 2018 roku andrenalina mu się podnosi – mówi. Mimo życiowego doświadczenia towarzyszy mu ona zresztą przy każdym wyjściu na kort.
- Cała atmosfera i ludzie którzy się zjeżdżają z całej Polski jak i z zagranicy są właśnie tym, czego nigdy i nigdzie nie kupisz - w to trzeba się wkręcić i nie jest proste się z tego wyrwać– uważa Pazdaj.
Mimo kontuzji kolana - trzy lata temu nabyta na korcie do squasha - dalej gra i cieszy się tym zarażając innych.
Niedawny turniej w Pile wygrał Chris Shinnie z Szkocji. Drugie miejsce zajął Faizan Khan z Pakistanu, ale na trzecim stopniu podium był Kamil Dominiak, który od pewnego czasu zajmuje się przygotowaniem Cezarego Pazdaja do dalszej rywalizacji na kortach. W najbliższym czasie - 25 listopada 2017 - odbędzie się podsumowanie roku czyli turniej Masters - Indywidualne Mistrzostwa Polski 2017 w Łodzi. To po tym turnieju, być może, będzie już można zauważyć progres u Pazdana osiągnięty w ciężkich treningach i przygotowaniach do rywalizacji.
- Godzina gry w squasha to ponad 1000 kalorii i litry wylanego potu. To sport w który można grać w każdym wieku. W Anglii grają mastersi w kat + 75. Radość tych ludzi oraz ciągły ruch sprawiają, że są oni cały czas w pełni sprawni, a ich zagrania wytrenowane przez lata nie tracą na jakości. Zapraszam wszystkich na korty - do spróbowania jak pięknym sportem jest squash - przekonuje Cezary. Wtórują mu tacy pilanie jak Łukasz Chalimoniuk czy Michał Lach.
Mariusz Markowski
Napisz komentarz
Komentarze