Jak się powiedziało „A”... … to trzeba pójść dalej i powiedzieć „B”. Znacie zapewne Państwo to powiedzenie i w tej sprawie pragnę zabrać głos.
A zostało wypowiedziane 6 listopada, kiedy po raz trzeci spotykaliśmy się na urodzinowym happeningu Staszica, tym razem przy ławeczce na placu Konstytucji 3 Maja. Była tam wówczas laurka, na której wszyscy chętni uczestnicy tego spotkania mogli złożyć swoje podpisy. Na laurce było zostawione wolne miejsce, by wypełnić je fotografią, którą z wysięgnika wzniesionego nad placem zrobił Robert Judycki.
To jest to nasze „B” - fotografia została wybrana spośród wielu i zapewne 20 lub 21 listopada kompletna laurka zostanie przekazana Muzeum Stanisława Staszica. Jestem przekonany, że dyrektor Muzeum Józef Olejniczak znajdzie sposób, by zaistniała ona w przestrzeni muzealnej.
Podążajmy dalej – goście, którzy przybyli na urodziny Staszica byli proszeni, by w miarę możliwości przynieśli ze sobą motki wełny, włóczki w barwach Piły – białym, czerwonym i zielonym. Zebrało się tego ze trzy koszyczki a przemiłe panie z Centrum Aktywizacji Osób Starszych i Niepełnosprawnych dziarsko zabrały się do pracy i szalik dla siedzącego na ławeczce Staszica jest już prawie gotów.
Doszliśmy więc do „C” - w poniedziałek, 27 listopada, o godzinie 16.00 spotkajmy się ponownie przy ławeczce Staszica. Jest już coraz chłodniej i nie możemy pozwolić, by nasz krajan marzł – ubierzemy go w szalik. A będzie on (ten szalik oczywiście) na tyle długi, że będzie można przysiąść obok Stanisława, otulić się kawałkiem szalika i w tej „wspólnocie” zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Pozostaje mi tylko wierzyć, że wszyscy mieszkańcy wezmą sobie do serca szalik Staszica i będą dawać baczenie, by ochraniał jego szyję i by nikt niepowołany nie zabrał go ze sobą do domu...
Jan Balcerzak
fot. Studio K2, CAOSiN
Napisz komentarz
Komentarze